Wjeżdżamy w uliczkę wybrukowaną w latach trzydziestych. Uwagę zwracają zapuszczone domy, odróżniające się od tych widzianych wzdłuż naszej trasy. Uliczka doprowadza nas do cmentarzyka na niewielkim wzniesieniu, jakby usypanym na podmokłym terenie. Kilka drzew, pośrodku dąb - olbrzym, co najmniej chyba cztery wieki liczący. Nie rośnie jednak samotnie, ale w kompanii potomstwa młodszego o te kilka wieków. Dookoła dębu-pradziadka krzyże. Kamienne, drewniane, współczesne z kruszywa i znów z kamienia szlifowanego. Pogrzebani są tutaj wierni z parafii Najświętszego Odkupiciela w Grodnie, w której skład wchodzą mieszkańcy Boguszówki, o czym świadczy krzyż ustawiony w 2000 r.
Pod starym dębem otwarty, zaśmiecony grobowiec, z dobrze zachowanym pomnikiem. Epitafium informuje, że tutaj miała spoczywać Kornelia ze Stanewiczów Haraburdowa, która pożegnała się z tym światem w 1866 r., mając tylko 22 lata. Najczęściej spotykane są groby rodziny Jankowskich, Mazurkewiczów i Janukiewiczów. Pomniki z trwalszego tworzywa przypominają, że tutaj mieszkali i oddali Bogu dusze Kucewicze, Bohdanowicze, Mackiewicze. Według dat na pomnikach, cmentarz mógł należeć do rodziny dziedzica, ale już pod koniec XIX wieku stał się parafialny.