W celu wyłącznie agitacyjnym t. j. poruszeń.a ludu ruskiego, wyruszyło z Kijowa 7. maja 21 młodzieńców pod dowództwem Antoniego Jurjewicza, b. studenta uniwersytetu kijowskiego i członka Zarządu Rusi. Głosząc po drodze Złotą Hramotę, osaczona zewsząd przez wojsko i chłopów, zmęczona kilkudniowemi przygotowaniami, po przebyciu stukilkudziesięciu kilometrów forsownym marszem, dotarła owa garstka do wsi Sołowijówki. Tutaj już była zorganizowana obława. Tysiączne tłumy chłopów uzbrojonych w kosy, koly i drągi czekało na dwudziestu i jednego znękanego i zmęczonego trzydniową tułaczką młodzieńca.
Zawiadomiono o zbliżaniu się wojska moskiewskiego. Powstańcy ustawili się pod płotem, w pozycyi obronnej, zdecydowani przyjąć nierówną walkę, a temsamem ponieść śmierć bohaterską. Uzbrojeni doskonale, mogli uniknąć śmierci — idąc poprzez trupy chłopstwa, lecz nie uczynili tego. Nie z mieczem szli do chłopa, lecz ze słowem pokoju i wolności.
Znużenie do tego stopnia opanowało ich, że stojąc zasypiali. Mniej znużeni starali się tłomaczyć ludowi znaczenie powstania i przekonać go, że to właśnie o jego dolę i przyszłość oni dziś do walki wystąpili. Wysunęło się nareszcie kilku starszych włościan oświadczając, że nic im złego nie zrobią, ale wypuścić ze wsi nie mogą, bo ich moskale będą mordować za to. Wreszcie wskazali im na życzenie chatę do której powstańcy mogli się udać, aby oczekiwać moskali bezbronni, gdyż wprzód, na warunek postawiony im przez chłopów, złożyli broń na wozie.
Tymczasem jeden z wtajemniczonych w zamiary policyi, dążącej do tego, aby lud rzucił się na bezbronną garstkę, porwał strzelbę leżącą na wozie i wystrzelił Zdziwieni powstańcy wybiegli przed chatę — pod cepy, koły i kosy podbechtanej czerni.
Dramat nie trwał długo.
Zginęli na miejscu: Biesiadowski Józef, Izbiński (Izbicki) Konrad, Krypski Bolesław, Peretiatkowicz (Pretiatkowicz) Adolf, Kostko Jan (Kosko, Kostka), Bobowski (Badowski) Franciszek, Przedpełski Gotfryd (albo Stefan), Wasilewski Aleksy, Wołoncewicz Lucyan, Przedrzymirski Walery z bratem, Rusiecki (v. Rudzki)
Abramowicz piętnastoletni chłopiec.
Resztę ciężko rannych zabrali moskale, mianowicie Kościuszkę Antoniego, Wyhowskiego (Wykowskiego) Stefana, Kurzańskiego (Kurzeńskiego) Wacława (Wieńczysława, Mieczysława), Jurjewicza Antoniego, Peszyńskiego (Perzyńsluego, Cyszyńskiego) Bolesława, Szaramowicza Władysława, Strelczeńkę Aleksego, mieszczanina z Odessy, Wasilewskiego Wincentego, Dorożyńskiego Józefa. Dwóch powstańców zdołało zbiedz (Jelicz i Strzemeczny ?).
Z tych Dorożyński umarł z ran w szpitalu żytomierskim, na Sybir zesłano Wasilewskiego Wincentego, Peszyńskiego, Wyhowskiego, Kurzańskiego i Kościuszkę, Szaramowicz uciekł z Kazania, zaś Jurjewicz z twierdzy kijowskiej.