S. p. Romuald urodził się w Kobryńskim powiecie, niedaleko okolic które wydały Kościuszkę. Zmuszony ustawą moskiewską, odbierającą szlachectwo, a z niem i przywileje do posiadania i do życia intellektualnego tym, którzy nic pełnią służby carskiej, wstąpił do wojsk rosyjskich, kształcił się w wojennej petersburgskiej akademji, jak i śp. Sierakowski, a zdolnością i przewagą charakteru w młodym jeszcze wieku osiągnął stopień podpułkownika saperów. Nie ładziły go zaszczyty i ordery moskiewskie: jak tylko okoliczności na to pozwoliły, porzucił służbę i osiadł na rodzinnym zagonie. Hasło powstania wyrwało go z spokoju, z łona żony i dzieci: uformował oddział w swoim powiecie i niebawem stał się postrachem okolicznych załóg moskiewskich. Wysyłane z Brześcia i z Kobrynia oddziały, doznały porażki; w lesistych okolicach Pińszczyzny, tworząc zręczne zasieki, Traugutt kilkakrotnie odparł przeważne siły Moskali, ale ażeby działanie walecznego partyzanta na dłuższy czas górę trzymać mogło, trzeba było aby przynajmniej w każdym powiecie jeden był podobnego hartu i zręczności człowiek i odrywał część sił nieprzyjacielskich. Traugutt, Świętorzecki, Narbutt, Mackiewicz, Dłuski-Jabłonowski, Sierakowski, dzielni to i zdolni byli Litwini, ale niewystąpili jednocześnie, liczba ich i tak bardzo szczupła, uzbrojenie jak najlichsze, brak amunicji często zupełny; wśród takich okoliczności każdy z nich po pewnym przeciągu czasu musiał uledz losowi i przewadze moskiewskiej. Straciwszy oddział, umknął Traugutt z niedobitkami z powiatu zalanego Moskwą, aby w Podlaskiem tegoż samego po pewnym przeciągu czasu doznać losu. Widząc bezskuteczność tego ro dzaju usiłowań, osądził, że znajomością swoją sztuki wojennej przydać się może więcej w Warszawie w wydziale wojny, aby silniejszą organizacją całej maszyny pomocniczej, dać łatwiejszy byt i wzrost od działom. Nie tu miejsce oceniać działalność Traugutta na tem polu: usiłowania jego nie ułatwiły rozwoju oddziałów, bo to zależało od innych okoliczności, od całego kierunku naszej i europejskiej polityki; sądzić jednak możemy, że prace jego bynajmniej nie były bezpłodne, że w danym zakresie czyniły zadość położeniu. Słabość charakteru jednego indywiduum użytego do pomocy w organizacji wydala Traugutta w ręce Moskali. Zdanowicz pułkownik moskiewski, członek komisyi śledczej na Pawiaku, zaraz go po znał, bo służył z nim razem; trudnem więc było wy przeć się swego nazwiska, żadne jednakowoż środki niezmusiły śp. Romualda do podania choć jednej osoby z którą był w stosunkach politycznych. P. Helenę Kirkor skazano do kopalń za to tylko, że miała takiego lokatora. O ostatnich jego chwilach mało wiemy, a raczej nic prawie, bo nie miał tu ani rodziny, ani znajomych, ale spokój z jakim zbliżał się do miej sca śmierci i opisy jego wrogów zmuszonych do czci tej wyniosłej postaci, stwierdzają przysłowie: jakie życie taka śmierć. Sp. Traugutt był wzrostu średniego, szczupły, brunet, nosił małą bródkę i kolorowe oku lary; w obejściu odznaczał się zarówno łagodnością jak i nieugiętą wolą. W obozie powstańców kochano go i obawiano się zarazem. Był w wysokim stopniu religijny i moralny: życie prawdziwie święte prowadził.