Krawiec z Gniezna, w wieku 50 lat, jakkol wiek ciężko ranny w nogę pod Ignacewem, kazał sobie nogę obanda żować i znów rzucił się w ogień nieprzyjacielski. Moskale porąbali go w kawałki. Był to dzielny żołnierz i gorący patryota. W młodości służył przy gwardyi kirysierów w Berlinie.
Źródło
Żychliński Teodor, Wspomnienia z r. 1863, Poznań 1888