Z Białej, odpocząwszy pod Turbowem. ruszył oddział berdyczowski na Bryckie do Bułaja. Oddział, składający się wówczas z 200 konnych i 36 pieszych powstańców, nie licząc oficerów i służby, i mający 14 bryk z bagażami, napierany był silnie przez moskali. Pozycya była groźną, gdyz Krzyżanowski, stary i chory, okazał się człowiekiem pozbawionym energii i inicyatywy. O godzinie 3. zrana 15-go maja, gdy oddział obozował jeszcze pod Bułajeni, rekonesans doniósł, że piechota moskiewska zbliza się na podwodach. Nie mozua więc było już wykonać zamiaru cofnięcia się i połączenia z powstaniem powiatu taraszczańskiego i skwirskiego, tembardziej, że już otrzymano wiadomości o rozbiciu tamtejszych oddziałów. Między Czeremoszem a Bułajem dopędziła powstańców piechota nieprzyjacielska w sile 2 rot. Gdy oddział począł szykować się do boju, nadciągnęły jeszcze dwa szwadrony dragonów, a za nimi ciągnęły tłumy chłopstwa uzbrojonego. Postanowiono ruszyć ku Pohrebyszczom celem zajęcia lepszej pozycyi. Atoli Cze koński emu niesłusznie wydawało się, że oddział unika walk,, i przyjęto bój.
Poczęto się więc formować do walki, wysyłając przcciw rozsypującej się w tyraliery piechocie plutony Bnińsk i ego Romana i Tanajewskiego pod dowództwem b. oficera moskiewskiego Szostaka. Plutony te zrazu dzielnie wytrzymały ogień nieprzyjacielski, atoli z głównej kolumny część poczęła uchodzić, reszta jednak, zebrawszy się w jedną gromadę, po odsunięciu się od piechoty nieprzyjacielskiej, śmiało uderzyła na dragonów. Dwukrotnie szarżowano na jazdę nieprzyjacielską. W pierwszem starciu odparto dragonow, drugie skończyło się rozbiciem oddziału powstańczego. Ogólny rezultat potyczki był: 27 zabitych, między nimi Kalikst Jasiński, — 43 było rannych, z tych Rakowski zdołał ujść i ukryć się w Kijowie, gdzie go jednak aresztowano, rannego zaś Bnińskiego schwytano w Pohrebyszczach. Dragoni moskiewscy mieli 49 zabitych, major ciężko raniony, zmarł, zastępca jego, młody oficer, padł na placu od cięcia pałasza plutonowego oficera Tyszkiewicza.
Rozbitki chroniły się do Pohrebyszcz, a za nimi pędziły tłumy chłopstwa, rabując konie, obdzierając powstańców i znęcając się nad nimi.
Część znaczna oddziału, bo 82 konnych, zebrała się za Pohrebyszczami w Szeranowieckim lesie. W Niemirzyńcach Platon Krzyżanowski odjechał i oddał się w ręce władz moskiewskich, Padlewskiego pochwycili chłopi w Pohrebyszczach. Czekoński resztę oddziału doprowadził do lasu Błażejowskiego, gdzie ostatecznie rozpuścił powstańców.