Ludwik Kubala zażywa niemałej sławy jako znakomity pracownik na niwie historycznej. Mało kto wie wszakże o jego wybitnym udziale w ruchu r. 1863. Może przypomni to niniejsza notatka. Był on członkiem Rady naczelnej, kierującej organizacyą w Galicyi, za pośrednictwem Ław, (założonych w Krakowie, we Lwowie, w Rzeszowie i innych miastach), aż do chwili proklamowania dyktatury Langiewicza. Z ramienia Rady naczelnej udawał się do Warszawy celem nawiązania stosunków z Komitetem centralnym i zawarł tam układ, mocą którego wszystkie środki materyalne i ludzi, zdolnych do broni, oddawano do rozporządzenia Komitetowi centralnemu do akcyi pod zaborem rosyjskim, sprzeciwiając się natomiast organizacyi powslańczej w Galicyi, wzorem Królestwa, pod rozkazami Komitetu centralnego. Po upadku dyktatury Langiewicza, uważał powstanie za skończone, a układy z zagranicą za bezowocne i dążył do powstrzymania wysyłki oddziałów z Galicyi, — wszakże napróżno. D. 13. grudnia r. 1863., odbyła się w jego mieszkaniu rewizya. Sądy wojskowe austryackie, posądzając go, iż pragnął wywołać powstanie w Galicyi, skazały Kubalę, po dłuższem więzieniu śledczem w Krakowie, na pięcioletnie więzienie w Josefstadzie i konfiskatę majątku... Czy słusznie? /Józef Zajączkowski/