W okolicy Warki, w lasach pod Rozniszewem, Kononowicz na czele oddziału z 300 ludzi złożonego otoczony został przez majora Meller-Zakomelskiego, dowodzącego 10 rotami piechoty i 4-ma szwadronami jazdy z 4-ma armatami. Porobiwszy zasieki, przez pół godziny bronił się Kononowicz przeciw przeważającym siłom. Ostatecznie jednak, widząc niemożliwość przedarcia się całą siłą przez szeregi nieprzyjaciela, rozdzielił oddział, a naznaczając punkt zborny, ruszył z garstką ludzi w stronę Jedlińska.