Były uczestnik powstania p. z roku 1863 i Sybirak, przeżywszy 65 lat zmarł 2. b.m. w Knihininie Belwederze.
Ś.p. Antoni urodzony w Dubiecku po powiatu brzozowskiego w r. 1863, zaciągnął się jako 20 letni czeladnik siodlarski, z koń końcem maja 1863 r. w szeregi oddziału pułkow. Wierzbickiego.
W okolicy Polichny,. natknął się ten oddział powstańczy na moskiewską piechotę i kozaków dążących z dwoma armatami przeciw "miateżnikom" lecz po szczęśliwej bitwie, w której Rottowi przestrzelono prawą rękę, wyparto zupełnie nieprzyjaciela.
Później po złączeniu się oddziału Wierz Wierzbickiego, stoczono pod Kanią wolą potyczkę, w której pułkownika Wierzbickiego rannego w nogę, wywieziono, zaś po nim objął do dowództwo pułkownik Krysiński. Akcja głównodowodzącego spoczywała w, ręku jenerała Michala Heydenreich-Kruka.
Ten stosunkowo bardzo silny oddział powstańczy posunął się do Żyźyna, gdzie spotkano się z batalionem Moskali i ich artylerją. Znakomita pozycja powstańców i świetny atak wykonany z brawurą przez naszych kosynierów, sprowadził zupełny pogrom w szeregach nieprzyjacielskich. Moskale ponieśli wielką stratę w zabitych, a oprócz kozaków którzy uciekli, wszyscy Moskale złożyli broń i poddali się powstańcom. Między pojmanymi był także oficer artylerji rosyjskiej, Polak.
Tutaj odebrali powstańcy rządową kasę pocztową z listami pieniężnymi i gotówką razem 140000 rubli, którą eskortowano.pod ochroną wojska rosyjskiego.
Po bitwie Żyżyńskiej, przybyciu całego zastępu oddziałów i jenerała Kruka do Baranowa, rozeszły się nasze wszystkie od oddziały działy oddziały w różne strony, napierano już silnie przez Rosję. W dwa tygodnie później przy przyszło szło przyszło pod
Fajsławicami do krwawej potyczki, niestety dla nas bardzo smutnie zakończonej.
Jenerałowi Krukowi, tegoż sztabowi i pewnej części naszej żandarmerji, udało się cudem ujść z pułapki rosyjskiej; natomiast około 600 pojmanych powstańców wraz z Antonim Rottem odstawiono przez Lublin do Warszawy i zamknięto w cytadeli.
W jesieni 1863 r. skazano, Rotta na 3 lata robót aresztanckich w Niżno Nowogrodzie, a później na wolne posielednie do Tomska. Za wpływem rządu austrjackiego i staraniem rodziny, powrócił po przeszło dwu latach, uwolniony ze Sybiru, szupasem do miejsca rodzinnego.
W 24. roku życia został wzięty do wojska, następnie w r. 1870 wstąpił do służby kolejowej, z której przed rokiem poszedł na emeryturę.
Ś.p. Rott był tak w gronie uczestników powstania jak i swych przełożonych, tudzież przez najbliższych i swych znajomych ogólnie poważany i bardzo łubiany, zostawia więc po sobie żal serdeczny i jak najpiękniejsze wspomnienie.