Przez całą noc z 8-go na 9-go maja Laskowski, mianowany przez rannego generała dowódcą, zbierał rozbitków z pod Hudyszek. Nad ranem zajął pozycję przy folwarku Sznurkiszki koło Skrobiszek. W południe, po sprzątnięciu pikiety konnej, znienacka zaatakowali go moskale. Powstał popłoch. Sierakowski z wozu wydawał rozkazy, ale żołnierz na duchu upadł. Na próżno Mackiewicz zagrzewał swych kosynierów, broniąc z nimi przez godzinę prawie wozów, na których leżało kilkunastu rannych. Wszystko cofało się bezładną kupą. Laskowski wskazywał rejterującyrn kierunek i objął nad nimi dowództwo, podczas gdy w drugą stronę przez 10 wiorst w kierunku Kurlandyi pędzili moskale Kożakowskiego i Mackiewicza. Tejże nocy moskale wzięli w Krosztach do niewoli Sierakowskiego, tudzież
Kołyszkę, Kozakowskiego Stanisława, Staniszewskiego Michała, Kossakowskiego i 18 innych z eskorty rannego wodza żmudzkicgo.
Laskowski, zebrawszy wreszcie rozbitków w liczbie przeszło 400, ruszył z Mackiewiczem w powiat poniewieski, gdzie w okolicy Podbrzezia niebawem stanęli znowu na czele tysiąca ludzi.
[Relacja z Kuryera Wileńskiego (promoskiewska)
Rozprawa pod Sznurkiszkami. Dnia 27, jenerał Ganecki wyszedł z oddziałem w celu odszukania partji Mackiewicza, wysłani kozacy naprzód, odkryli ślady nieprzyjacielskie prowadzące do wsi Worskaniszki, tam od schwytanego włościanina, który wiózł siano dla powstańców, dowiedziano się, iż powstańcy nocowali o dwie wiorsty od Worskaniszek, wówczas oddział ruszył dalej po drodze wskazanej, o 2 wiorsty za wsią znaleziono powstańców na pochyłości w lesie, którzy po krótklem odstrzeliwaniu się poczęli uciekać w nieładzie ścigani ogniem naszych strzelców: powstańcy rozbiegli się po lesie, ścigano ich prawie ciągle biegąc przez 8 wiorst. W czasie tego bystrego nacierania, niewielka partja powstańców była odcięta i napadła na nasz punkt do opatrywania rannych, lecz naczelnik arjergardy rotmistrz ułanów Adżiew, ze spieszonymi kozakami i ułanami uzbrojonem w sztućce odbił ją przyczem został wzięty w niewolę naczelnik jazdy powstańczej Łabanowski.
Strata powstańców w tej ostatniej rozprawie podług wskazania jeńców bardzo znaczna. Prócz tego odbito u nich cały obóz, 2 chorągwie, kilka znaczków, znaczne zapasy żywności i bojowe, szarpie, papiery, instrumenta hirurgiczne i 10 koni. W wojsku raniono żołnierzy gwardji jeneralnego sztabu sztabs-kapłtan Ławrow ranny w szyję kulą na wylot i kontuzjowany w głowę; po przewiązaniu znowu powrócił do wojska i znajdował się tam do końca bitwy nie porzucając oddziału aż do końca ekspedycji.
Następnie oddział powrócił do Medejek i tegoż wieczora wysłano ztamtąd kolumnę z jednej roty, pół szwadronu ułanów i kozaków do Popiela i dalej na Poniedziel.
Po drodze kolumna ta zabierała jeńców przez całą noc, w lesie za dworem Kroszty, schwytany został przez szt. kap. koporskiego półku Kazonowicza, Bolesław Kołyszko i przez porucznika tegoż pułku Wangas w samym dworze wzięty został ranny Dołęga. Wszystkiego jeńców wzięto 120 ludzi, w tem pomyślnem chwytaniu wiele dopomagali włościanie