W grudniu przybyła do Zdakowa Henryka Pustowójtów z panną służącą z Dąbie od Hrabstwa Romczów. Tutaj bawiła blisko trzy miesiące, gdzie jej babka pani Zofia Kosakowska przysyłała znaczniejsze kwoty pieniężna z Królestwa polskiego. Mówiono powszechnie we dworze, że istniał plan ożenienia Henryki Pustowójtów z Zygmuntem hr. Romczem, który z matką dość często przyjeżdzali do Zdakowa, gdyż byli spokrewnieni z grabiną Wiesiołowską. Po ogłoszeniu stanu oblężenia w Galicyi, zjawił się z końcem 1864 r, w Zdakowie naczelnik powiatu z Mielca p. Roht, z poleceniem, aby Henryka Pustowójtów wyjechała natychmiast z Galicyi. Rzeczywiście w dwa dni później wyjechała ona w stronę Szwajcaryi. W Pradze zatrzymała się jakiś czas, skąd nadesłała swoją fotografie. W dworze mówiła często hr. Wiesiołowska o Henryce Pustowójtów, że wyjechała do Paryża i założyła zakład z kwiatami i że miała otrzymać od swej babki Zofii Kosakowskiej trzydzieści tysięcy rubli, wreszcie wyszła za mąż za emigranta polaka Dra Medycyny. Pustowójtówna była córką jenerała rosyjskiego, lecz matka polska i córka były gorącemi patriotkami i w czasie rozruchów w Warszawie została Pustowójtówna aresztowana i umieszczona w cytadeli. Już w pierwszych dniach powstania wykradziona została z cytadeli i zaraz udała się do powstańczego obozu. Była to osoba wykształcona, władała kilkoma językami, grała ślicznie na fortepianie i miała głos przepiękny, więc bardzo wesoło przepędzaliśmy czas z nią w Zdakowie.
Źródło
Pamiętnik Adama Piernikarskiego, rkps w zbiorach rodziny