Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Powstańcy styczniowi

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 130
Strona z 4 < Poprzednia Następna >
Teofil Wielebnowski
Ur. 1939 Żywiec, syn Franciszka i Marii Jeziorskiej. Brat Wincentego. We wrześniu 1863 (nie jak pisze w maju) został zwerbowany przez Antoniego Namysłowskiego wraz z Ferdynandem Dziedzickim, Józefem Rączką i in.. Trzy dni szli do Krakowa, gdzie również trzy dni ukrywali się przed żandarmami w domu i pracowni kaflarza p. Męczeńskiego na ul. św. Anny (m.in siedząc w piecu kaflowym). Następnie ruszyli na wschód gdzie we dworze 2 tygodnie ćwiczyli. Byli z tego powodu nieco z opóźnieniem poszukiwani przez policję w rzeszowskim, zadenuncjowani przez . Wreszcie weszli w skład oddziału i z nim przekroczyli Wisłę, lecz oddział został rozbity . Następnie zapewne pracował w rzeszowskim w organizacji. Dostał się do oddziału Czachowskiego. W październiku walczył i w owczarni w . Ranny w nogę został przewieziony do szpitala w Staszowie. Hrabina Rusiecka ułatwiła mu ucieczkę po miesiącu przewożąc do Kiełczyny własności Jaworskich, Wspierał go tam ks. proboszcz . Następnie ks. proboszcz z Kurozwęk zorganizował fikcyjny pogrzeb kilku powstańców (po którym zostały dokumenty w księgach metrykalnych - Teofil akt nr 10). Następnie po wyleczeniu ran walczył w jeździe pod dowództwem Bosaka 17.12.1863. Tam został ranny w potyczce wręcz z Moskalem, którego zabił - lecz sam stracił przytomność i przeleżał na pobojowisku. Przedostał się do szpitala w Siennie gdzie leczył się przez 3 miesiące. 18.5.1864 podczas przeprawy przez Wisłę zatrzymany i przez Kielce i Radom skierowany do Warszawy. Tam odsiedział pół roku w Cytadeli. Następnie dzięki porozumieniu rządów został wysłany do Żywca, gdzie przesiedział jeszcze miesiąc, a kolejno będąc na śledztwie w Krakowie w początku 1865 roku został skazany na jeszcze 4 miesiące więzienia. Po powstaniu walczył pod Oświęcimiem w wojnie austriacko-pruskiej pod dow. rotmistrza Lehmana. Mieszkał w Jabłonkowie gdzie się ożenił.
Romuald Wilusz
Ur. 30.1.1840 Soboniów, Zm. 15.2.1922 Drohobycz. Syn Władysława i matki z domu Janowskiej. Własność Sobniów została nieuczciwie zlicytowana, więc rodzice przenieśli się do do posiadanych dóbr matki - część w Błaszkowej (ob. Błażkowa). Ukończył gimnazjum św. Anny w Krakowie (matura 5.7.1861 (niezdana), powtórna 18.1.1862. Od 1861 student prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W roku 1862/3 a następnie 1866/7 na Wydziale Lekarskim. Został zwerbowany i przysięgę składał przed dziesiętnikiem Zygmuntem Gebhartem. 7.2.1863 zapisany na liście ochotników w obozie w Ojcowie. Przyniósł ze sobą dwa rodzinne pistolety, które zostały mu jednak zabrane "na przechowanie" przez człowieka, który potem znikł z obozu. Został zakwalifikowany do kawalerii, często przez niechęć dowódcy wysyłany na patrole i straże, uzbrojony jedynie w pałasz i lancę. Otrzymał dość niesfornego ogiera, który często kłopotów przyprawiał rwąc się do klaczy. Walczył pod Miechowem, gdzie jego oddział szybko musiał wycofać się. Po przejściu granicy zaaresztowany przez Austriaków w Czernej pod Krzeszowicami po denuncjacji przez chłopów. Po krótki procesie uniewinniony. Następnie wszedł w skład oddziału Mossakowskiego, gdzie powtórnie został w podobny sposób zaaresztowany po denuncjacji przez Austriaków. Odsiedział 2 miesiące, głównie w trakcie śledztwa w więzieniu św. Michała w Krakowie. Wszedł w skład 3-ciej kompanii karabinierów w oddziale Czachowskiej, która była formowana w . Walczył pod Czachowskim, gdzie otrzymał awans oficerski. Brał udział w bitwie pod Rybnicą. Wzięty do niewoli tym razem przez Rosjan w , gdzie bronił się w karczmie. Została ona podpalona, więc ratując się przed spaleniem wyskoczył z okna. Życie uratowała mu dziewczyna-strzelec z oddziału, również wzięta do niewoli - , która pomogła mu ściągnąć płaszcz pomimo otaczających ich Rosjan. Zastał wywieziony do Rosji Centralnej. Tam sądzony we Włodzimierzu, skazany został na 3 lata rot aresztanckich na Syberii. Przebywał w Permie, Symbirsku, Tule. Powrócił do kraju w 1866 dzięki staraniom ks. Ruczki. Pracował jako urzędnik pocztowy. Ożenił się z Kazimierą Strawińską. Miał syna Adama Seweryna, ur. w Tarnowie ok 1877, profesora gimnazjum, ożenionego w 1907 w Brzeżanach z Zofią Warchoł.
Strona z 4 < Poprzednia Następna >