Morzyccy herbu Mora pochodzą z Kujaw. Według Danielewicza i napisu na tablicy w romańskiej bazylice kruszwickiej, protoplastą domu Morzyckich był biskup kruszwicki o imieniu Wenanty, który prawdopodobnie sam był pochodzenia weneckiego lub hiszpańskiego. Kronika Jana Długosza informuje, że aktywność Wenantego przypadała na lata 1034–1055. Warto tu przypomnieć, że kruszwicka Diecezja Wenantego powstała około roku 1015, wskutek upadku Diecezji Kołobrzeskiej. Jan Długosz utrzymuje, że Diecezję utworzył sam Mieszko I już w 966 roku, czego dowodem mają być relacje o wcześniejszych biskupach. Według tradycji Wenanty pieczętował się herbem Mora, na którym widnieje głowa czarnoskórego Maura. Etymologicznie nazwisko Morzycki może być rzeczywiście odherbowe i pochodzić od nazwy „Maur”. Zbieżność fonetyczna jest tu uderzająca. Graficzne wizerunek herbu Mora jest dość powszechny w południowo-zachodniej Europie, w szczególności we Włoszech i Francji, gdzie jest symbolem m/innymi wyspy Korsyki.
Historycznie ród Morzyckich miał pierwotnie przydomek Zawisza. W pracach Jerzego Woźniaka, opartych na księgach poborowych z roku 1560, widnieje już informacja, że na Morzycach pisali się właścicielami Piotr Bożym i Jan Zawisza. Piotr byłby więc protoplastą odnogi Morzyckich o przydomku Bożym. Szczyt ekspansji demograficznej rodu przypada na okres XVIII i XIX wieku obejmując obszar dzisiejszych Kujaw. Do Morzyckich należały w całości lub części następujące dobra: Morzyce Stare, Sierakowy, Wicinin, Janowice, Sadłów, Morzyce w parafii Witowo, Sosnowice, Wierzbie, Gosławice, Bachórka, Kałenczynek, Ruszki, Krotoszyn, Święte, Kalinowiec, Józefowo, Ruszkowo, Broniszewo, Noć, Warzymowo, Warzymówek, Witkowice, Sosnówka, Brzyszewo, Morzyce w parafii Chodecz, Smólsk, Szadki, Koszewo, Zaborowo, Kąty, Morzyce oraz Nowa Wieś w parafii Lubień Kujawski oraz wiele innych.
Gałęź Bożym została udokumentowana około 1650 roku, w dziś już nieistniejących Boguszkach (parafia Rdutów), gdzie Marianna Jaronowska herbu Topór figuruje w Tekach Dworzaczka, jako matka Ludwika (zmarłego w 1715). Ludwik jest również odnotowany przez Uruskiego. Z Tek dowiadujemy się także, że Ludwik miał synów Marcina i córkę Rozalię. Natomiast u Uruskiego figuruje dodatkowo syn Maciej.
Maciej (zm 16.6.1753) dziedzic Boguszek, z żoną Marcjanną miał czworo dzieci: Antoniego (ur 11.5.1728 lub 1738) dziedzica Boguszek, Walentego (ur 16.2.1730) żonatego z Ewą Grzybowską oraz Mariannę (ur 25.4.1731) i Petronelę (ur 2.6.1745).
Antoni zmarł prawdopodobnie około 1801 roku. Ze związku z żoną Marianną pozostawił czworo dzieci: Pawła (ur 1762 zm 19.6.1838 w Starej Błotnicy koło Radomia); Jana (ur 1783 zm 20.11.1830 w Chociszewie parafia Parzęczew), Bonaventurę, Józefa – kanonika, późniejszego prałata konwentu kłodawskiego, Juliannę (ur 1790 zm 24.12.1838 w Ozorkowie) i Scholastykę (ur 1793, zm na febrę w Kostrzyniu 19.1.1829). Obie siostry wyszły za Kurowskich - Julianna za Stanisława – burmistrza Ozorkowa, a Scholastyka za Wawrzyńca – kapitana wojsk pruskich i inspektora lasów królewskich (Archiwa Kutno).
W 1802 roku rodzeństwo Morzyckich dziedziczy dobra Boguszki, po zmarlym ojcu Antonim.
W hipotekach, przechowywanych w archiwum Kutna, znajdują się zachowane dokumenty akt sprzedaży-kupna Boguszek. Wynika z nich, że Boguszki zostały odkupione przez pierworodnego syna Pawla Morzyckiego od rodzeństwa oraz drugiego współwłaściciela Boguszek - Jana Pruszkowskiego. Siostry i owdowiała Ewa Grzybowska otrzymują, jako gratyfikację za sprzedaż, odpowiednie sumy na zabezpieczenie. Paweł Morzycki i jego żona Anna Wolska mają trzech synów: Michała, Franciszka i Maksymiliana (wszyscy wylegitymowani w Królestwie w 1845 roku).
Michał z żoną Elizą Ogórkiewicz ma trzech synów: Lucjana-Franciszka, Feliksa i Dydaka-Stanisława. Losy tego ostatniego są dobrze udokumentowane. Dydak-Stanisław ukończył prestiżową 2 Szkołę Wojskową w Petersburgu. W latach (1887-1904) stacjonował w Koszarach Ujazdowskich w Warszawie, jako oficer polskiego pochodzenia w Litewskim Pułku Gwardii. Karierę zakończył w randze pułkownika 276 Pułku Piechoty Odeskiego Okręgu Wojskowego (1904-1905). W 1879 w warszawskiej parafii Wszystkich Świętych wziął ślub z Teodozja Wikarską, córką Łukasza i Olimpii Kobyłeckiej.
Drugi syn Antoniego Jan Morzycki otrzymał swoją część spadku w gotówce od brata Pawła w 1802 roku. Z dokumentów wynika, że Jan Morzycki już w 27.7.1808 był w randze porucznika, i tego samego dnia został kapitanem 3 Pułku Piechoty Księstwa Warszawskiego (Gembarzewski). Kapitan Jan Morzycki bierze udział w wojnie polsko austriackiej, inwazji na Rosję w 1812 roku i kampanii 1813 roku, współdzieląc tragiczne losy swojego pułku.
3 Pułk Piechoty Księstwa Warszawskiego w Kampanii Rosyjskiej, wchodził w skład brygady gen. Mielżyńskiego w 16. DP generała Zajączka. 17 sierpnia bierze udział w walkach pod Smoleńskiem, Szewardino oraz Borodino. Po zajęciu Moskwy walczy jeszcze pod Czirikowem i nad Czerniszną. Pułk okrył się szczególną chwałą 18 października w boju pod Tarutino, gdzie jego dwa bataliony (ok. 700 ludzi), w krwawych zmaganiach z rosyjskim IV Korpusem Piechoty, zostały zdziesiątkowane, osłaniając przygotowania bojowe całości sił napoleońskich. Ocaleli, w tym Jan Morzycki, walczyli jeszcze we wszystkich starciach odwrotowych V Korpusu, pod Małojarosławcem, Krasnem i nad Berezyną. Po opuszczeniu Rosji pułk dzieli losy Napoleona, osłaniając wycofującą się Armię Francuską. Z pułku pozostanie połowa stanu osobowego, reszta umrze z powodu chorób i głodu. Jan Morzycki, może chory i głodny, ale cały i żywy po tułaczkach po bezkresnych przestrzeniach zimowej Rosji, wraca w rodzinne pielesze i zostaje posesorem dóbr Chociszew (parafia Parzęczew koło Łodzi). Tam z Rozalią Umińską herbu Cholewa zakłada rodzinę. 20.11.1830 umiera w Chociszewie. Jest pochowany w Parzęczewie. Ze związku z Rozalią ma czworo dzieci: Beatrycze-Faustynę-Praksedę (ur 2.8.1822 zm 3/15.4.1891), Juliana-Wincentego-Cypriana (ur 7.10.1825 zm 7.1.1898), Eufrozynę (ur ok 1825 zm 19.3.1860) i Stanisława-Rafała-Ludwika (ur 14.5.1827). W 1858 roku Morzyccy dziedziczą, po bezpotomnym wuju Janie-Baptyście Umińskim (zm prawdopodobnie około 1851 roku - patrz tom I str 513 Umiński h. Cholewa) duży spadek. W skład spadku wchodzi wieś Lachowce, w powiecie żytomierskim na Wołyniu wraz z zamieszkującym ją chłopstwem. W wyniku spadkobrania rodzeństwo Morzycckich przenosi się na Wołyń.
Najstarsza z rodzeństwa Beatrycze-Faustyna-Prakseda (potocznie Faustyna) jest znana w polskiej historii, pod pseudonimem „Fruzia” lub „Focha”. Spokrewniona (przez matkę Rozalię Umińską) z Ludwikiem Mierosławskim (pierwszym dyktatorem Powstania Styczniowego) prowadziła intensywną korespondencję z siostrą Mierosławskiego - Ksawerą Mazurkiewiczową. Przez lata była aktywną „Entuzjastką” i członkinią Związku Wspólnego Nieszczęścia o silnym podłożu feministycznym i założonego w 1843 roku przez Narcyzę Żmichowską. Jednym z celów Związku była opieka nad więźniami politycznymi X-go bloku Cytadeli Warszawskiej i ich rodzinami. Związek i Entuzjastki organizowały zbiórki pieniężne, dary w naturze, loterie fantowe i imprezy artystyczne by złagodzić trudy więziennego bytu. Faustyna została opisana przez Wandę Bielską w „O zasłużonych kobietach polskich Entuzjastkach”, takimi słowami: „Najpiękniejsza z entuzjastek, skromna, jak one wszystkie o strój nie dbająca, która miała serdeczny, wesoły wyraz twarzy, sercem wynagradzała brak wyższej i głębszej wiedzy. Serce to pełne było macierzyńskich uczuć. Zajmowały ją wszystkie dzieci, jakby jej dziećmi były. Z takąż troskliwością otaczała krewnych, domowników, włościan swoich. Zawsze umiała zaradzić złemu, spieszyła pomocą w każdem zmartwieniu lub biedzie. Żmichowska zwała ją skalnym kryształem, gdyż jako w krysztale odbijalo się w niej współczucie dla każdego więźnia Cytadeli. Cierpiała z każdym, obsłużyła każdego, znajomego czy obcego, własnoręcznie prała im bieliznę”. Przez te akcje patriotyczne na Faustynę zwróciła uwagę carska policja i zgodnie z orzeczeniem KS z 21 marca/2 kwietnia 1851 pozostawiono ją pod tajnym dozorem politycznym. Po 1854 r. mieszkała z bratem Julianem w Lachowcach (pow. Żytomierz) na Wołyniu a po 1863 r. z bratem Stanisławem w Kukulnej (pow. Żytomierz) – posesji należącej wówczas do Andrzeja Niewmierzyckiego. Po 1870 r. poświęciła się wychowaniu dzieci swojego brata Juliana, przebywającego na Syberii, od momentu kiedy żona Juliana Maria Obuchowska-Morzycka opuściła go z 7-giem dziećmi. Po powrocie Juliana z Syberii mieszkała z bratem w Paulinowie pod Nałęczowem, gdzie zmarła. Została pochowana na cmentarzu w pobliskiej Wąwolnicy.
Druga z rodzeństwa Eufrozyna wyszła za bogatego ziemianina Kazimierza-Jana Pieńkowskiego herbu Suchekomnaty, właściciela sąsiadującej z Lachowcami Nikonówki. Dobra Nikonówka podobnie jak Lachowiec zostały w 1817 odkupione przez Pieńkowskich od Umińskich. Pieńkowscy mieli dwoje dzieci: Konrada i Jana-Kazimierza. Eufrozyna zmarła na gruźlicę i została pochowana na cmentarzu w Kodni (pow. Żytomierz) (patrz tom I str 369 Pieńkowski h. Suchekomnaty).
Więzy rodzinne Morzyckich z Pieńkowskimi były silne i przetrwały długo po śmierci Eufrozyny. W szczególności znalazło to swoje odzwierciedlenie w pomocy szwagrom, którzy za udział w Powstaniu Styczniowym wystawili się na problemy z policją carską i musieli się ukrywać. I tak Julian Morzycki, po swoim powrocie z zesłania na Sybir za „ruchawkę 1863 roku”, mieszkał u Pieńkowskich w Nikonówce, w związku z konfiskatą majątku w Lachowcach. Tam też prawdopodobnie Pieńkowscy ukrywali Stanisława Rafała Ludwika Morzyckiego, aż do czasu jego aresztowania.
Bliskość relacji Pieńkowskich i Morzyckich zacieśniały chrzty. W 1859 roku, u ojców Augustianów w kościele parafialnym w Kodni pod Żytomierzem, Rozalię-Marię-Paulinę, córkę Juliana i Marii z Obuchowskich Morzyckich, do chrztu trzymali Wacław Obuchowski z Eufrozyną, Kazimierza-Jana Pieńkowskiego żoną i w obecności Kazimierza-Jana Pieńkowskiego i Pauliny Obuchowskiej, panny. W 1860 roku Julię-Marię-Paulinę, córkę Juliana i Marii z Obuchowskich Morzyckich, trzymali Tomasz Obuchowski prezes, z Henryką Waleriana Ulanickiego żoną (siostra Kazimierza-Jana Pieńkowskiego) i w obecności Faustyny Morzyckiej, panny. Podobnie dzieci Kazimierza-Jana Pieńkowskiego i Eufrozyny Morzyckiej były chrzczone w tym samym miejscu i świadkami chrztu było rodzeństwo Morzyckich: Faustyna Morzycka dla Piotra (1857) i Julian Morzycki dla Konrada (1854). Zaskakująco Faustyna i Julian byli ponadto rodzicami chrzestnymi także i wnuków Pieńkowskich, Faustyna dla Janiny (1888) i oboje dla Reginy (1891) (córki Piotra Pieńkowskiego i Anny z Bielawskich) (teczka Pieńkowskich w DAŻO).
Trzeci z rodzeństwa Stanisław-Rafał-Ludwik, będąc jeszcze młodzieńcem, „wpadł w oko” policji carskiej za akcje patriotyczne. W 1846, jako uczeń 7 klasy gimnazjalnej, był pojmany z bronią na folwarku Garbalin w powiecie łęczyckim. Orzeczeniem KS z 30.5/11.6.1846 został skazany na karę chłosty. Od marca 1848 był członkiem tajnej organizacji w Królestwie Polskim i łącznikiem ze spiskowcami w Poznańskim. Po zdradzieckich zeznaniach Michałowskiego, w sierpniu 1848 r., został aresztowany, a we wrześniu 1848 osadzony w Cytadeli. Zgodnie z orzeczeniem KS z 19/31.7.1850 został oddany pod sąd wojenny. Wyrokiem z Audytoriatu Polowego z 26.6/9.7.1852 skazano go na 6 lat ciężkich robót na Syberii i utratę szlachectwa w 1853 roku. Karę odbywał w zakładach gorzelnianych w gubernii tobolskiej. Ożenił się z Wakulinską. W 1860 roku powrócił na Wołyń do Lachowiec. Zamieszkał u brata Juliana. 20.3.1860 wraz z bratem uczestniczył w nabożeństwie patriotycznym w kościele w Berdyczowie, za udział w którym, obydwaj zostali skazani na roczne zesłanie do Wiatki na Syberii. Ponownie wrócił do Lachowiec w 1862 roku. Brał udział w Powstaniu 1863 roku. Zamieszkał i zmarł na Syberii. Miał syna Eugeniusza (1870-1913), wnuka Wiktora (1900-1994), który wrócił do Polski, prawnuka Jerzego (1929-15.1.2014) i praprawnuka Pawła (20.9.1954-4.3.2010).
Jerzy Morzycki był lekarzem chirurgii i Jachtowym Kapitan Żeglugi Wielkiej. Był autorem znanego podręcznika dla żeglarzy "Jachtowy poradnik medyczny". Był ponadto członkiem Bractwa Wybrzeża Mesy Kaprów Polskich i Polskiego Związku Żeglarskiego.
Paweł Morzycki był dziennikarzem związanym z magazynem Żagle. Skończył Wydział Geologii i Geografii na Uniwersytecie Warszawskim. Po uzyskaniu dyplomu magisterskiego skończył też na UW podyplomowe studia afrykanistyczne a następnie dziennikarskie. Żeglarska droga Pawła jako Jachtowego Kapitana Żeglugi Wielkiej rozpoczęła się już podczas studiów. Jego pierwszy samodzielny rejs poprowadził mając 22 lata. Największym jego dokonaniem żeglarskim był 15-miesięczny (1983 – 1984) rejs małym jachtem „Boruta” który przepłynął 15959 mil morskich, odwiedzając po drodze ponad 50 portów! Małżonką Pawła była Jolanta Zwolińska.
Ostatni z rodzeństwa Julian-Wincenty-Cyprian, w odziedziczonym majątku Lachowce (powiat Żytomierz), prowadził aktywność ziemiańską. Był rządcą majątków swojego sąsiada, Adolfa hr Grocholskiego z Czerwonej koło Berdyczowa i zarządcą dóbr jego żony Wandy ks. Radziwiłł. W 1861 z bratem Stanisławem, za zorganizowanie mszy patriotycznej w Berdyczowie, został zesłany w trybie administracyjnym do Wiatki, powrócił na Wołyń w 1862 roku. Brał czynny udział w powstaniu 1863 roku, jako setnik. Po pojmaniu przez chłopów w okolicy wsi Sołotwin, został przez nich pobity i wydany żandarmerii. Uwięziony w Żytomierzu. 4 września 1863 został skazany na zesłanie i 20 lat ciężkich robót Syberii, konfiskatę majątku Lachowce oraz pozbawienie praw szlacheckich. Konfiskata obejmowala 359 chłopów, 1979 dziesięcin ziemii rolnej i 241 dziesięcin lasu. Podczas zesłania został opuszczony przez żonę Marię Obuchowską. Zwolniony z dozoru policyjnego w 1874 z przywróceniem praw stanu, został administratorem dóbr milionera Popova w guberniach południowej Rosji. Popov został mężem jego córki Pauliny. Po powrocie do Królestwa (zakaz powrotu na Wołyń), nabył w 1875 roku majątek w pobliżu Nałęczowa, który nazwał Paulinów. Razem z innymi współtowarzyszami Niedoli Syberyjskiej, został jednym z założycieli i organizatorów Zakładu Nałęczowskiego, którego był administratorem. Zmarł w Nałęczowie i tam został pochowany. Z żoną Marią Obuchowską miał siedmioro dzieci: Rozalię-Marię-Paulinę pisarkę i działaczkę oświatową (ur 2.2.1859 Lachowce zm 1923 w Nałęczowie) żonę znanego literata Mieczysława Brzezińskiego, Julię-Marię-Paulinę (ur 8.4.1860 Lachowce) żonę Saleninova, rosyjskiego marynarza, Marię-Paulinę-Katarzynę (ur 14.11.1861 Lachowce) żonę Konstantyna Suszyńskiego, Paulinę żonę rosyjskiego milionera Pawła Popova, syna Jana-Adolfa (ur 1863 Lachowce), Wacławę (Wacię) (ur 1870, zm 1953) działaczkę oświatową, nauczycielkę, założycielkę czteroklasowej żeńskiej szkoły ogółnokształcącej z językiem polskim w Lublinie (1912 r.) i Faustynę (ur 16.6.1864 zm 25.2.1910) działaczkę oświatową, literatkę i działaczkę PPSu.
Rozalia-Maria-Paulina po powrocie z Syberii, przebywała tam z ojcem Julianem, została współzałożycielką Kobiecego Koła Oświaty Ludowej w Warszawie. Koło miało na celu propagowanie tajnych wydawnictw, zakładanie bibliotek i powszechne nauczanie. Napisała kilka podręczników dla dzieci wiejskich, m/innymi „Snopek” „Czytanki” i „Elementarz”. W 1915 roku założyła popularne czasopismo dla dzieci „Płomyk”. Po śmierci za swoją patronkę uznał ją samodzielny ruch młodzieży wiejskiej. Została pochowana we wspólnym grobie z ojcem.
Wacława znana była ze swej działalności oświatowej. Prowadziła ją w Nałęczowie wraz ze Stefanem Żeromskim, Bolesławem Prusem, Gustawem Daniłowskim. Wacia była żoną inżyniera Wincentego Arcisza (1870-1898).
Ostatnią z 7-miu rodzeństwa była Faustyna Morzycka urodzona 15.6.1864, podczas drogi na zesłanie w Tambowie (Syberia). Faustyna była znaną działaczką społeczną, konspiratorką, organizatorką tajnego nauczania w zaborze rosyjskim, aktywną członkini Organizacji Bojowej PPS i uczestniczką zamachu na generała majora Lwa Uthofa w 1909 r. w Warszawie. Była też najbliższą współpracowniczką Stefana Żeromskiego w Uniwersytecie Ludowym i organizacji oświatowej „Światło”. Posłużyła Stefanowi Żeromskiemu za pierwowzór „Siłaczki”. 25.5.1910, wobec trudności osobistych i upadku nadziei związanych z rewolucją 1905 r., popełniła samobójstwo. Została pochowana na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Losy rodziny Morzyckich i związanych z nią innych rodzin wołyńskich zostały opublikowane w książce Jerzego Klijanienko-Pieńkowskiego. Morzyccy byli zawsze patriotami. Z dzisiejszej perspektywy mogą jawić się, jako niepoprawni idealiści, zanurzeni w romantycznej ideologii, ale Oni nie na niby, lecz naprawdę, tracili majątki, prawa do chłopów, tytuły szlacheckie, wygodne życie. Ich losy znaczą miejsca walk narodowowyzwoleńczych, zesłań, kibitek i związanych z tym dramatów osobistych. Mężczyźni walczyli, a kobiety wzięły w swoje dłonie „kaganek oświaty” i poszły szerzyć kulturę wśród polskiego ludu. Bo ta rodzina, tak pojmowała Polskę i w niej swój udział – bo to była dla nich „ a to Polska właśnie”.
(J.Klijanienko-Pieńkowski).
Źródła:
Jerzy Klijanienko-Pieńkowski. „Pan Pieńkowski? Da oni żili zdieś. Wołyń, Syberia, Nałęczów, losy ziemiaństwa polskiego”. Wydawnictwo Sztafeta, 2012, ISBN 978-83-63767-08-2
Włodzimierz.A. Djakow, Adam Gałkowski, Wiktoria Śliwowska, Włodzimierz M. Zajcew. Uczestnicy ruchów wolnościowych w latach 1832-1855 (Królestwo Polskie). Przewodnik biograficzny, Ossolineum, Wrocław 1990
Wacław Lasocki. Wspomnienia z mojego życia. Tom II. Na Syberji. Kraków, 1934, str 322-3