Mam kolejną wskazówkę, podejrzenie co do Anny Mierzejewskiejz domu Choromańskiej. Jak by wynikało z zapisów w akcie zgonu i urodzenia dzieci Marcina i Anny, Marcin na 99% urodził się i pochodził z parafii Troszyn ur.ok.1823 roku. Nie wiem czy przetrwały gdziekolwiek akta metrykalne z tego okresu (dot. parafii Troszyn)? Niema ich w AD Płock, akta tam się znajdujące dotyczą innego Troszyna. W archiwum w Pułtusku są szczątkowe albo jeszcze do nich nie dotarłem. Prawdopodobnie to co ocalało zostało w 1926 roku przekazane do Archiwum Diecezjalnego w Łomży, ale to tylko przypuszczenie
Natomiast przeszukając powolutku w AD Płock akta parafii Goworowo stwierdziłem że zamieszkiwała w Suchcicach rodzina Choromańskich. W związku z tym mam nadzieję, że z czasem "dokopię się" do aktu małżeństwa Marcina i Anny w Suchcicach parafii Goworowo. Przyjmując tezę, że ślub odbywał się w parafii panny młodej, a Ona pochodziła z Suchcic, tak jak występujący w tym okresie Tomasz Choromański. Wiem także, że bywało różnie, co do przynależności miejscowości i parafian do jednej, określonej parafii. Np. Pokrzywnica to samodzielna parafia, a jednak jej parafianie bardzo często występują w aktach urodzeń i zgonu parafii Goworowo, chyba że chodzi o jeszcze inną Pokrzywnicę. Jak zima była mroźna i daleko było z różnych przyczyn do "własnego" kościoła, trafiało się do najbliższego dostępnego, zwłaszcza z urodzeniami i pogrzebami. Być może tak zdarzyło się ze ślubem, choć nie wiem w jakim okresie, porze roku był brany, przypuszczam że ok 1850 roku. Śluby na terenie wiejskim najchętniej i najczęściej brane były jesienią o czym pisał już Zygmunt Gloger:
Jesień jest przyrodzoną porą u ludu polskiego. (...) Gdy w polu umilkną pieśni (...) gdy słota zachmurzy niebo i wiatr jesienny resztką pożółkłych liści z drzew miecie - wtedy życie rodzinne skupia się w domu, u ciepłego ojców ogniska i na sprawy rodzinne przychodzi właściwa pora. Najdogodniejszy to czas do wesel, gdy bowiem wedle staropolskiego obyczaju, gody weselne trwać powinny cały tydzień i cała wieś w nich uczestniczy. A szczodra gościnność i obfitość jest pierwszym warunkiem, to tylko na jesieni jest pełne gumno,wieprz i wół karmny, skop oblany, gęś na pokłosiu tuczna, a czas wolniejszy gwoli długiemu biesiadowaniu. Ojcowie tedy nasi obrali porę żeńby swych dzieci. W październiku zatym i listopadzie, po Matce Boskiej Różańcowej, na "głuchej jesieni" przed adwentem odbywają się w Polsce prawie wszystkie wesela ludu, bo jedna jest wszędzie natura jego rolniczych zajęć i jeden stary obyczaj
Ze słyszenia wiem także, że nazwisko Choromański mogło ulec zniekształceniu w zapisie na Horomański.
Zastanawiam się także nad sposobem i odpowiedzią na pytanie: Jak to się stało że jedyny potomek Marcina i Anny bierze ślub w Kamionowie, parafii Kleczkowo. Gdzie w akcie zapisano "dziedzic częściowy" w odniesieniu do Kamionowa? O czym wcześniej tutaj pisałem: http://www.genealogia.okiem.pl/forum/vi ... =47&t=3468
Być może jakieś akta ziemskie z tego terenu dałyby mi taką odpowiedź, ale nie wiem czy takowe się zachowały i gdzie ich szukać?
Pozostaje cierpliwe przeglądać setki i tysiące aktów licząc że może znajdzie się ktoś kto taką informację posiada lub może do niej dotrzeć szybciej i łatwiej niż ja.
Dziękuję za link do geneteki którą od czasu do czasu staram się wertować.
Pozdrawiam serdecznie Zbigniew Mierzejewski