Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.
Antoni Migdalski
Spotykano w ostatnich latach na ulicach Warszawy dwie dziarskie postacie weteranów 1863 r. wdzięczny temat dla artysty i malarza. Jakoż udało się jednego z nich nieodżałowanemu Lencowi nakłonić do obrazu p.t. „Prezentuj broń!*, nm którym przedstawieni są miedzi junacy naszej armji, salutujący weteranów ostatniego powstania. Nierozdzieinych prawie przez życie całe towarzyszów broni rozłączyła śmierć nieubłagana. Onegdaj, we środę, z ulicy Hożej nr 25 ruszył kondukt pogrzebowy ze zwłokami weterana Antoniego Migdalskiego, ozdobionego w dniu 5 sierpnia r.b., pod krzyżem Traugutta, orderem "Virtuti militari". Za trumną postępował na czele weteranów jego kolega i przyjaciel, również kawaler krzyża "Virtuti militari" Józef Domański. Dzieje powstania 1863 r. wymieniają owych bojowników w rzędzie dzielnych rotmistrzów kawalerji narodowej. Żyjący Domański stał się nawet figurą powieściową, unieśrniertelniony przez Kraszewskiogo epitetem "dzielnego". Obaj walczyli niestrudzenie w bitwach pod wodzą Turkiettego-Kononowicza i Jankowskiego pod Romanowem, Krzywdą, Zastawiam i Kockiem. Obaj odcierpieli dłuższą lub krótszą niewolą poryw rycerski ku wyzwoleniu ojczyzny. S.p. Antoni Migdalski, urodzony w 1843 r. w Garwolinie, karjerę życiową zakończył w służbie na kolei. Towarzysz jego, Domański czas dłudzy pracował w palestrze obrończej. Kondukt pegrzebowy Migdalskiego poprzedzał oddział wojska i trzej weterani, niosący na poduszce oznakę honorową zmarłego. Tłumy ludności towarzyszyły uroczystemu pochodowi.