Działo się w Prażmowie dnia szóstego Sierpnia tysiącosiemset sześćdziesiątego trzeciego roku, o godzinie trzeciej po południu.-Stawił się Igncy Radziszewski organista lat trzydzieści sześć i Franciszek Zawadzkibednarz lat pięćdziesiąt mający, tu w Prażmowie zamieszkali, i oświadczyli: że dnia piątego Sierpnia, roku bieżącego, około godziny czwartej po południu, między wsiami Prażmowem i Raciborami, poległo na placu bitwy siedmiu żołnierzy polskich, imion i nazwisk niewiadomych, to jest: 6 strzelców,a jeden Hułan z oddziału Rawskiego będącego pod dowództwem Grbowskiego. - Z tych jeden był brunet wzrostu średniego, nosa miernego, twarzy ściągłej, a jak niektórzy z jego kolegów mówili że poprzednio służył w Wojsku Rosyjskim, i że miał zostawić pięcioro dzieci, mógł mieć lat około trzydziestu ośmiu,- Drugi był wzrostu nizkiego, włosów ciemno-blond, twarzy okrągłej, nosa małego, miał około lat dwadzieścia jeden,- Trzeci był wzrostu wysokiego budowy ciała szczupłej, twarzy małej, nosa małego, włosów blond, mógł mieć lat dwadzieścia, - Czwarty wzrostu średniego, twarzy okrągłej urodziwej, nosa miernego, włosów blond, około lat dwadzieścia mający,- Trzech zaś tak byli okryci ranami od siecznej broni zadanemi że rysopisu ich zrobić nie można było. Poprzekonaniu sie naocznie o śmierci wyżej wspomnianych siedmiu Żołnierzy Polskich. Akt ten stawającym przeczytany, wraz ze świadkiem Radziszewskim podpisany został, zaś świadek Zawadzki pisać nieumie.
Xsiądz Franciszek Lipka Proboszcz Prażmowski