Wśród wszystkich ludów były obrzędy związane ze zmarłymi. Na słowiańszczyźnie, Litwie odbywały się dwa główne na jesieni (dziady - zmarli przodkowie) i na wiosnę (rękawka - grób, trumna). Oba te zwyczaje związane z ucztą na której uspokajano duchy i przejmowano od nich siły życiowe. Wiosenny obrzęd był bardziej radosny, jesienny bardziej tajemniczy. W czasach chrześcijańskich z racji zakazu odprawiano jest w nocy, na cmentarzach co jeszcze bardziej spotęgowało tajemniczość. W czasie dziadów urządzano ucztę kozła której przewodniczył guślarz odprawiający gusła. Dziady były pozostałością pierwotnego manizmu.
Mickiewicz - pisał że Dziady odprawiano na Liwie i Kurlandii. Nie znaczy to że tylko tam przetrwał ten zwyczaj. Mickiewicz mówił o rejonach których znał i zwyczaju który miał na myśli. W jego kreatywnym umyśle tajemniczy obrzęd przyjmowania siły od zmarłych przodków których czczono związał się z trwaniem siły przeciwko zaborcy, która tajemnie i pokątnie przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, aż w końcu po zimie zaowocuje nową siłą i nowym życiem Polski.
Ruchy neopogańskie chętnie nawiązują do wszelkich obrzędów prasłowiańskich. Zazwyczaj próbuje się odrzucać wszystko co jest dodatkiem chrześcijańskim, zapominając o tym, że kościół katolicki ubogacił, pogłębił i rozwinął duchowość związaną z tymi obyczajami rozwijając proste gusła, mające przenieść siły od zmarłych na żywych, w żywy kontakt z duszami zmarłych, obcowaniem świętych, dążeniem do doskonałości, kontemplacją Miłosierdzia Bożego Obecnie dokonuje się spłaszczenia owej duchowości poprzez halloween lub spirytyzm. Obrzędy dziadów wynikają z powszechnej przed przyjęciem chrześcijaństwa naturalistycznej koncepcji świata.