W trzy dni po nieudanej zasadzce pod Użwentami stanęli Laskowski, Mackiewicz i Staniewicz pod Cytowianami. Tutaj dopędził ich pułkownik Narbutt, który z 1 rotą narwskiego pułku, 1 rotą carskich strzelców i 1 szwadronem dragonów wyruszył był 5. czerwca z Szawel (w pościgu za Szymkiewiczem. ?). Piechota moskiewska tak nagle zaatakowała aryergardę, gdy główna kolumna powstańcza zatrzymała się już we wsi na nocleg, że część tylko oddziału Staniewicza mogła rozsypać się w tyraliery i wstrzymać napór nieprzyjaciela. Wnet i reszta sformowała się i tak rzęsistym ogniem sypnęła na moskali, którzy przytem ciągnęli, że ci po niespełna godzinnym boju musieli ustąpić z niemałemi stratami, mając wśród rannych kapitana sztabowego Kosicza. Powstańcy, straciwszy 3 zabitych i 3 rannych, obozowali na miejscu Na drugi dzień Pisarski wrócił w stronę Kurlandyi ku Zagórom, Mackiewicz zaś i Laskowski poszli w lasy żogińskie.