Mały oddział strzelców konnych z sieradzkiego powiatu uderzył na 80-ciu piechoty moskiewskiej, konwojującej pociąg jadący z Warszawy do Granicy, zatrzymany za Radomskiem przez wyjęcie szyn. Prócz lokomotywy jeden wagon wiozący żołnierzy został zgruchotany, a równocześnie nadbiegająca jazda rozpoczęła ogień do wysiadającej piechoty moskiewskiej, z której padło 4 zabitych i 4 ranionych, a z polskiej strony zraniono 2 jeźdźców. Gdy piechota uszykowała się za wagonami, powstańcy nie mogąc jej stamtąd wyprzeć, odstąpili, a moskale wzięli jednego do niewoli, który padł z koniem zabitym, a którego miano za poległego.