Słomino 28.01.1863

Po nieudanym napadzie na Płock planował Padlewski ponowne uderzenie na miasto, atoli partye, które brały udział w pierwszym napadzie, zbyt były słabe licząc razem niespełna 200 ludzi, obozujących w lasach Bielska, w party i tej znajdowały się „Dzieci warszawskie" pod dowództwem Turkiettego, drugi oddziałek kręcił się w okolicach Drobina, trzeci, Wolskiego w lasach radzanowskicli kolo Glinojecka. Prócz tego niewielki oddział Edwarda Chądzyńskiego dowodzony przez Przybyszewskiego znajdował się pod Bodzanowem, mając polecenie czuwania nad wybrzeżami Wisły. Razem siły tych oddziałków nie przechodziły 400 ludzi, licho uzbrojonych.

W tym czasie, tj. 25. stycznia, Semeka urządził z Płońska wielką obławę, celem wytępienia słabych oddziałków w zachodniej części województwa, lecz nie znalazłszy powstańców tam, gdzie ich się spodziewał, tj. w lasach między Strachowem, Idzikowicami, Nowem miastem i Sachocinem, wrócił do Płocka, Sierzputowski zaś z częścią wojsk do Płońska. Jeden z oddziałków, mianowicie Przybyszewskiego, niebawem, tj. 28. stycznia spotkał się pod Słominem z seciną kozaków essauła Krasnowa, który wyruszył był z Wyszogrodu i rozbił oddziałek, część powstańców biorąc do niewoli, między nimi Chądzyńskiego, któremu później udało się zbiedz.