Dzięki wymianie informacji z jednym panem, również moim dalekim krewnym, wyszedłem w końcu z impasu. Dotarłem do najdalszego znanego przodka z Drabikowskich - Kazimierza urodzonego przypuszczalnie w 1768 roku w Radziejowie. Aktu urodzenia babci Rozalii nadal nie odnalazłem, ale dopiero przed chwilą zrozumiałem na czym polegał mój bląd (jak zakładałem temat to jeszcze nie miałem żadnych informacji od wspomnianego krewnego). Otóż dopiero po narodzeniu babci nastąpiła przeprowadzka rodziny do innej parafii. I aż do wczorajszej wizyty w archiwum nie zadałem sobie trudu, aby się upewnić, kiedy ta przeprowadzka miała miejsce. Byłem święcie przekonany, że znacznie wcześniej i dysponując dokładnym rokiem narodzin powinienem trafić na akt chrztu bez trudu. Efekt był taki, że z archiwum wyszedłem zawiedziony i podirytowany. Takie genealogiczne gapiostwo. Ale dzięki temu też poczyniłem postępy w "bok". Uzupełniłem swoje drzewo o potomstwo rodzeństwa babci, w tym też nawiązałem kontakt z krewnymi w Ameryce, z którymi wymieniłem się informacjami.
Chcę się zapytać o jedną rzecz związaną z kolejnego rodzaju impasem w poszukiwaniach. Mojej prapraprababci brat Jan napisał pamiętnik, w którym napisał, że jego dziadek Jan pochodził z Szymborza, obecnie będącego częścią Inowrocławia, a w przeszłości samodzielną wsią. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że dokumenty wyraźnie mówią o tym, że Jan urodził się w Radziejowie. Jego ojciec prawdopodobnie też, gdyż w akcie jest wzmiankowany jako gospodarz, chociaż żelaznego dowodu w postaci jego aktu urodzenia. W każdym razie prawdą jest, że Jan sam nie pochodził z Szymborza.
Piszę o tym, gdyż odnalazłem rodziny o nazwisku Drabik w USA, które przybyły do USA z Szymborza. Urodzony w 1768 roku Mateusz Drabik miał syna Jakuba (1821-1873), który narodził się i zmarł w Szymborzu. 3 jego synów wyjechało do Ameryki, reszta dzieci pozostała w Polsce, lecz nie trafiłem na żaden kontakt z nimi. Problem jest jednak taki, że Mateusz urodził się w Staromieściu w województwie śląskim. Czy to możliwe, że z okolic Częstochowy rodzina (w domyśle chłopska) przeniosła się aż na Kujawy? Jeśli Kazimierz byłby bratem Mateusza to możliwe jest, by został gospodarzem w nowym miejscu zamieszkania? Moim zdaniem prędzej zostałby parobkiem. Dlatego wnioskuję, że Kazimierz urodził się na Kujawach. Nie wykluczam jednak, że rodzina przybywała falami na Kujawy, np. najpierw wujek, potem jego bratanek. W ogóle znalazłem też Drabików w opolskiem oraz Drabikowskich w świętokrzyskiem, południowej Wielkopolsce oraz Brodnicy i Grudziądzu. Czy to możliwe, że wszyscy oni mogliby być jedną wielką rodziną? Ze świętokrzyskiego do Częstochowy blisko, tak samo jak z Częstochowy jest dość blisko do Opola i okolic, stamtąd na poludniową Wielkopolskę. I jak już wiemy, Drabikowie przenieśli się ze Staromieścia do Szymborza.
Przy okazji, nie chcę zakładać nowego tematu, ale chcę się troszkę wyżalić.
Mam datę, nawet dzienną, urodzenia Marcina Bogatki (męża Rozaliii Drabikowskiej) oraz parafię z której się wywodził. I nie ma aktu. Mam też daty urodzenia dwójki rodzeństwa mojej prababci (jej samej nie mogę sprawdzić, bo nie minęło jeszcze 100 lat), a miejsca moja babcia jest pewna. I też nie ma. Są inne osoby o tym nazwisku. Chcę sprawdzić praprapradziadka, którego datę urodzenia mniej więcej znam, gdyż wiem ile lat żył i kiedy zmarł. Też nie ma. Wiem w jakim wieku zmarł prapradziadek i wiem też ile lat miał wtedy jego syn i gdzie wszystko się odbywało. Aktu nie ma, ale za to są inne osoby o tym samym nazwisku z tej samej parafii a nawet tej samej wsi. Nie powiem, że jestem zniechęcony, ale bardzo podirytowany. Gdybym wierzył w spiski to bym przyjął, że specjalnie nie zapisywano osób, którymi będę się szczególnie interesował, by mi zrobić na złośc.