Egidjusz Tomasz Kuszłejko zmarł wczoraj na Zamarstynowie pod Lwowem. Urodzony w Tronkiniach na Żmudzi r. 1821 służył w wojsku rosyjskiem i piastował stopień majora. Gdy rząd narodowy w r. 1863 proklamował powstanie przeciwko caratowi, bez wahania porzucił wrogie szeregi i objął na Żmudzi dowództwo oddziału powstańczego, z którym po bohatersku wytrwał aż do końca ruchu zbrojnego. Zmuszony do wychodźtwa, doznał tej krzywdy, że go właśni bracia usiłowali wyzuć z majątku rodzinnego. Obywatelstwo miejscowe nie pozwoliło na taką zdrożność, ale znaleźli się później wyrzutki, którzy, wyzyskawszy dobrą wiarę starca, nie mogącego osobiście popierać swych interesów za kordonem, wyłudzili od niego pełnomocnictwo i zajęli się wydobyciem należnych mu sum, ale — dla siebie.
Byli to bracia Kaniewscy, z którymi też od paru lat zawikłane musiał prowadzić spory sądowe — niestety dotąd bez skutku. Onegdaj właśnie, wracając ze sądu powiatowego we Lwowie, zasłabł na ulicy i w kilka godzin uległ atakowi sercowemu, znękany walką i niedostatkiem, pozostawiając żonę i drobne dzieci w ostatecznej nędzy. Kaniewscy będą go mieć na sumieniu i ci, którzy świadomie popierali Kaniewskich, krzywdzących zasłużonego a steranego człowieka.
Pogrzeb śp Kuszłejki, pułkownika wojsk narodowych z r. 1863, odbędzie się dziś o godz. 5. po południu z ulicy Króla Jana III. w Zamarstynowie na cmentarz wiejski w Hołosku. — Od kilku osób otrzymane wczoraj datki na opędzenie pogrzebu, wręczyliśmy prof. Jagermanowi, który się nim zajął. Ale przypominamy, że wdowa z potomstwem pozostała w okropnej nędzy, nieboszczyk bowiem pozbawiony został własnych funduszów przez indywidna niesumienne.