Kazimierz Unrug urodził się w W. Księztwie Poznańskiem w dziedzicznej rodziców wiosce Dzięczynie. Gałąź rodziny Unrugów, jednej z najstarożytniejszych w Niemczech, w połowie XVII wieku przesiedliła się do rzeczypospolitej Polskiej, a otrzymawszy indygenat wnet zasługą i patryotyzmem zdobyła sobie w nowej ojczyźnie szacunek i poważanie. Odtąd starostwo obornickie dziedzicznie niemal po zostawało w ręku Unrugów, którzy rekuzując na niemiecki tytuł hrabiowski, klejnotem polskiej szlachty woleli się zdobić. Kazimierz pod okiem troskliwej matki i surowego ojca wychowywany od dziecka na dzielnego i zahartowanego męża, rozrastał się w siłę fizyczną i od pierwszej młodości niepospolity zdradzał umysł. Ukończywszy chlubnie szkoły w Lesz nie, gdzie zarówno był od kolegów kochany, jak od nauczycieli dla swego nad wiek rozwiniętego charakteru ceniony, udał się Kazimierz na uniwersytet do Wrocławia. Nie zrażając się żadną przeciwnością po stępował wytrwale śród ciernistej ścieżki, nie oglądając się na przeszkody, lecz zawsze z równym spokojem krocząc do wytkniętego celu. Nie jedna ciężka boleść zraniła młodociane serce Kazimierza. W roku 1848 pod Miłosławiem poległ śmiercią walecznych w walce z Prusakami brat jego ukochany; rok później straszna zaraza wydarła mu w kilku tygodniach rodziców, i drugiego brata z całą jego rodziną. Kazimierz pozostał z młodszem rodzeństwem pod opieką najstarszego brata, którego odtąd otaczał miłością bez granic i szacunkiem prawdziwie synowskim. Obrawszy sobie zawód prawniczy, wkrótce niemałej w nim nabył biegłości, o obdarzony bystrym i jasnym na rzeczy poglądem, piękne na przyszłość na tem polu dla kraju rokował nadzieje. Ktokolwiek go poznał bliżej i miał sposobność obcować z nim w czasie je go pobytu w Wrocławiu, Wrześni i Poznaniu, gdzie po złożeniu pierwszego prawniczego egzaminu praco wał przy sądach, ten mimowolnie lgnąć musiał do te go młodzieńca, który wciąż się łamiąc z przeciwnościami nigdy nie upadał na duchu, zawsze ten sam zachowywał spokój i godność w obejściu z drugimi. Prawość i zacność charakteru Unruga weszła w przy słowie pomiędzy młodzieżą, która w każdym razie polegając na wytrawnym jego sądzie, niaraz go brała w zachodzących sporach na rozjemcę. Jakkolwiek bowiem żywy i surowy dla siebie, łagodnym był w sądzie o drugich, łącząc pobłażliwość z męzkim hartem duszy, z powagą i bezstronnością niezwykłą w tym wieku. Jedna tylko miłość ojczyzny tak gwałtownie gorzała w jego piersi, że gdy o sprawie publicznej wypadało mu co mówić łub dla niej działać, unosił się zapałem i gorącym porywany prądem żadnego w czynie i słowie nieznał hamulca. To też niechęć lub oziębłość dla sprawy narodowej, surowego w nim znajdowała pogromcę wszędzie i zawsze. Wypadki styczniowe zastały Kazimierza przysposabiającego się do podróży do Berlina, gdzie trzeci i ostatni w zawodzie swoim miał zdawać egzamin na sędziego. Komu wiadomo jak mozolną jest pod rządem pruskim karjera prawnicza, ten pojmie jak wielkiej wagi dla młodzieńca przez tyle lat pracującego bez żadnego zarobku jest egzamen, który mu nareszcie otwiera drogę do chleba. Kazimierz choć tak wytrwale dążył, nie wahał się przecież poświęcić wszystkiego, aby spieszyć na pomoc walczącej z moskwą braci. Odtąd jeden z najgorliwszych pracowników w sprawie narodowej porzucił studja prawnicze, krzątając się pilnie około zorganizowania wyprawy do Kongresówki, w której chciał koniecznie pomiędzy najpierwszymi stanąć na polu walki. Złożony przecież nagle ciężką chorobą, nie mógł urzeczywistnić swego zamiaru.
Pełny biogram walk powstańczych Kazimierza Urunga pod linkiem.