W swoim dworku w Kołaczkowie, gdzie mieszkał zaledwie kilka lat przyjmował rannych. Gdy dowiedział się o kimś nie pytał jak się nazywa i skąd pochodzi. To właśnie stało się przyczyną jego śmierci, gdy w marcu 1683 pomógł rannemu żołnierzowi. Patrol żandarmerii zobaczywszy że Schoen wiezie do dworku rannego (chyba) powstańca zabrał Schoena do więzienia, gdzie maltretowany przez kilka dni tak bardzo podupadł na zdrowiu, że gdy w końcu dzięki pomocy przyjaciół został uwolniony siły opuściły go zupełnie i niedługo potem, pomimo pomocy lekarskiej zmarł. Jego pogrzeb stał się mimo deszczu i niebezpieczeństwa ze strony zaborcy manifestacją gdyż na cmentarz odprowadzały go tłumy. zm.: 1.IV 1863 Gniezno na skutek obrażeń podczas aresztowania; poch.: 4.IV.1863 Gniezno.