Odparty pod Olitą kapitan Stern v. Gwiazdowski, połączywszy się z pułkownikiem Skordulą, dowodzącym 3 rotami i kozakami, ruszył za oddziałami S uzina, który tymczasem złączywszy się znowu zHłaskąi Brandtem, przez Mankuny ruszył ku Serajom i zajął pozycyę nad jeziorem Duś pod Stragiszkami.
Około 3. po południu ukazali się moskale przy osadzie leśnika. Awangarda powstańcza w liczbie 12 strzelców pod komendą oficera Adama Hermana, ukryta
w karczmie, rozpoczęła ogień ze sztucerów. Oddział karabinierów pod osobistem dowództwem Suzina wystąpił z lasu przed osadę Strzelce i rzęsistym ogniem przyjął nieprzyjaciela. Strzelanie trwało pół godziny i sprawiło zamieszanie w szeregach moskiewskich, co widząc Suzin, rozkazał kosynierom z prawego skrzydła pod dowództwem Szymona Katyła okrążyć moskali i zająć im tyły. Atoli kosynierzy cofnęli się przed gęstym ogniem piechoty nieprzyjacielskiej. Wtedy Suzin z 12 karabinierami rzucił się na czoło kosynierów, pragnąc z kosą w ręku pociągnąć ich za sobą, lecz tylko 20 poszło za nim: padł dzielny Orzechowski przy boku dowódcy i cofnął się Suzin, lecz nie doszedł jeszcze do lasu, gdy przeszyty kulą, wyzionął ducha na rękach nieodstępnych adjutantów Wacława Äkor da i Budzyńskiego. Zachęcony śmiercią dowódcy przeciwników, moskale ruszyli na bagnety i w ostateczności rozproszyli oddział, mimo energicznych nawoływań Sz eligowskiego Tadeusza, który po śmierci Suzina objął dowództwo i przy pomocy karabiniera Tadeusza Joachimowicza usiłował doprowadzić rozbite wojska do porządku. W czasie walki tej Suzinowsluego oddziału, Hłasko stał bezczynny, a oficerowi Radłowskiemu, gdy ten żądał, aby oddział zaszedł tyły moskalom, dał tylko 12 ludzi do rozporządzenia, z którymi Radłowski nie mógł podołać nieprzyjacielowi i musiał się cofnąć.
Zamiast więc zwycięstwa, które było możliwe, poniosły oddziały klęskę. Poległ Suzin i 32 szeregowców, rannych było 30. Moskale stracili 1 majora, 1 oficera, 2 oficerów rannych i podobno 80 żołnierzy zabitych i rannych.
Następnego dnia pochowano poległych w lasku koło Stragiszek, ciało zaś Suzina odwieziono do Seraj i pochowano 23. czerwca. Osierocone oddziały zebrał Szeligowski, którego sobie Suzin życzył był następcą, i doprowadził do pułkownika Wawra.