Po walkach birżańskich zetknął się Paweł Szymkiewicz, który w okolicach Kroż wraz z Krasowskim organizował był oddziały, przebiegając, wsi i miasteczka, 19. 5. z Laskowskim, aby mu zdać ludzi, których zebrał. Atoli Laskowski oddziału nie odebrał i polecił Szymkiewiczowi, aby nadal dowodził. W tydzień potem Szymkiewicz starł się pod Szawkianami z dwiema kompaniami piechoty. Nie znając sam wojskowości, polegał na instruktorach, lecz w pierwszej zaraz chwili walki padli dwaj najdzielniejsi oficerowie, Zalęski i Składowski, zaś instruktor Zienkiewicz spowodował bezładne cofanie się. Moskale stracili 13 zabitych, ale zaniechali pogoni, obawiając się zasadzki. Skoro jednak powstańcy wyruszyli w marsz, poszli ich śladem, lecz znowu zniszczenie przez powstańców za sobą mostu na Wencie uniemożliwiło nieprzyjacielowi dalszy pościg.