Urodził się w Kcyni, w W. Księstwie Poznańskiem, dnia 28 marca 1826 r. z ojca Piotra i matki Antoniny z Trampczyńskich. Do gimnazyum uczęszczał w Lesznie i Trzemesznie. Ukończywszy nauki szkolne, poświęcił się z całym zapałem już od pierwszej swojej młodości ulubionej agronomii. W r. 1848 stanął w szeregach walczących i odznaczył się nieustraszoną walecznością, a" odpokutowawszy swój patryotyzm w więzieniu, dokończył przerwane studya. W r. 1852 połączył się węzłem małżeńskim z Teofilą, córką Józefa i Józefy z Koszutskich, Tokarską, i zamieszkał w Lączynie, w pow. kartuzkim, W ( wiosce posagowej swojej żony. Tutaj nie zamknął się w ciasnem kółku swoich osobistych interesów i zabiegów, lecz poczuwając się do pełnienia obowiązków obywatelskich, zakreślał coraz szersze pole dzia łania i swoją uprzejmością i jasnym na bieżące sprawy poglądem zjednał sobie wkrótce wielu przyjaciół. Lecz jako ziemianin nie widząc odpowiednich swojej mozolnej pracy owoców i doznawszy niejednego smutnego zawodu, przeniósł się ś. p. Władysław na Ukrainę w nadziei, żc tam z lepszym skutkiem będzie mógł pracować. Z początku zaczęło mu się szczęście uśmiechać. To też z silną wolą i oględnością przystąpił do wykonania swoich przedsięwzięć i zamysłów. Lecz znowu nastąpiła nagła i niespodziewana przerwa w jego działaniu. Na pierwszą wiadomość o krwawych wypadkach w Warszawie r. 1863 opuścił żonę i troje małych dzieci, stanął na czele organizacyi powstania na Ukrainie i rozbudził wielki zapał dla sprawy narodowej. Lecz pojmany przez Moskali, wywieziony został w maju 1863 r. do twierdzy kijowskiej, w której kazamatach 3 lata przesiadując i cierpiąc, przemyśliwał nad sposobem, jakimby tak swoich towarzyszy jak siebie z twardej niewoli wyswobodzić. W porozumieniu więc z swoimi najwierniejszymi przyjaciółmi, których sobie swoją otwartością i łagodnem usposobieniem zjednał, kopał dni i noce znany tunel twierdzy, którym to otworem najbardziej skompromitowani w powstaniu życie swoje ucieczką ocalić mieli. Mimo czujności straży, mimo braku odpowiednich do tego trudnego dzieła narzędzi i wielu innych nieprzewidzianych przeszkód, do konali tego mozolnego planu i 5 więźniów stanu, których niechybna śmierć nazajutrz czekała, w samą porę i szczęśliwie wydostało się na wolność. Następnej nocy miał i ś. p. Władysław' tym samym pod kopem szczęścia próbować. Lecz los zawistny w niwecz obrócił zamiar jego. Nazajutrz bowiem po ucieczce 5 skazańców' odkryto, zamurowano i liczną strażą otoczono tunel, a pozostałych więźniów przepro wadzono do innej baszty i osadzono w r tak zwanych „celach sekretnych 14 , gdzie wilgotne i cuchnące powietrze mocno nadwyrężyły jego zdrowie. „Początkowo skazany został na „katorgi 44 w dalekim Sybirze. Tylko, rozgałęzione stosunki nieboszczyka z osobami wpływowemi i po święcenie ostatniego prawie mienia, zdołały pierwszy wyrok zamienić i złagodzić na „posielenie“ do jenisejskiej gubernii, gdzie ś. p. Włady sław 4 lata spędził i dopiero 1870 r. na mocy amnestyi, skutkiem nie ustannych starań rodziny i reklamacyi rządu pruskiego, osłabiony cieleśnie i materyalnie zrujnowany, do Księstwa Poznańskiego powrócił. Tutaj mimo usilnych zabiegów nie znalazłszy odpowiedniego sobie stanowiska, udał się do większą swobodą polityczną i życzliwością dla Polaków cieszącej się Galicyi, a ufając swoim zdolnościom i w twardych warunkach życia nabytemu doświadczeniu, począł na nowo pracować na chleb, rzucając się na rozmaite przedsiębiorstwa. I tak w roku 1873 kupił od miasta Beli na Spiżu we Węgrzech kopalnie tatrzańskich ka mieni młyńskich; później odkrył on tamże olbrzymie pokłady kwarcu i cementu, urządził fabrykę na obszerną skalę tak dalece, iż zakłady jego tworzyły osadę, którą miasto Bela na zgromadzeniu swoich reprezentantów w uznaniu ś. p. Władysława zasług około podniesienia przemysłu górniczego w Tatrach, uchwaliło nazwać „Kardolin“. „Przedsiębiorstwo to, z wielkim trudem i mozołem podjęte, acz kolwiek bardzo korzystne, nie mogło się jednak należycie rozwinąć dla braku znacznych nakładów. To też ś. p. Władysław, zniechęcony nie powodzeniem i ustawicznemi trudnościami, pozbył się za bezcen prawie z wytężeniem sił swoich rozpoczętego dzieła i powrócił znowu do agronomii. Objął pełnomocnictwo w dobrach Kluwinieckich, własności państwa Boguckich, na Podolu Galicyjskiem. Prawością charakteru, wielką znajomością rzeczy i niestrudzoną pracą zjednał sobie nieograniczone zaufanie i wielki szacunek państwa Boguckich, którzy uznając piękne przy mioty jego serca i umysłu i niejedną smutną chwilę mu osładzając, otaczali go jak najczulszą troskliwością. Żywot swój przeplatany cierpieniami za dobro kraju nieszczęśliwego, smutkiem po doznanych bolesnych stratach i zawodach, zakończył 7 kwietnia 1886 r. w Kluwiiicach, przeżywszy lat 60. W zapiskach jego z czasu pobytu na Sybirze roku 1867 znaleźliśmy wiersze pełne bardzo rzewnej tęsknoty za Polską, której wolności doczekać pragnął i tą nadzieją żył aż do ostatniej chwili.“ („Gazeta Toruńska 44 nr. 114 z r. 1886).