Syn Ignacego i Ludmiłły z Uhrynów, urodził się dnia 14 sierpnia 1837 roku w majętności rodziców, zwanej Użminie a położonej w Telszewskim powiecie, na Żmudzi. Po skończeniu nauk w gimnazyum kowieńskiem, wstąpił do wojska rosyjskiego i w kilka miesięcy został oficerem; w 1863 r. przeszedł do szeregów powstańczych i walczył pod dowództwem mężnego pułkownika Dłuskiego-Jabłonowskiego, który o nim powtarzał, że w doborowym jego oddziale był jednym z najwaleczniejszych. - Dostawszy się do Francyi, udał się ztamtąd do Ameryki do Buenos-Ayres i wstąpił do wojska rzeczypospolitej Argentyńskiej i Uraguaj; odwagą i przytomnością swoją zwrócił na siebie uwagę głównodowodzącego, jenerała Medina. Ciężko ranny, przy zdobyciu silnie obwarowanej pozycyi, dostał w 1869 r. dymisyą z pensyą 300 piastrów rocznie i mianowany został naczelnikiem magazynów wojennej marynarki. Ale służba biórowa nie odpowiadała burzliwej i nieco awanturniczej jego naturze; znudzony nią, wszedł znowu do szeregów jako dowódzca szwadronu; na czele jego stłumił jednę z tych rewolucyj, które w tym wulkanicznym kraju przyodycznie prawie wybuchają. Wysłany jako instruktor pułku do niezdrowej części kraju, uczuł prędko zgubny wpływ klimatu i w marcu 1874 r. przybył do Montevideo prosić o dymisyą, z zamiarem wrócenia do Europy. Żądał likwidacyi swojej dożywotniej pensy i; daremnie na nią cze kał przez pół roku i zniecierpliwiony, spotkawszy w kawiarni urzędnika ministeryum powiedział, że jeżeli za dwa tygodnie nie odbierze należności, pierwszym statkiem ruszy do Europy, mając zaoszczędzonych kilka tysięcy piastrów. — „Niebezpiecznie nosić taką summę przy sobie 11 powiedział ktoś z obecnych. — „Bezpieczniej niż mieć ją w waszych bankach 11 odrzekł Kossiłowski — ale w kilka dni potem (było to w październiku 1874 r.), opadnięty przez siedmiu zbójców, których nieostrożnie powiedziane słowo uwiadomiło o mianych przez niego w kieszeni pieniądzach, obdarty i pokaleczony nożami, zaledwo do poblizkiego domu zdoławszy się przy czołgać, skonał, wymieniwszy jednego tylko ze swoich zabójców. — Pochowany w Montevideo, na tamecznym cmentarzu.