Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Karol Libelt

syn znakomitego filozofa, pisarza i poety, urodził się 19 Czerwca 1843 roku w Poznaniu, uniwersytet kończył w Wrocławiu. Od pierwszej chwili związku organizacyi narodowej w prowincyach dawnej Polski, był już czynnym jej członkiem, lubiony i kochany powszechnie, i dla tego też przekonania jego polityczne i wiara w sprawę, jakie wygłaszał w kołach swoich przyjaciół i kolegów, silnie oddziaływały na umysłach, i powiększało się z dniem każdym, grono zwolenników gotowych do poświęcenia i ofiar za sprawę narodu. Nie wiemy jak wysokie zajmował stanowisko w organizacyi, ale domyślać się tylko możemy że musiało ono być wyższe a co najmniej zaszczycone nieograniczonem zaufaniem, jeżeli podamy z pewnych i autentycznych źródeł pochodzące wiadomości, iż był używany w missyach ważnych politycznych po zagranicami kraju. Objechał on bowiem pierwsze stolice Europy, był w Anglii, Francyi i w innych państwach, ostatnia jego podróż była do Sztokholmu w celu porozumienia się z miejscowym komitetem narodowym i ludźmi stojącymi na czele zagranicznych stowarzyszeń emigracyi różnych narodowości reprezentujących a wspólnie w sprawie narodu naszego działających. Na hasło powstania śp. Karol rozporządziwszy i przeznaczywszy poprzednio na rzecz sprawy narodowej cały a hojny zapis po swojej matce chrzestnej, po spełnieniu tego aktu, (który po śmierci wykonany został) był zaraz gotowym i wraz z licznem gronem swoich kolegów pospieszył pod dowództwo Younga de Blankenheim. W nieszczęśliwej potyczce pod Osowiem niedaleko miasteczka Brdowa 29 Kwietnia 1863 roku, śp. Karol biegnąc naprzód do ataku ranionym zostaje od pierwszej kuli nieprzyjacielskiej i następnie żołdactwo kolbami go dobija. Pochowany w osobnej trumnie w jednej mogile wraz 70ciu innymi d. 1 Maja t. r. (Dziennik Poznański Nr. 102 w Korespondencyi prywatnej nie podaje bliższych szczegółów o nieszczęśliwym tym napadzie lecz tylko nadmienia, że przez kolonistę naprowadzeni moskale, otoczyli z trzech stron oddział Blankenheima, który rozbili (70tu poległych 50tu ciężko rannych) a śp. Karol broniąc się, 7miu praskali trupem położył). Nieszczęśliwa matka na odebraną wiadomość o śmierci syna wyrzekła „gdym go żegnała wiedziałam, że nie jest już moim, ale ojczyzny," w parę miesięcy jednak bo dnia 16 Grudnia t. roku nie mogąc przenieść boleści po stracie syna, zmarła u córki w Krakowie.
Źródło
[Kolumna Z., Pamiątka dla rodzin polskich..., t. II]
Nadawca
brak
Uwagi
brak
METRYCZKA REKORDU
Id
24903
Imię
Karol
Nazwisko
Libelt
Zdjęcie
brak
Artykuł
brak
Nadawca
brak
Źródło
[Kolumna Z., Pamiątka dla rodzin polskich..., t. II]
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)
Cytowanie naukowe