Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 2978
Strona z 75 < Poprzednia Następna >
Józef Szlenkier
Józef Władysław Szlenker, ur. 7.5.1844 Warszawa[6], zm. 23.11.1893 Warszawa. Był synem wielce zasłużonego dla sprawy polskiej kupca i Anny Zeltt. Brat - również powstańca i zesłańca. Studiował nauki rolnicze w Lipsku. Na odgłos wybuchu Powstania pośpieszył do Warszawa. W Powstaniu został przydzielony do komórki wywiadowczej Rządu Narodowego, jako agent wojskowy do bezpośrednich kontaktów z Komisją Wojny. Odbierał informacje od innych wywiadowców o zarządzeniach władz zaborczych i ruchach wojsk nieprzyjacielskich i osobiście przekazywał dyrektorowi wydziału. Pracował tak do jesieni, kiedy to musiał uciekać z Warszawy. Był adiutantem przy lecz w grudniu wraz z dowódcą swym dostał się do niewoli. Skazany został (wraz z dowódcą) 18.6.1864 na ciężkie roboty w twierdzach po lat 10, pozbawieni wszystkich praw stanu i konfiskatę majątku. Konfirmacja naczelnika nastąpiła 8/20.6.1864. W drodze został zawrócony do Warszawy dla złożenia zeznań w sprawie zabójstwa Józefa Aleksandra Miniszewskiego. Zeznania okazały się "niewystarczające", więc został wysłany ponownie. Kilkukrotnie podejmował próby ucieczki - w Tiumeniu wraz z innymi próbował opanować statek, Tobolsku, Tarze, Tomsku - gdzie nie wrócił z przepustki, lecz został schwytany. We wrześniu 1865 w Krasnojarsku przyłączył się do spisku krasnojarsko-kańskiego. Został wysłany dalej do Kańska (lub Iłańska). Tu zamieniwszy się dokumentami z jednym chorym i uciekł z etapu. Został jednak schwytany w Krasnojarsku, gdzie próbował wzniecić bunt. Skazany na dodatkowe 15 lat został w kajdanych wysłany do Irkucka i dalej do Nerczyńska, i kopalni Akatuj. Również i tutaj próbował namówić współwięźniów do ucieczki do granicy Chin. W 1868 został zwolniony. Po wyjściu na wolność otworzył firmę w Irkucku, zatrudniając wielu syberyjskich pracowników. Prowadził magazyn towarów warszawskich, kierując także handel futrami. Podczas pobytu na Syberii poznał swoją przyszłą żonę, Szkotkę Katarzynę Campbell, która udzielała lekcji angielskiego w domach wyższych urzędników w Irkucku. Pomimo wielokrotnych starań rodziny nie udało mu się uzyskać długo zezwolenia na powrót. Dopiero w 1876 udało się uzyskać aby o zwolnienie wystarał się osobiście u cara książę Edynburga. Po powrocie do Warszawy dalej prowadził firmę, która jednak z powodu braku możliwości opuszczania przez niego Królestwa wkrótce upadła. Pod koniec życia stracił wzrok. Pochowany Warszawa, cm. Ewangelicko-augsburski, kw. C, rz. 1, (obecnie grób nie posiada inskrypcji)
Józef Szmyt
Ś. p. Józef Szmyt. W czwartek. 26. grudnia roku zeszłego o godzinie 3. rano umarł po krótkich cierpieniach najstarszy z dziennikarzy wielkopolskich, Józef Szmyt, redaktor „Wielkopolanina”, w 71. roku życia a dwudziestym drogim pracy w redakcyi wymienionego pisma. Ś. p. Józef Szmyt urodził się w r. 1885 w Radżowie pod Bninem; po ukończeniu nauk w gimnazyum Marii Magdaleny, oddał się nauce agronomii, poczem przez kilka lat spędził na praktyce w Lubelskiem. Walka w r. 1863 powołała go na plac boju, gdzie wraz z braćmi swymi dr. Lucyanem i Janem, mężnie walczył za ojczyznę; brat jego Lucyan, zginął w bitwie pod Strykowem, cięty szablą w głowę przez czerkiesa, drugi zaś Jan, raniony w obie nogi w bitwie pod Nową Wsią, umarł po trzech miesiącach ciężkich cierpień, śp. Józef zaś ciężko raniony został pod Olszową. — Powróciwszy do Księstwa w końcu roku 1863 przesiedział trzy miesiące w więzieniu w Śremie, za odmówienie świadectwa w sprawie śledczej, uwięzionego w Hausvogiel pułkownika Edmunda Calliera. W roku 1865 ożeniwszy się z Maryą z Kompfów, nabył wieś Stankowo pod Gostyniem, gdzie przez lat 18 przebywał. Sprzedawszy wieś, przeniósł się do Poznania i wstąpił do redakcyi „Kuryera Poznańskiego", za naczelnej redakcyi ks. dr. Kanteckicgo; następnie pracował przez krótki czas w „Orędowniku“, a w r. 1885 przeszedł do redakcyi „Wielkopolanina", gdzie przebył lat 22. Umarł niemal z piórem w ręku, gdyż jeszcze w numerze sobotnim, będąc już ciężko chorym, sam skorygował napisane przez siebie artykuły. Rok ubiegły i obecny był dzięki prokuratorom pruskim, niezwykle ciężki dla pism naszych, nękano pisma ciągłemi procesami za strajk szkolny. Nieboszczykowi wytoczono kilkanaście procesów z tego powodu, w których skazano go na wysokie kary pieniężne, aż w ostatnim procesie zapadł wyrok, skazujący go na więzienie; sprawa poszła do Lipska i jak się tego można było spodziewać, sąd rzeszy zatwierdził wyrok poznańskiej izby karnej, wyrok stał się prawomocnym i zaraz po świętach śp. Szmyt miał pójść odsiadywać kaźń. Śmierć wyzwoliła go od więzienia pruskiego. Ś. p. Józef Szmyt. W czwartek. 26. grudnia roku zeszłego o godzinie 3. rano umarł po krótkich cierpieniach najstarszy z dziennikarzy wielkopolskich, Józef Szmyt, redaktor „Wielkopolanina”, w 71. roku życia a dwudziestym drogim pracy w redakcyi wymienionego pisma. Ś. p. Józef Szmyt urodził się w r. 1885 w Radżowie pod Bninem; po ukończeniu nauk w gimnazyum Marii Magdaleny, oddał się nauce agronomii, poczem przez kilka lat spędził na praktyce w Lubelskiem. Walka w r. 1863 powołała go na plac boju, gdzie wraz z braćmi swymi dr. Lucyanem i Janem, mężnie walczył za ojczyznę; brat jego Lucyan, zginął w bitwie pod Strykowem, cięty szablą w głowę przez czerkiesa, drugi zaś Jan, raniony w obie nogi w bitwie pod Nową Wsią, umarł po trzech miesiącach ciężkich cierpień, śp. Józef zaś ciężko raniony został pod Olszową. — Powróciwszy do Księstwa w końcu roku 1863 przesiedział trzy miesiące w więzieniu w Śremie, za odmówienie świadectwa w sprawie śledczej, uwięzionego w Hausvogiel pułkownika Edmunda Calliera. W roku 1865 ożeniwszy się z Maryą z Kompfów, nabył wieś Stankowo pod Gostyniem, gdzie przez lat 18 przebywał. Sprzedawszy wieś, przeniósł się do Poznania i wstąpił do redakcyi „Kuryera Poznańskiego", za naczelnej redakcyi ks. dr. Kanteckicgo; następnie pracował przez krótki czas w „Orędowniku“, a w r. 1885 przeszedł do redakcyi „Wielkopolanina", gdzie przebył lat 22. Umarł niemal z piórem w ręku, gdyż jeszcze w numerze sobotnim, będąc już ciężko chorym, sam skorygował napisane przez siebie artykuły. Rok ubiegły i obecny był dzięki prokuratorom pruskim, niezwykle ciężki dla pism naszych, nękano pisma ciągłemi procesami za strajk szkolny. Nieboszczykowi wytoczono kilkanaście procesów z tego powodu, w których skazano go na wysokie kary pieniężne, aż w ostatnim procesie zapadł wyrok, skazujący go na więzienie; sprawa poszła do Lipska i jak się tego można było spodziewać, sąd rzeszy zatwierdził wyrok poznańskiej izby karnej, wyrok stał się prawomocnym i zaraz po świętach śp. Szmyt miał pójść odsiadywać kaźń. Śmierć wyzwoliła go od więzienia pruskiego. Śp. Józef Smyt miał niezwykły dar humorystycznego wierszowania, napisał kilka większych humoresek: „Lekarstwo na kota”", „Mody niewieście”, oraz komedye „Kto podsłuchuje” i „Kapitan jakich mało”. W roku zeszłym wydał zbiorowe wydanie swych pomniejszych prac pod tyt.: „Rymy oko- i nieokolicznościowe”. Przechodził w życiu ciężkie koleje, jak humorystycznie nieraz się wyrażał, że był więcej pod wozem niż na wozie ale humor dobroduszny, staropolski nie opuszczał go nigdy. Uczynny, przystępny dla wszystkich, prawego charakteru, oto zalety zmarłego. Patryotą był gorącym, nic ustami jednakże, ale sercem i wierzył zawsze w odrodzenie nasze. Umarł po kilkodniowej zaledwie chorobie na zapalenie płuc, osierocając sędziwą małżonkę i dwóch synów. Z prawdziwym żalem żegnamy naszego kolegę i przyjaciela, który całem sercem kochał Polskę. Cześć Jego pamięci, pokój Jego zacnej i prawej duszy! Pogrzeb ś p. Józefa Szmyta odbył się w ubiegłą niedzielę po południu z zakładu św. Józefa. Przed zamknięciem trumny pożegnał zmarłego kolegę naczelny redaktor „Wielkopolanina”, p. Walery Łebiński. Kondukt prowadził ks. prałat dr. Lewicki w asyście kilku duchownych. Jak wielką cieszył się Zmarły sympatyą, przekonać się można było z nader licznego udziału w pogrzebie osób ze wszystkich sfer naszego społeczeństwa. Zwłoki złożono na starym cmentarzu świętomarcińskim.
Adam Sztukowski
Uczestnik powstania styczniowego, prawnik, urodził się 23.12.1841 roku w Rudzie jako syn Jana/?/ i Katarzyny z Formusów. Uczył się w gimnazjum w Suwałkach. Brak bliższych informacji o przebiegu służby w wypadkach 1863 roku. Po ukończeniu Uniwersytetu Petersburskiego na wydziale prawa otrzymał posadę asesora w sądzie policji poprawczej w Piotrkowie, skąd po półrocznym urzędowaniu przeniesiony został na analogiczne stanowisko w Warszawie. W 1876 roku otrzymał awans na sędziego sądu kryminalnego. Adam Sztukowski poza pracą zawodową zajmował się literatura prawniczą. Opublikował szereg artykułów w Gazecie Sądowej Warszawskiej, w której przez wiele lat zasiadał w komitecie redakcyjnym. W 1888 roku miał odczyt p.t. Badanie świadków, który zyskał szereg przychylnych ocen w środowisku prawników. Adam Sztukowski zmarł 1.03.1899 roku i pochowany została na Powązkach w kw. 24. Jak napisano o nim w nekrologu Sędzia Sztukowski był bez zaprzeczenia dobrym urzędnikiem, lecz i zarazem i człowiekiem w całym tego słowa znaczeniu, i dlatego cieszył się u wszystkich wielkim szacunkiem i poważaniem. Z małżeństwa Zofią z Miszewskich/ Wiszniewskich ?/ mieli syn Tadeusza, zmarłego 24.06.1895 roku. W 1919 roku Adam Sztukowski pośmiertnie został zweryfikowany jako weteran powstania styczniowego pod numerem porządkowym 2253/1920. Pensję weterańską pobierała wdowa Zofia, która zmarła 20.09.1931 roku i pochowana została na Powązkach obok męża i syna.
Strona z 75 < Poprzednia Następna >