Urodził się r. 1846 w Dolinie, powiatu stryjskiego. Jako 17-letni student lwowskiej szkoły realnej, udał się wraz z kilkunastoma rówieśnikami do powstania, zaciągając się do oddziału Lelewela, następnie do Wierzbickiego. Jako szeregowiec brał udział w bitwach pod Chruśliuą, Połichuą, Kaniowolą i Zyżynem, o których to potyczkach chętnie opowiadając, podkreślał z pewną dumą swe wyszczególnienie, pi“zez powierzenie mu przez czas dłuższy czynności żandarma polowego.
Do niedawnych jeszcze czasów, przechowywał z pewnym pietyzmem swą czapkę powstańczą, którą przebiła kula moskiewska na jego głowie. Po upadku powstania, kończył szkołę realną we Lwowie, a na technikę uczęszczał we Lwowie i Wiedniu. Ukończywszy studia techniczne, pracował początkowo jako praktykant techniczny w ministerjum handlu we Wiedniu, następnie jako inżynier przy trasowaniu kolei w Styrji.
Jedynem marzeniem ś. p. Michała było wrócić i pracować dla kraju, więc dowiedziawszy się, że właśnie postanowiono budowę kolei Albrechtowskiej, wraca ś. p. Krasowski wraz z kilkoma kolegami, w swe rodzinne strony. Niestety niespodziewany krach w r. 1874 pozbawia między innymi i stanowiska Michała, udaje się zatem bezzwłocznie do Królestwa, gdzie go zaraz przyjęto jako inżyniera przy trasie kolei Iwangrodzko-Dąbrowskiej.
Po ukończeniu robót mierniczych, wraca ś. p. Michał Krasowski do kraju, osiada w Tarnowie, z początku jako inżynier prywatny, poczem w r. 1882. mianowano go inżynierem powiatowym, na którem to stanowisku zostaje w Tarnowie aż do r. i907.
Od tego to czasu podupadał na zdrowiu, a nie mając jako kawaler przy sobie nikogo z rodziny, przeniósł się już będąc chorym do Stanisławowa, gdzie mimo nadzwyczajnych wysiłków jego brata Stanisława, dyrektora tutejszego szpitala powszechnego, nie udało się niestety dłużej podtrzymać życia chorego. Zmarł 2. stycznia b. r. po ciężkich i długich cierpieniach, na zwapnienie żył, w 62. roku życia.
Zmarły był przez całe swe życie wzorem cnót obywatelskich, serdecznym przyjacielem i szczodrym dobrodziejem ludu.
Z majątku swego, około 30.000 koron wynoszącego, utworzył nieboszczyk fundację na stypendja swego imienia w pierwszej linii dla krewnych, ewentualnie po połowie dla mieszczan i włościan powiatu tarnowskiego.
W żałobnym, bardzo licznym orszaku, zauważało się także deputację Towarzystwa uczestników powstania z r. 1863, a między obcemi osobami: profesora Politechniki lwowskiej Skibińskiego i inspektora inżyniera Kułakowskiego.
Spoczął w grobowcu obok swego stryja ś. p. proboszcza i kanonika ks. Jana Krasowskiego.
Cześć Jego pamięci!
W Stanisławowie, 5. stycznia 1909.