Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Józef Grabiński

Weteran z 1863 roku.
Z Przemyśla piszą:
Dnia 8 czerwca br. złożono na miejsce wiecznego spoczynku, wśród cienistych drzew przemyskiego cmentarza, zwłoki ś. p. Józefa Grabińskiego, zmarłego w Przemyślu d. 6 z. m. — karty żałobne głosiły jedyny tytuł nieboszczyka, uczestnik powstania 1863 r., gdyż tym zaszczytem zawsze się chlubił, ale gdyby było w zwyczaju określać cechy charakterystyczne zmarłych wśród tych czarnych obwódek, które nam donoszą o śmierci naszych bliskich, należałoby na kartach 1 żałobnych śp. Grabińskiego dodać: prawy syn Ojczyzny słowem i czynem, człowiek dzielny i zacny, serce gorące i proste a rzetelne, zahartowane w czynnej usłudze bliźniego.
Śp. Grabiński pochodził z Królestwa Polskiego, z rodziny herbu Pomian, osiadłej z dawien dawna w województwie Sieradzkiem, urodził się w 1842 r. w Rembielicach szlacheckich (pow. wieluńskim) z ojca Józefa i matki Klotyldy z Modlińskich. Dom miał tradycye rycerskie i patryotyczne, nie nową w nim było rzeczą walka za ojczyznę. Wnuk Napoleończyka, syn dzielnego i żołnierza, który odznaczył się jako major 2 pułku piechoty liniowej w dniach 6 i 7 września przy obronie Warszawy i jako podpułkownik został dowódzcą 12 p. p., wcześnie rwał się młody Grabiński do czynu. Najbliższa okazya wydawała mu się najlepszą, więc już ze szkół piotrkowskich musiał uchodzić za pobliską granicę, do Księstwa Poznańskiego, jako silnie skompromitowany za udział w demonstracyach 1861 r. Po krótkiej praktyce gospodarskiej w Krzeszowicach pod Krakowem, udał się natychmiast po wybuchnięciu ruchu zbrojnego przez Księstwo Poznańskie do Królestwa, połączywszy się z oddziałem powstańców w Siemianicach u Szembeków. Krótki i krwawy był jego udział w walce. Wszedł do oddziału "Drohomireckiego" (ks. Mirskiego), który już 12 lutego został doszczętnie rozbity i zniszczony w lasach Pyszikowskich.
Grabiński ciężko ranny (dostał dwie kule i szesnaście pchnięć bagnetem) uznany za zabitego, pozostawiony zrazu na śniegu, ukryty przez litościwych węglarzy, zabrany został wkrótce przez kozaków do więzienia w Sieradzu.
Po kilku miesiącach leczenia się w więziennym lazarecie, skazany został na zesłanie do pułków orenburskich. Od wykonania tego wyroku uratował się niezmiernie śmiało obmyślaną i szczęśliwie przeprowadzoną ucieczką. Powtórnie przeszedł przez granicę Ks. Poznańskiego, lecz niepokojony przez urzędy pruskie, chory, okryty ranami, udał się naprzód do Drezna, następnie do Szwajcaryi, gdzie w Chur i w Zurychu lat kilka przebywał, pracując ciężko wraz z licznymi towarzyszami niedoli na chleb codzienny. Skoro tylko zaświtała nadzieja nowej ery dla Galicyi, powrócił między swoich i pozostał tu już, trudniąc się licznemi przedsiębiorstwami techniczne mi przy budowach kolei żelaznych we wszystkich stronach kraju.
Podziwu godną była wytrwałość i siła moralna tego człowieka o zniszczonem zdrowiu, z niezamkniętą raną, z kulą, pamiątką krótkotrwałego udziału w powstaniu, której wyjąć nie można było, gdyż uwięzła tuż obok kości pacierzowej, gdy się widziało, jak nie żałował siebie i ciężkiego nieraz trudu, skoro trzeba było wypełnić obowiązek lub ulżyć troski innym. Tysiączne wtedy znajdował siły w sobie ś. p. Grabiński, gdyż czerpał je w swem prawem sercu. To też ktokolwiek zbliżył się doń i poznał go, musiał uznać i uszanować w nim cechy charakteru prawdziwego gentlemana, w tem rzeczywistem znaczeniu tak często nadużywanego wyrazu. Cenili te zalety w nim przyjaciele i z dniem każdym coraz to mniej liczni towarzysze broni. Oby żal ich i tęsknota złagodziły choć w części ciężki ból wdowy i pozostałej rodziny.
Źródło
Dziennik Chicagoski 23.6.1904
Nadawca
GP
Uwagi
brak
METRYCZKA REKORDU
Id
70560
Imię
Józef
Nazwisko
Grabiński
Zdjęcie
brak
Artykuł
brak
Nadawca
GP
Źródło
Dziennik Chicagoski 23.6.1904
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)
Cytowanie naukowe