Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Jurewiczowie

mąż i żona, właściciele dóbr z Litwy, oboje w bardzo podeszłym wieku, skazani na Sybir, gdzie im towarzyszyła 14-letnia wychowanica, umieszczeni w więzieniu wśród zbrodniarzy, Jurewicz zachorował mocno i prosił o przeniesienie go do szpitala i dozwolenie pielęgnowania go żonie, oświadczył zarazem, że mając znaczną kwotę pieniężną przy sobie zapłaci koszta kuracyi w szpitalu. Ówczesny gubernator Kazania znany okrutnik Naryszkin na podaniu Jurewicza (które mu zwrócono) napisał ołówkiem: "Nie nużno było chadit' w les" (nie potrzeba było chodzić do lasu) co miało znaczyć stanowcze odmówienie prośbie. W dwa tygodnie potem Jurewicz umarł w więzieniu, zkąd go wywieziono i nie wiadomo gdzie pochowano, nie pozwalając ani żonie, ani wychowanicy odprowadzić ciała.
Źródło
[Kolumna Z., Pamiątka dla rodzin polskich..., t. I]
Nadawca
brak
Uwagi
brak
METRYCZKA REKORDU
Id
36358
Imię
brak
Nazwisko
Jurewiczowie
Zdjęcie
brak
Artykuł
brak
Nadawca
brak
Źródło
[Kolumna Z., Pamiątka dla rodzin polskich..., t. I]
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)
Cytowanie naukowe