No, proszę...wystarczy tylko zacząć grzebać, a wiele spraw wychodzi na jaw. Państwo Antoni i Lucyna z Burskich Olszewscy - mieli sześcioro dzieci. Oprócz babki mojej żony urodzonej w Kulanach 22 października 1848 r. ,a zmarłej w 1943 roku w Trzpiołach po zajęciu przez Niemców Stupska - Tekli Heleny ,były jeszcze dwie siostry ( bliźniaczki?) i trzech braci, z których dwóch ,po Powstaniu Styczniowym Rosjanie wywieźli na Sybir i słuch po nich zaginął. Cioteczne babki mojej żony .... wyszły za mąż za artystów. Urodzona w 1850 roku Aleksandra wydała się za mąż za dosyć znanego malarza Wojciecha Piechowskiego ( 1849-19011) ,z którym związana jest anegdota ,iż ... roztrwonił posag żony - kupując w Warszawie zakład fotograficzny, który po dwóch latach działalności - zbankrutował . Jego prace zdobiły dwór w Stupsku. Wojciech Piechowski zginął tragiczne,kiedy to na bryczkę, którą podróżował ... najechał automobil. Natomiast Maria Stanisława wyszła za mąż w 1981 r w Warszawie za artystę rzeźbiarza Hipolita Kasjana Marczewskiego ( 1853-1905). Pozostawiając go po 10 latach małżeństwa wdowcem.
Babka mojej żony Tekla Helena z Olszewskich Grodecka zmarła jednak wcześniej, bo w 1940 r. w Trzpiołach .Nie znamy jej mogiły, więc na cmentarzu w Stupsku , w grobie w którym pochowany jest Zygmunt Grodecki, dołączono jej nazwisko do epitafium . Zaczynam wierzyć w bardziej materialną formę - obcowania ze zmarłymi dawno już osobami , że są przewodnikami po wędrówkach genealogicznych, a nawet - upominają się o pamięć. Pisząc o dzieciach Antoniego i Lucyny z Burskich Olszewskich lakonicznie wspomniałem o ich trzech synach. Z tymi "wywiezionymi na Sybir" ,jak opowiadał mój teść wujami - nie ma jasności, ale też za bardzo nie starałem się sprawę uczestnictwa ich w Powstaniu Styczniowym wyjaśnić. W spisach Powstańców figurują Olszewscy, których można by było wprawdzie dopasować, ale wymaga to bardziej pogłębionej weryfikacji, która odłożyłem na później. O trzecim z synów - nie wiedzieliśmy nic! Jednak , jego postać się objawiła w dwóch dokumentach , które przesłała mi pani Zofia Jarosz , redagująca strony internetowe parafii pod wezwaniem Św.Wojciecha w Stupsku. Z korespondencji z nią wynika ,że jest rasowym genealogiem, historykiem i utalentowaną autorką tekstów popularyzujących dzieje Stupska. To pojawienie się Antoniego Olszewskiego juniora przyjąłem jako , jego sygnał, nawet bardziej - wołanie o pamięć ofiary zbrodni ,której sprawców dotąd nie wykryto! Został bowiem w 1880 r. zabity w pobliżu dworku , w którym mieszkał w Trzpiołach. Liczył wtedy zaledwie 32 lata!