Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.
Walenty Czerkawski
Urodziłem się we wsi Cekowie ziemi kaliskiej, 14.II.1846 r. Ojciec mój. b. listopadowiec wychował mię w srogim wojskowym rygorze ćwiczył w szermierce, strzelaniu i konnej jeździe. Ten sposób wychowania był dla mnie zbawienny, bo w powstaniu styczniowem ułatwiał i łagodził mi ciężka dolę partyzanckiego życia Za udział w zbrojnem powstaniu (w oddziałach Parczewskiego i Taczanowskiego) deportowany za Wołgę zaliczony byłem w sołdatyty. Po kilku latach tej kary w czasie wojny z Turcja o niepodległość Bułgarii komenderowano mię na Krym do fortecy Kiercz-Jenikole będącej wówczas na stopie wojennej. Rosja pod Plewną poniosła wielkie straty w żołnierzach, a szczególnie w oficerach. Aby tę lukę zpełnić, zaproponowano mi udać się do szkoły wojskowej. Udałem się więc do Odessy, gdzie po zdaniu wstępnego egzaminu. zostałem przyjęty. Po dwuletnim kursie — nominowano mię oficerem i wcielono do 134 pułku, w którym przesłużyłem 24 lata. W 1902 r. wystąpiłem z wojska do dymisji jako podpułkownik. W czasie tej służby carowi — otrzymałem ordery ś-go Stanisława III kl. i ś-tej Anny III kl.. oraz medale srebrny, a także branżowy za wojnę turecka. Od rządu polskiego, jako weteran styczniowiec. otrzymałem w 1924 r. „Krzyż Walecznych". Potężna ku Ojczyźnie miłość — pchnęła mię do czynu nad siły bo do wierszowania swych uczuć.
Źródło
Ilustracja Polska - Placówka 28.1.1834
Nadawca
Piotr Strzetelski
Uwagi
Wiersze Walentego Czerkawskiego załączone w źródle
Styczniowcy My weterani, chociaż nie bez skazy, Jesteśmy dzisiaj rzadkimi okazy; Wkrótce znikniemy, nie będziem widziani, Bo na wymarcie, jak żubry skazani. Choć perspektywa taka mało nęci. Niestety - od niej nikt sie nie wykręci.
Do swoich rodaków Za czyny dla kraju - nagrody nie trzeba, Lecz gdy duch styczniowca w zaświaty odleci, Skreślcie mu nad grobem przepustkę do nieba: Rok 1863-i