Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.
Waleria Cybulska
Waleria Cybulska, zam. Ciechanowicz. Ur. 28.4.1841 Mińsk. Była córką miejscowego sędziego. W Mińsku uczęszczała do tamtejszego gimnazjum i tam też otrzymała wykształcenie muzyczne oraz świadectwo dojrzałości. Podobnie jak wiele młodych Polek-patriotek, nie pozostała obojętna wobec wydarzeń poprzedzających powstanie styczniowe. Według przekazów rodzinnych, uczestniczyła w manifestacjach patriotycznych na terenie Mińska. Za zainicjowanie i odegranie na organach w jednym z mińskich kościołów pieśni religijno-narodowej ("Boże coś Polskę...") została dotkliwie pobita przez carskich Kozaków. Po zawarciu małżeństwa z Hieronimem Ciechanowiczem, pochodzącym z Mikołajewszczyzny nad Niemnem, w przededniu wybuchu powstania 1863 roku przeniosła się do Królestwa Polskiego. Jej mąż walczył w szeregach powstańczych w ziemi płockiej. Waleria utrzymywała łączność z powstańcami, ukrywała rannych i poszukiwanych, niosąc im pomoc. Jak przystało na prawdziwą patriotkę, była gotowa do największych poświęceń w imię słusznej Sprawy. Po tragicznym upadku powstania w 1864 roku, zamieszkała z mężem w Płocku. Hieronim pracował w miejscowym urzędzie skarbowym. Jego nadwyrężone zdrowie na skutek przebywania w lesie w okresie powstania spowodowało, że u kresu życia był on sparaliżowany i Waleria musiała zapewnić mu szczególną opiekę, jak również zajmować się wychowaniem dorastających dzieci. Po śmierci męża, ok. 1900 roku Waleria przeniosła się do Pułtuska, a następnie do Nasielska, gdzie przebywała do początku lat dwudziestych. Później zamieszkała u swojej córki Stanisławy w Grodnie. Nieszczęśliwe potknięcie się w grodzieńskim kościele spowodowało kalectwo Walerii. Odtąd nie mogła już chodzić ani leżeć i do końca życia pozostała staruszką przykutą do fotela. Z Lida wiążą się jej ostatnie dwa lata życia. Otoczona troskliwą opieką mieszkała najpierw przy ul. Lotniczej, a później przy Lidzkiej 38 u swego najmłodszego syna Antoniego, naczelnika urzędu akcyzowego w Lidzie. Po ciężkich cierpieniach zmarła 23 stycznia 1933 roku, gdy w kraju rozpoczynały się obchody 70 rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Wychowała sześcioro dzieci. Jeden z jej synów - Lucjan (zm. 1937 r.) był pracownikiem naukowym uniwersytetu moskiewskiego. Jako weterance powstania 1863 roku zostało przyznane jej odznaczenie i emerytura - ok. 110 złotych miesięcznie.