Ranny powstaniec uciekając przed Kozakami schronił się prawd. w dworku Mijakowskich na Mazowszu. W domu były same kobiety, lecz na prośbę schowano go do kosza z brudną bielizną. Oddział wpadł do izby. Oficer chciał kazał opróżnić kosz, lecz kobiety stwierdziły że honor im nie pozwala wyciągać brudnej bielizny przy mężczyźnie. Oficer przystał na to lecz kilka razy wsunął szablę do kosza. Szczęśliwie ni natrafił jednak na ciało powstańca - który zdoła się uratować.
Źródło
Biblioteczka Wielicka 127/2013 - głos w dyskusji
Nadawca
Jan Matzke
Uwagi
Opowiadanie babci nadawcy - Marii Jurkowskiej, wnuczki Mijakowskich.