Sołtan hr. Oktawia z Sołtanów um. 15 marca 1871 r. Zmarłej na wygnaniu w Kazaniu, poświęcił J. I. Kraszewski w drezdeńskim Tygodniu następujące wspomnienie:
W cmentarnej kronice naszej znowu mamy do zapisania stratę jednej z tych rodzin, które zdają się od kilku pokoleń przeznaczone na męczeństwo. W Kazaniu, na wygnaniu, umarła 15 marca śp. hr. Oktawia z Sołtanów Sołtanowa, żona hr. Władysława. Poniosła ona życie w ofierze świętym obowiązkom matki i żony. Do roku 1863 z powodu słabego zdrowia przez lat cztery z porady lekarzów przebywała w południowej Europie. Powróciła do kraju, a gdy Murawiew zesłał hr. Władysława w Sybir, razem z dziatwa poszła za nim. Dwa miesiące temu, dnia 25 grudnia 1870 r. Pan Bóg jej wziął pięcioletnią córeczkę Tolę, wkrótce po niej poszła matka. Rok cały ostatni nie wstawała już z łoża boleści, na które ją ostry klimat, nieustanna troska i męczarnie wygnania rzuciły. Zgon jej osierocił nieszczęśliwego wygnańca i drobną dziatwę. W tej zacnej rodzinie jest to już nie wiem która ofiara, bo od czterech pokoleń żaden z Sołtanów nie był oszczędzony. Wywożono ich, skazywano, dręczono, zabrano wszystkie majętności. Poczęło się to jeszcze za Stanisława Augusta a ciągnie do dni naszych. Ani jeden nie uszedł wygnania, zsyłki lub męczeństwa. Pokój cieniom czcigodnej niewiasty! Była ona wzorem poświęcenia, dobroci, łagodności i szlachetności.
[źródło: "Tydzień" za: T. Żychliński, "Kronika..."]