syn Jana i Pauliny Oskierczanki, rodzonej siostry Bolesława Oskierki, o którym wspominają pamiętniki (ob.), ur. w r. 1840. Dzieciństwo spędził przy rodzicach w majątku ich Nowodwórce i Kruhowi- czach, koło Kiecka, następnie oddany był do gimnazjum słuc- kiego. Potem był na uniwersytecie w Moskwie, lecz na pierwszą wiadomość o powstaniu pośpieszył do Kruhowicz, które przed jego przybyciem ledwo uniknęły katastrofy, gdyż omal że nie stały się miejscem potyczki niewielkiej partji Rogiń- skiego (już rozbitej pod Siemiatyczami) i zdążającego wślad za nim wojska rosyjskiego. Ponieważ dzierżawca i zacny sąsiad ojca p. Napoi. Obuchowicza, ex-wojskowy Władysław Maszewski, otrzymał rozporządzenie od Rządu Narodowego utworzenia partji, przeto Napoleon Obuchowicz znalazł się w liczbie pięćdziesięciu kilku źle uzbrojonej młodzieży, która pod wodzą Maszewskiego podążyła, by się połączyć z partją Świętorzeckiego (a raczej Laskowskiego), operującej w lasach Ihumeńskich. Po drodze Maszewski miał się spotkać z inną partyjką i otrzymać pieniądze oraz marszrutę, coby mu ułatwiło dojście do Świętorzeckiego, — nie spotkał się wszakże,. „Bez żadnych tedy wskazówek — opowiada p. Obuchowicz w łaskawie nadesłanym do redakcji „Biblj. pamiętników" liście — poszliśmy dalej i na trzeci dzień po wyjściu 1 maja 1863 r. doścignęło nas wojsko (2 czy 3 roty i sotnia kożaków). W tej chwila byliśmy otoczeni i zasypani gradem kul. Stałem tuż kolo Maszewskiego. Po kilku naszych wystrzałach, Maszewski padł ugodzony kulą w serce, padł też obok stojący Milarewski, student uniwers. kijowskiego, padł szlachcic Osijewski i kilku innych. Ja otrzymałem, kulę kolo ramienia, która i dziś gdzieś siedzi w mojem ciele, chociaż mi nie dokucza. I my kilku żołnierzy zabiliśmy, ale naturalnie nie przeszkodziło to nas otoczyć, powiązać i popędziś do poblizkiej wioski. Działo się to wi ihumeńskiim1 powiecie, koło wsi, - Ozierce. Więźniów zaprowadzono, a o ile byli ranni, zawieziono do Słucka, o kilka mil odległego.. Trzeba oddać sprawiedliwość, iż obejście się z nami było ludzkie, - rannych wziął pod swoją opiekę lekarz z naszej partji, zacny Kiernożycki". W Słucku, po śledztwie, w czasie którego uczestnicy partji nikogo nie skompromitowali, skazani oni zostali (jako niechcący się zgodzić na wyrażenie skruchy z powodu udziału w powstaniu) wszyscy do ciężkich robót, w tej liczbie i Napoleon Obuchowicz na cztery lata katorgi. Po pięciomiesięcznymi pobycie w Słucku— w październiku r. 1863 Nap. Obuchowicz wraz z innymi przetranzlokowany został do Bobrujska (gdzie już znaleźli uczestników partji Horyhoreckiej). Na wiosnę r. 1864 przyszła konfirmacja wyroku oid Murawjewa. Skazani na katorgę wyprawieni zostali do Wilna, a stamtąd zwykłą drogą przez Niż- ny Nowogrod, Perm, — etapem do Tiumenia, Tomska przez Krasnojarsk, Irkuck do Siwakowa (o wiorst kilka od Czyty). Był to początek r. 1865. W liczbie koło 200 skazańców N. Obuchowicz odesłany został do t. zw. „zawodów" Nerczyńskich, gdzie został okuty w kajdany i tu rozpoczął katorgę (w t. zw. „Aleksandrowskim zawodzie"). Na wiosnę r. 1866 wrócony został znowuż pod Czytę i doczekał manifestu z r. 1867, który skracał termin katorgi. Z kilkunastu innymi znalazł się wreszcie O. w lutym r. 1868 na osiedleniu w Irkucku. Tu zaczęło się dla niego nowe życie. Zajmował się udzielaniem lekcji muzyki, zamieszkał z sąsiadem swoim Jerzym Mogilni,ckim, spotkał się z wujem Emilem Dybowskim (dotąd żyjącym), potajemne robił wycieczki do Usola, gdzie między innemi spotykał się z Jakóbem Gieysztorem. — „Zawsze czułem dla niego wiele sympatji i szacunku, — pisze do nas p. N. O. — miałem mu tylko za złe jego stosunek do Antoniego Jeleńskiego, którego sądził zbyt surowo" (wspominamy o tem zdaniu ze względu na to, iż i „pamiętniki" Gieysztora zawierają n,ie jeden sąd cierpki o Ant. Jel.). Na mocy manifestu wierzbołow- skiego w r. 1871 otrzymał powrócenie praw i po przebyciu t. zw. przez wygnańców, „kwarantanny europejskiej" w Wiatce (gdzie znowu się spotka! z Jakóbem Gieysztorem, Bolesławem Oskierką, blizkim przyjacielem swoim Karolem Stankiewiczem oraz pozna! się z biskupem Krasińskim) — powróci! do umiłowanych swych Kruchowicz, wi których dotychczas przebywa.