Sp. Jan Pochmarski, ur. w r. 1836, uczestnik walk o niepodległość w r. 1863, zmarł w Krakowie dnia 19. kwietnia, osierociwszy żonę Emilię z Czeikiatowiczów, dwóch synów Tadeusza, konc. dyr. skarbu i Bolesława prof. gimn. ze Lwowa, obecnie chorążego Legionów, znanego dobrze czytelnikom z publicystyki i literatury Legionowej, oraz córkę Helenę, wdowę po śp. Leonie Galińskim.
Śp. Jan Pochmarski, urodzony w Bykowie, pow. rawski, z górą lat 40 pracował w Galicji wschodniej i tam też, szczególnie w powiecie sokalskim, w kołach obywatelskich był dobrze znany. W r. 63. był najpierw w partji Jeziorańskiego, wskutek choroby wycofany z linii, staje w szeregach cywilnej organizacji galic., z przeznaczeniem na okręg sokalski, rawski! i żółkiewski do boku komisarza Majewskiego, jest stałym łącznikiem między poszczególnemi kołami ' a naczelnikiem "Czerwonym Księdzem" (ks. Sapieha), często wy syfony na front z transportami broni do poszczególnych partji (pod Kobylanką). Po r. 63. wstępuje do szkoły dublańskiej i po jej ukończeniu oddaje się pracy gospodarczej — zawsze z myślą o Polsce. We wszystkich pracach gospodarczych i kulturalnych powiatu bierze czynny udział (T. S. L., Kółka 'rolnicze, akcja wyborcza, szkolne rady miejscowe, wieloletni delegat do Tow. ubezp. urz. pryw.) Reprezentuje typ Polaka „starej daty". Zawsze uparcie do końca życia wierzył w siłę oręża, gorąco oczekiwał "zawieruchy europejskiej" i "powstania przeciwko Moskwie". W ostatnich latach los nie szczędził mu ciosów: tragiczna śmierć zięcia śp. Leona Galińskiego, dyr. lasów z Podnowczycy, zamordowanego skrytobójczo, potem wojna, pobyt pod inwazją, tułactwo. Pomimo to cieszył się jak dziecko wiadomościami o Legionach i o Polsce. Ostatnio niepokoił się nieustaleniem naszej sprawy. Na dwa dni jeszcze przed śmiercią mówił z żalem: "Żebym to naprawdę dożył tej wolnej Polski.
Cześć Jego pamięci!