Po kilkunastu dniach udałem powtórnie z Zatora do Krakowa w celu udania się znów do powstania. Przybył także na ten czas stryj mój (z drugiej linii ojca) Antoni Świderski, który służył dwadzieścia kilka lat w wojsku austriackim i przebył pod Rudeckim kampanię we Włoszech. Stryj powiedział do mnie: „Będziesz pod moją komendą i przy moim boku, pamiętaj trzymać się koło mnie, bo ja stary żołnierz.” Dnia 6go maja, nad wieczorem ruszyło nas z Krakowa około siedmiuset ludzi ku Szycom, zaledwie szliśmy od granicy kilka wiorst, zostaliśmy raniutko siódmego maja zaatakowani przez wroga. Dowódca naszego oddziału Jordan dał rozkaz rozciągnięcia się w tyraliery i podsuwania się ku Moskalom, strzelając. Byłem ciągle tuż obok stryja. W tym momencie stryj mój został ugodzony dwoma kulami w pierś i głowę i za chwile wyzionął ducha.
Źródło
Pamiętnik Adama Piernikarskiego, rkps w zbiorach rodziny
Nadawca
Krzysztof Szymonowicz
Uwagi
Prawdopodobnie jest to osoba tożsama z Hipolitem Świderskim [przyp. GP]
METRYCZKA REKORDU
Id
71017
Imię
Antoni
Nazwisko
Świderski
Zdjęcie
brak
Artykuł
brak
Nadawca
Krzysztof Szymonowicz
Źródło
Pamiętnik Adama Piernikarskiego, rkps w zbiorach rodziny