Portal w rozbudowie, prosimy o wsparcie.
Uratujmy wspólnie polską tożsamość i pamięć o naszych przodkach.
Zbiórka przez Pomagam.pl

Powstanie Styczniowe - uczestnicy

Największa baza Powstańców Styczniowych.
Leksykon i katalog informacji źródłowej o osobach związanych z ruchem niepodległościowym w latach (1861) 1863-1865 (1866)

UWAGA
* Jedna osoba może mieć wiele podobnych rekordów (to są wypisy źródłowe)
* Rekordy mogą mieć błędy (źródłowe), ale literówki, lub błędy OCR należy zgłaszać do poprawy.
* Biogramy opracowane i zweryfikowane mają zielony znaczek GP

=> Powstanie 1863 - strona główna
=> Szlak 1863 - mapa mogił i miejsc
=> Bitwy Powstania Styczniowego
=> Pomoc - jak zredagować nowy wpis
=> Prosimy - przekaż wsparcie. Dziękujemy

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 2978
Strona z 75 < Poprzednia Następna >
Ksawery Bolewski
herbu Bodzia, oficer artyleryi z r. 1831, następnie trzydziestoletni tułacz, ojciec rodziny, przybyły na odgłos po wstania w r. 1863 z Francyi do Lwowa, zginął bohaterską śmiercią pod Poryckiem na Wołyniu dnia 2 listopada t. r. Urzędowe sprawo zdanie o śmierci Ksawerego Bolewskiego brzmi: „W miesiącu listopadzie 1863 roku miała miejsce wyprawa na Wołyń, składająca się z oddziałów do operowania na Wołyniu prze znaczonych. Oddziały te : 4, 6 i 7-my stały pod naczelnem dowództwem podpułkownika wojsk narodowych, Wojciecha Komorowskiego. „W jeździe oddziału 7-go służył Ksawery Bolewski w stopniu porucznika, komenderując drugim plutonem ułanów, znajdujących się pod bezpośrednią komendą majora Karola Zaremby (Szkarłata). „Oddziały przekroczyły granicę austryacką dnia 3 listopada o godzinie 2 po południu. Jazda 7-go oddziału została odkomenderowaną na przednią straż, którą dowodził porucznik Bolewski. Zachowanie się jego podczas pochodu i sposób spełnienia danego mu polecenia, dowowodziły oficera doświadczonego i żołnierza śmiałego. Nad wieczorem dowódzca zatrzymał oddziały we wsi Wielkie Zdżary, gdzie przez kilka godzin obozowały, będąc zmuszonemi do spoczynku i do wzięcia pożywienia. Około godziny 2 po północy dowódzca kazał zatrąbić do marszu i oddziały ruszyły w drogę ku Poryckowi. O 6 godzinie z rana staneły wobec Porycka. Tu dowódzca dał rozkaz majorowi Zarembie zająć prawe skrzydło, t. j. przestrzeń od wsi Samowoli ku miasteczku, podczas kiedy dowódzca sam z resztą sił lewe skrzydło od wsi Uadnowa ku miasteczku zajął. Otoczywszy Poryck ze wszystkich stron i zająwszy najgłówniejsze punkta, mianowicie cmentarz i chaty położone w pobliżu cmentarza, kroczono do rozstawienia forpocztów. Porucznik Bolewski otrzymał polecenie udania się z pół plutonem ułanów na wzgórze po łożone pod lasem, w celu śledzenia nieprzyjaciela i uwiadomienia swego komendanta, gdyby się Moskale od strony lasu zjawili. „Wkrótce pokazało się na brzegu tegoż lasu trzech dragonów moskiewskich, podjeżdżających ku pikiecie porucznika Bolewskiego, chcąc go zwyczajem swoim w zasadzkę wprowadzić. Po spostrzeżeniu tego rekonesansu nieprzyjacielskiego porucznik Bolewski wysłał jednego z podkomendnych mu ułanów do swojego dowódzcy, ażeby go o tein zawiadomić. Ułan ten, nie zrozumiawszy dobrze danego mu rozkazu, a myśląc, że raport swój dowódzcy oddziału zdać ma — a nie dowódzcy prawego skrzydła, majorowi Zarembie — pojechał w' przeciwną stronę, t. j. ku lewemu skrzydłu, lecz nie mógł do głównego korpusu dojechać, gdyż go bagna i głębokie, wodą napełnione rowy od niego oddzielały. Tymczasem podjazd moskiewski znacznie się zbliżył, strzelając z karabinków do pikiety porucznika Bolewskiego. Ten, widząc się w r sile prze waż nej a chcąc języka dostać, uderzył szybko na Moskali, którzy się w tej samej chwili"ku lasowi cofali. Podczas tego ścigania nieprzyjaciel raptem w sile jednego szwadronu klinem lasu wystającym pod naszą pikietę się podsunął, zająwszy jej tył w największym pędzie. Równocześnie drugi szwadron dragonów z przodu na naszych uderzył, tak że w oka mgnieniu ze wszystkich stron dragonami otoczeni zostali, broniąc się najzacięciej, o czem major Zaremba nic wiedzieć nie mógł, gdyż, jak już wyżej wspomniano, ułan wysłany przez porucznika Bolewskiego, drogę zmylił. Nieprzyjaciel w sile 2 szwadronów podsunął się ku cmentarzowi, lecz powitany celnym ogniem żuawów, do odwrotu był zmuszonym. Wzmocniwszy się piechotą, Moskale powtórny atak do cmentarzy przypuścili. Wtenczas żuawi po za cmentarz ku nieprzyjacielowi się wysunęli, rażąc go ogniem tyralierskim. Przekonani o męztwie naszych przez pięciu bohaterów walczących z porucznikiem Bolewskim przeciwko przeszło 200 dragonom, Moskale po półgodzinnym żywym ogniu w r pospiechu ku lasowi się cofnęli. Ponieważ cały nasz korpus już przez kozaków zaniepokojonym został, strzelcy nasi na swoje silne stanowisko powrócili, nie mogąc się za nieprzyjacielem w gęsty, nieznany im las zapuszczać. Tymczasem główny korpus przez ogień tyralierski o boju toczącym się na prawem skrzydle zawiadomiony został. Major Zaremba, komendant prawego skrzydła, objeżdżając plac boju około cmentarza, dowiaduje się o potyczce pocztu stojącego pod komendą porucznika Bolewskiego i wkrótce też smutny widok go spotkał. Na wyż wspomnianem wzgórzu znalazł on bowiem pięciu naszych bohaterów odartych do naga z odzieży i porąbanych tak mocno, że tylko po silniejszej tuszy swojego dzielnego porucznika poznał, który spełniając sumiennie swój obowiązek, dawną sław r ę polskiego oręża wznowił! „Obok tych bohaterów, których cnota młodzieży polskiej za przy kład stanie, leżało 7 zabitych dragonów moskiewskich, rannych bowiem Moskale- z pobojowiska ze sobą zabrali. Zawiadomiony o tern dowódzca kazał ciała naszych braci zaniesc 11 a cmentarz i księdza katolickiego zawołać, ażeby zwłoki pogrzebał i pobłogosławił. Ponieważ sie to jednak wieczorną porą działo, a korpus nasz na kilku punktach przez kozaków zaatakowany został, nie można było zwłokom naszych bohaterów oddać wojskowej czci. na jaką zasłużyli wojownicy, którzv tak walecznie ziemi Ojców swoich bronili! „Działo się to 4go listopada 1863 r. o godzinie 5 po południu. „Cześć i sława niechaj będzie ich pamięci! (Podp.) Generał Edmund Różycki. Podpułkownik wojsk polskich, Major Zaremba Karol. dowódzca oddziałów wołyńskich dowódzca prawego skrzydła. 4go, 6go i 7go. Marceli Krajewski, adjutant. Wojciech Komorowski. , Do powyższego dodam, że Ksawery Bolewski urodził się 11 listo pada 1811 r. w Żydowie pod Lubrańcem na Kujawach z ojca Dominika i matki Elżbiety z Klichowskich. Pierwsze nauki odbywał w Włocławku, a wyższe w liceum w Warszawie, gdzie 19-letniego młodzieńca zaskoczyło powstanie listopadowe. Wstąpiwszy do artyleryi, brał udział w całej kampanii pod dowództwem pułkownika Kej mano wąskiego. Pod Ostrołęką stracił trzy palce u nogi. Posunięty na oficera artyleryi i ozdobiony krzyżem Virtuti militari, po upadku powstania udał się na tułactwo i ciągle prawie przebywając w Paryżu, pomimo musu pracy odbył i skończył tamże szkołę sztabu. Czynny i gorliwy członek Towarzystwa demokratycznego, w r. 1843 wszedł do Towiańszczyzny. Ożeniony z Francuzką, zmarłą w r. 1860, pozostawił dwoje dzieci, syna i córkę, oddając je pod opiekę swej siostry, Maryi Bolewskiej, która sierotom była odtąd rzeczywistym aniołem opiekuńczym. Pamięć bohaterskiej śmierci Ksawerego Bolewskiego i jego czterech towarzyszy, z których jednego tylko, Mireckiego, nazwisko jest wiadome, uczcili rodacy uroczystem nabożeństwem żałobnem we Lwowie i w r Paryżu, gdzie także w r kościele Wniebowzięcia zebrało się całe Towarzystwo kredytowe ziemskie francuskie, którego Bolewski był przez wiele lat urzędnikiem. Córka Ksawerego Bolewskiego Marya wyszła za mąż za doktora Glabisza w Gniewkowie w W. Księstwie Poznańskiem, syn zaś prze bywa w Paryżu.
Marcin Borelowski ps. Lelewel
Lelewel, naczelnik sił zbrojnych województwa podlaskiego. Urodził się w 1829 r. w Krakowie na Półwsiu Zwierzynieckim. Ojciec jego mularzem. Marcin ukończył trzy klasy szkoły wydziałowej w Chrzanowie. W 1846 r. pomagał powstańcom przenosząc broń. Prusacy go złapali na skazali na 50 plag, które publicznie wymierzono mu na rynku. Był chrzest patriotyczny Marcina. Potem przeniósł się do Krakowa, gdzie terminował u majstra blacharskiego. Wyzwoliwszy się na czeladnika udał się w podróż po Węgrzech, Czechach, Austrii i Niemczech. Jako maszynista i studniarz przebywał w rozmaitych miastach w Galicji. W 1859 r. przeniósł się do Warszawy, gdzie został majstrem studniarskim i gdzie zaczęło mu się dobrze powodzić. Brał czynny udział w ruchach narodowych w latach przedpowstańczych. Później okazał się znakomitym partyzantem. W połowie maja ze swoim oddziałem był pod Tomaszowem, niedaleko granicy galicyjskiej, a juz w Końcu tego miesiąca ucierał się szczęśliwie w lasach gościradzkich, pomiędzy Zawichostem i Zaklikowem. Ścigany przez nieprzyjaciela stawił mu 1 czerwca czoło pod Opolem, posunął się do Kazimierza i zmyliwszy pogoń pod Firlejami połączył się z Rudzkim i Koskowskim i stoczył bitwę pod Korytnicą. Potem, przeprawiwszy się przez Wieprz wpadł do Międzyrzecza, zaalarmował Kałuszyn i 22 czerwca pobił atakujących go Rosjan. Na drugi jednak dzień, w okolicach Stoczka pod wsią Różą, zaalarmowany przez ogromne siły rosyjskie - miało być 2000 piechoty, szwadron dragonów, 2 sotnie Kozaków i 4 działa - nadesłane z okolicznych miast, po siedmiogodzinnej walce poniósł ogromną stratę i musiał szybko uchodzić, utrzymując wszakże oddział w dobrym porządku. Zdawszy naczelnictwo województwa podlaskiego Krukowi wyruszył w Lubelskie, gdzie od 6 lipca do 25 sierpnia organizował i uczył nowy oddział , a połączywszy się później z Ćwiekiem i Eminowiczem pobił między Zwierzyńcem a Terespolem 3 września 3000 Moskali. Moskale wysłali przeciwko niemu znaczne siły, które go zaskoczyły w lasach pod Batorzem 6 września. Bitwa skończyła się straszną klęską powstańców. Lelewel został śmiertelnie ranny, a bitwa ustała prawie równocześnie z jego życiem. Żołnierze serdecznie go kochali i wesoło śpiewali w obozie: Ej Marcinie Lelewelu/ Nie chmurz Twego czoła/ Bo choć nas tu jest niewielu/ Każdy z nas zawoła:/ Wodzu Lelewelu, licz na nasze męstwo/ My gotowi zginął, by Bóg dał zwycięstwo!
Marcin Borelowski ps. Lelewel
(1829 Półwieś Zwierzyniecka pod Krakowem - 06.09.1863 Batorz) - powstaniec 1863 r., poległ w bitwie pod Batorzem na Lubelszczyźnie, dowódca oddziału [1]. Pochowany na cmentarzu w Batorzu. [1] Urodził się w 1829 r na Półwsiu Zwierzynieckiem pod Krakowem i był synem murarza. Za młodu stracił rodziców i pod opieką stryja kończył szkoły elementarbe oraz szkołę wydziałową w Chrzanowie. W 17 roku życia podczas wypadków 1846 r niósł pomoc powstańcom, przenosząc broń, a ujęty następnie przez Prusaków, skazany został na 50 plag, które mu wymierzono publicznie na rynku w Poznaniu. Uwolniony z więzienia, powróciwszy do Krakowa odbywał praktykę blacharską, a jako czeladnik dalszego kształcenia się przebywał w Niemczech, Czechach i na Węgrzech. W 1857 roku w Warszawie wszedł w spółkę z ś.p. Józefem Spornym, aby wyrabiać pompy. Przymiotami charakteru zjednywał sobie miłość całej młodzieży rękodzielniczej, to też z chwilą wybuchu odrazu pociągnął za sobą towarzyszy. W przygotowaniach do powstania wybitny brał udział, pracując w j=tajnej drukarni, fabryce kos, bomb itd. Był także organizatorem policyi narodowej. Wykształcenie własną zdobyte pracą pozwalało mu pisać odezy, z który jedna "Do wszystkich Polaków" szczególnie była rozpowszechnioną i działała na umysły. W powstaniu przybrał nazwisko dziejopisarza Lelewela. Wysłany przez rząd narodowy w Podlaskie zeberał oddział z 400 ludzi, wziął Łuków i rozpocząwszy walkę w Lubelskiem staczał z Moskalami aż do zgonu prawie codziennie krwawe potyczki, w których często zwyciężał. " [2] Blacharz i właściciel fabryki pomp w Warszawie. [1] Krakowianin [1], dowódca oddziału młodzieży [1], awansowany przez Rząd Narodowy do stopnia podpułkownika i mianowany Naczelnikiem wojennym województwa podlaskiego. [1]
Feliks Borkowski
Syn Walentego (uczestnika Powstania Krakowskiego, poległego pod Gdowem) i Anny Janiszewskiej. Brat Stefana.Służył w 26 batalionie strzelców wojska austriackiego w Krakowie. W 1863 agitował na rzecz powstania i wraz z 18 Polakami i Włochami udał się do obozu , zabierając też broń i ładunki z Fortu Kościuszko - gdzie stacjonował. Włączony do oddziału żuawów Rochebruna. Brał udział w bitwie miechowskiej gdzie został lekko ranny w łopatkę i w pierś. Po klęsce razem z Janem Makowskim dołączyli do oddziału Jeziorańskigo w Ratkowie. Walczył pod Małogoszczą. Następnie od Zagoszczy znowu w żuawach Rochebruna. Walczył pod Sosnówką. Uczestniczył w przysiędze Langiewicza objęcia dyktatury. Walczył pod Chrobrzą i Grochowiskiem. Lekko ranny. Brał udział w przemówieniu Mierosławskiego w Opatowcu. Następnie po przemarszu do Koszyc i Igołomii zaaresztowany wraz ze wszystkimi przez Austriaków. Siedział na Wawelu, skąd był wyprowadzony w przebraniu kobiecym przez panie krakowskie. Wyleczony na ul. Stolarskiej w mieszkaniu hr. Morsztyna. Został zdradzony lecz uciekł dachami. Brał udział w bitwie pod Szklarami (nazywa go Gregorowiczem i twierdzi że został zabity 3 strzałami). Następnie służył w oddziale Mossakowskiego, które określa jako zdrajcę, gdyż najpierw zmęczył oddział głodem i forsownymi marszami a następnie uciekł w przebraniu młynarza.P Po tym w potyczce ciężej raniony w żebro kulą. Z kawalerią Zaremby dotarł do Piotrkowa. Następnie w piechocie u Oksińskiego od bitwy pod Kamieniem. Z polecenia dowódcy uformował kompanię żuawów. Kierował też uzbrojeniem i produkcją naboi w dworze niedaleko Przyrowa. Tam spacyfikował bandę udającą powstańców i czyniącą burdy i złodziejstwo po wsiach. Walczył pod Koniecpolem. Lekko rany lancą. Następnie wrócił do Krakowa. Zatrzymał się u Sobolewskiej na ul. św. Anny. Z kolei skierowany w okolice Biecza wyruszył z oddziałem Jordana biorąc udział w kolejnej bitwie. Po rozbiciu tego oddziału przedostał się do zgrupowania Bosaka, służąc pod majorem . Zimę spędzili w lasach cisowskich. W marcu brał udział w bitwie pod Opatowem, a potem pod Sandomierzem. Następnie tułał się w głębi kraju i został schwytany przez Moskali (kapitan Żarnow) i skatowany na śledztwie. Przeznaczony do więzienia w Piotrkowie uciekł. Schwytany powtórnie, przed szpiega Otwinowskiego, przesiedział w Piotrkowie 5 miesięcy. Udając Zygmunta Polityńskiego z Częstochowy, (o którym wiedział, że zginął pod Miechowem) został zasądzony na zesłanie na Syberię, lecz przepiłowawszy kraty uciekł z więzienia. Przez Częstochowę i Skałę (gdzie znany mu mieszczanin o uczuciach patriotycznych pomógł mu), wrócił do Krakowa do mieszkania Sobolewskiej. Zdradzony i uwięziony na Wawelu w Kurzej Stopce. Został skazany na śmierć za namówienie 18 żołnierzy do dezercji i strzelanie do feldfebla. Ułaskawiony - karę zamieniono na 75 kijów. Wcielony z powrotem do armii austriackiej. Uczestniczył w wojnie pruskiej walcząc pod Salicem, Nachodem i Konigsgracem, tracąc palce u prawej ręki.
Strona z 75 < Poprzednia Następna >