Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Frąckowiak, Kajczyk, Misiek, Kunysz

26.06.2010 13:50
Witam
Poszukuję wszelkich informacji o rodzinach Frąckowiak, Kajczyk, Misiek, Kunysz. Dwie pierwsze to moi przodkowie z Wielkopolski, okolice Gostynia i może jeszcze innych terenów, natomiast Misiek i Kunysz to to przodkowie mojej żony i to już okolice Rawicza, Milicza...
Jesli ktos potrafi mi pomóc w znalezieniu przodków chętnie zapoznam się z posiadanymi danymi.
Chciałbym również otrzymać pomoc w ustaleniu etymologii tych nazwisk.
Pozdrawiam i z góry dziekuję
Sebastian

Odpowiedzi (12)

26.06.2010 18:19
Witaj.

Z wszystkich wymienionych przez Ciebie nazwisk kojarzę tylko pierwsze.
Sama jestem nim zainteresowana gdyż moja rodzina również pochodziła z Wielkopolski( więcej o niej w moim temacie).

Możesz spróbować wyszukać swoich przodków w Poznan Project http://bindweed.man.poznan.pl/posen/search.php.

Niestety nazwisko Frąckowiak jest bardzo popularne w Wielkopolsce więc jest co robić :].
26.06.2010 22:46
Frąckowiaków w Poznaniu i Wielkopolsce są tłumy - sama znam kilka -podobno -niespokrewnionych rodzin. I prawdopodobnie słusznie, bo nazwisko pochodzi najpewniej z XIX w, powstało od imienia ojca . Niejeden "Frącek" (Franek?) miał synów o tym przezwisku - w momencie nadawania nazwisk całe tłumy takich "Franciszkowych dzieci " dostały to nazwisko. Ale i tak sytuacja jest lepsza, niż gdzie indziej, bo w Wielkopolsce istnieje niezła baza małżeństw "Projekt Poznań" i jest szansa na wyłowienie odpowiednich Frąckowiaków. Powodzenia!
27.06.2010 11:40
Witajcie
Z tym macie racje, że Frąckowiaków jest mnóstwo....
W "Projekt Poznań" już szukałem ale w momencie braku pełnych danych o przodkach nie wiem, czy to moi krewni czy to tylko zbieżność nazwisk.
Bawię się w budowanie drzewa genealogicznego na jednej ze stron (myheritage.pl), mam tam prawie 20 000 osób ale o nazwiskach o których pisze jest ich w stosunku do całości niezbyt duzo.
Moje drzewo rozrasta się w "szerz" a nie do "korzeni". Doszedłem nawet do tego, bo jest tam nas już wielu którzy budujemy to drzewo (każdy swoje nazwisko, mimo pokrewieństwa), że zdarza się iz dana osoba występuje kilka razy w naszych rozgałęzieniach, np. u mnie jest ciocią a u innej osoby pierwszą zoną jego dziadka itd Wtedy problememjest to aby takie dane wychwycić i połaczyć te osoby. Mówie Wam masakra )
Magda 87 zajrzę do Ciebie i moze znajdziemy wspólnych przodków a wtedy zaproszę Cię do mojego drzewa i będziesz pomagać mi je budować. Mam nadzieję że tak się stanie bo wtedy mamy szansę dotrzeć dalej niz pojedynczo.
27.06.2010 12:06
BKG a moze powiesz mi cos na temat pochodzenia pozostałych trzech nazwisk? Jesli masz taka wiedzą to z góry dzieki za informację
27.06.2010 13:04
Szanowny Panie "gripen7" - no, aż taka mądra, to ja nie jestem
Mogę się jedynie domyślać (z niczego czyli z głowy że nazwisko "Kajczyk" tez jest patronimiczne (jak "Frąckowiak") i pochodzi od imienia ojca Kazimierza (w pobliżu Poznania do dzisiaj: Kazimierz-->Kazio-->Kaziu-->Kaju). "Kajczyk" wygląda mi więc na "syna Kaja" czyli "syna Kazia". "Misiek " może być przekształceniem "Michała" albo -równie dobrze- odnosić się do wyglądu osoby, której nadawano to imię. Tak czy inaczej - oba nazwiska wyglądają na chłopskie, nadane w XIX w. Po prawdziwie fachowe wyjaśnienia proszę udać się do naszej "Etymologii nazwisk" (ewaduch), trochę też nasze "Pochodzenie nazwiska Snopkiewicz" oraz szczególnie - tutaj
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?kat=9& ... etymologii
Temat jest prawdziwie fascynujący. Powodzenia!
27.06.2010 13:12
A co do dat: jakiś, dajmy na to -prawie współczesny "Frąkowiak" ma jakiś akt urodzenia. Tam imiona rodziców i miejsce urodzenia. Ci rodzice też mają akty urodzenia - o ile to jest po 1909 r. - to znajdują się one jeszcze w USC, odp. dla miejsca urodzenia. Na początek - wystarczy telefon. Próbował Pan tak?
27.06.2010 13:39
Próbowałem juz tego.
Dotarłem do krewnych ur około 1840r. I tu urywa się wszystko bo nawet nie znam imion rodziców tych osób, co powoduje problem z dalsza budową drzewa.
Wiem ze jestem osoba poczatkującą w tym kierunku więc każdą radę przyjmę bardzo chetnie. Pisałem tez do parafii do których te soby należały to nie otrzymałem nawet odp. Dzwoniąc do nich usłyszałem takie rzeczy, ze straciłem ochote widzieć się z tymi księzmi aby osobiscie poprosić ich o pomoc, a nie wspomna o braku szacunku. Nie chciałem tez ich "pobić" ) gdybym to osobiście usłyszał z ich ust
27.06.2010 14:05
Jeżeli jesteśmy juz w latach 40 ych XIX w, to księża (uprzejmi czy też nie niewiele nam pomogą. Proszę ustalić w BAZIE PRADZIAD (wpisać to w wyszukiwarkę), gdzie obecnie NAJPRAWDOPODOBNIEJ (...) znajdują się akta urodzenia, ślubu, zgonu z tego obszaru (parafii) z tamtego czasu. Powodzenia.
27.06.2010 14:19
Dzięki ale jeszcze o coś zapytam, jak sprawdzić miejsca zamieszkania przodków? gdyz wiem ze niektórzy pochodzą z innych miejscowości niż mają akty urodzenia, ale nie wiem jak wygladały ich przeprowadzki. Czy mozna gdzieś znaleźć jakieś ksiazki meldunkowe? Tylko jezeli takowe są to według czego szukać danych osób? Bo napewno nie po peselu.
Z jednej wioski uzyskałem dostęp do ksiazki medunkowej (ubiegłe stulecie), tak że w miarę nowej. No i tam miałem osoby które meldowały się w danym domu, ale nr tego domu zmieniał się prawie co dwa lata, tak ze szukając w jakiś danych po adresie tez nie mamy pewnosci ze dany adres jest dokładny. I co w takiej sytuacji?
27.06.2010 14:50
Ubiegły wiek (XX) jest stosunkowo prosty - myślę, ze mogą zyć (I czy II poł.XX w?) tzw. świadkowie (sąsiedzi itp.). Chyba warto tam się wybrać, także do miejscowej parafii (księża są zazwyczaj bardzo życzliwi w bezpośrednim kontakcie) i na miejscowy cmentarz. Wiele informacji znajdzie się u sołtysa i w szkole. Natomiast warto tez pamiętać, że do lat II Wojny Światowej kobiety raczej przenosiły się do męża po ślubie, więc gdzie indziej się rodziły, a gdzie indziej umierały. Za to - mężczyźni rodzili się gdzie indziej, a śluby brali w parafii żony. Oczywiście bywały też odstępstwa od tego. To fascynujaca praca - Sherlock Holmes moze się schować!
28.06.2010 17:02
Witajcie
Z tym macie racje, że Frąckowiaków jest mnóstwo....
W "Projekt Poznań" już szukałem ale w momencie braku pełnych danych o przodkach nie wiem, czy to moi krewni czy to tylko zbieżność nazwisk.
Bawię się w budowanie drzewa genealogicznego na jednej ze stron (myheritage.pl), mam tam prawie 20 000 osób ale o nazwiskach o których pisze jest ich w stosunku do całości niezbyt duzo.
Moje drzewo rozrasta się w "szerz" a nie do "korzeni". Doszedłem nawet do tego, bo jest tam nas już wielu którzy budujemy to drzewo (każdy swoje nazwisko, mimo pokrewieństwa), że zdarza się iz dana osoba występuje kilka razy w naszych rozgałęzieniach, np. u mnie jest ciocią a u innej osoby pierwszą zoną jego dziadka itd Wtedy problememjest to aby takie dane wychwycić i połaczyć te osoby. Mówie Wam masakra )
Magda 87 zajrzę do Ciebie i moze znajdziemy wspólnych przodków a wtedy zaproszę Cię do mojego drzewa i będziesz pomagać mi je budować. Mam nadzieję że tak się stanie bo wtedy mamy szansę dotrzeć dalej niz pojedynczo.

Z tymi ciociami dla jednych, a babciami - równocześnie dla drugich (i to rówieśników!) - to jest częsta sprawa. Kiedyś rodziny (i słusznie) były wielodzietne, więc różnica wieku między najstarszym i najmłodszym rodzeństwem bywała kilkunastoletnia. Mój Tato (najmłodszy syn) był o 9 lat starszy od córki swojej najstarszej siostry. Ona mówiła mu po imieniu, ja też (jest moją cioteczną siostrą), a jej wnuk jest młodszy o 7 lat od mojego najstarszego syna i starszy o 8 lat od mojego najmłodszego syna. U brata ojca najpierw urodziła się pierwsza wnuczka, a rok później - jej rodzona ciotka! Mój najmłodszy syn (20) jest "legalnym" stryjeczno-ciotecznym wujem 35 -latków! Ich dziadkowie, to ciotki, wujowie i stryjowie mojego syna, a moi bracia i siostry (stryjeczne i cioteczne oraz wujeczne). Zwariować można, ale dlatego trzeba znać imiona rodziców, bo czasem trudno się w tym połapać. Powodzenia życzę.bkg
29.06.2010 02:28
I taka ciekawostka jeszcze na temat powstawania nazwisk:

Kowalski i inni
Kowalski jest jednym z najpopularniejszych polskich nazwisk, Ciesielski czy Kołodziejski średnio, natomiast prawie nie spotyka się Szewskich czy Krawieckich. Wszystkie te nazwiska pochodzą od nazw popularnych zajęć, szewc i krawiec nie są egzotyczniejsi od kowala (podobnie nazwiska Szewczyk i Krawczyk nie odstają aż tak od Kowalczyka). Czy istnieje jakaś językowa teoria, skąd te dysproporcje w przypadku końcówki ‑ski? Nazwiska z przyrostkiem ‑ski (‑cki, ‑dzki) pochodzą na ogół od nazw miejscowych, a więc nazwisko Kowalski pierwotnie oznaczało kogoś, kto pochodził z miejscowości Kowal, Kowala, Kowale. Nawet współcześnie jest ich w Polsce blisko 50, a takich o nazwach Szewce, Krawce o wiele mniej. Te nazwy miejscowości pochodzą oczywiście od wyrazów pospolitych kowal, szewc, krawiec, ale proszę zauważyć, że związek nazwiska z wyrazem pospolitym był tu pośredni.
W takim razie powszechność nazw miejscowych od rzeczownika kowal była pierwszym czynnikiem wpływającym na szczególną popularność nazwiska Kowalski (jest też dużo innych nazwisk od tej podstawy). Trzeba ponadto uwzględnić, że zawód kowala był dawniej wysoko ceniony, bo kowalstwo służyło m.in. kuciu broni. Zygmunt Gloger podaje, że w dawnej Polsce dobry rycerz musiał mieć umiejętność ukucia sobie miecza czy też podkowy, a z przekazów historycznych znani są nawet książęta, którzy parali się tym zajęciem. Istotnym czynnikiem musi też być dawność tego typu nazwisk i tego konkretnego nazwiska (było notowane już w poł. XIV w.).
Kolejna przyczyna jego popularności wiąże się z ciągle powszechnym przekonaniem, że nazwiska z przyrostkiem ‑ski są nazwiskami szlacheckimi. Muszę podkreślić, że znaczna część takich nazwisk nie ma nic wspólnego ze szlachectwem, skoro jednak od dawna są uznawane się za lepsze od innych, wiele osób przyjmowało je, aby dodać sobie splendoru (zwyczaj ten wyśmiewano już w XVI w.). Z tego zapewne powodu osoby dokonujące urzędowej zmiany nazwiska często wybierają właśnie nazwiska o takim zakończeniu.
Działały też niewątpliwie inne względy, np. brzmienie nazwiska, ale te wymienione były zapewne decydujące. Wniosek stąd taki, że nazwisko Kowalski zyskało popularność w wyniku działania wielu sprzyjających czynników.
— Jan Grzenia

Bibliografia (spis)
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10945