Po rozsypce pod Grabowską Wolą, zebrał się tegoż samego dnia wieczorem na nowo oddział Kononowicz a, lecz otoczony zewsząd, rozpuścił Kononowicz ludzi a broń zakopał, sam zaś z eskortą, napadnięty w Zawadach 2. 6. przez pułkownika Ernrotha, przybyłego z dragonami z Radomia, dostał się do niewoli, straciwszy w krótkiej walce adjutanta Komarnickiego. Prócz Kononowicza dostali się do niewoli adjutanci oficerowie Łabędzki, Sadowski, ks. Lauryslewicz, kapelan oddziału, oraz Brede i Jailler. Moskale, wykrywszy zakopaną przez Kononowicza broń, wrócili 3. czerwca do Warki, gdzie następnego