Żyd z Sambora (Galicya), syn handlarza, chwycił za karabin powstańczy. Był to — powiada o nim współtowarzysz Józef Beuz („W 40 rocznicę powstania styczniowego", Lwów, 1903 r. Str. 64), wesoły, obrotny, dzielny dobry duch całego naszego oddziału. Autor wspomina tamże o innym żydzie-powstańcu w tym oddziale, lecz, niestety, nazwiska jego nie pamięta.