[attachment]stanislaw-wodynski02-e1543231336504.pngMuszę Wam się zwierzyć, iż większość odkryć genealogicznych zawdzięczam bezinteresownej życzliwości zupełnie mi obcych wcześniej osób, a z którymi dzięki Facebookowi - zawarłem znajomość, której wspólnym mianownikiem, była pasja - poszukiwania rodzinnych korzeni. Wymownym tego przykładem jest odkrycie, wiążące pokrewieństwem c.k. kapitana Władysława Ryznerskiego z moim ojczystym dziadkiem.
A zaczęło się to od pana Bogusław Mykietów , który zwrócił mi uwagę na wystawioną na Allegro pocztówkę, przedstawiającą fabrykę dachówek i wyrobów cementowych w Podhorcach Stanisława Wodyńskiego. Dzięki tej informacji pozyskałem artefakt... fizycznie łączący mnie z dziadkiem, który umarł 27 lat przed moim urodzeniem. Jednocześnie, biedziłem się z tym odkryciem, poszukując przez dobre trzy miesiące synapsy łączącej adresata z nadawcą, zdawkowych przecież życzeń, napisanych i podpisanych przez Stacha. Stachem jestem ja, Stachem był też mój ojciec.... i Stachem był oczywiście mój dziadek. Skan pocztówki rozesłałem po rodzinie, ale i to nie pomogło w ustaleniu intrygującej mnie, co do której byłem na 100% pewien paranteli. Dopiero nastąpił przełom, a to za sprawą włączenia się do poszukiwań panów Sławomira Stępaka, Krzysztofa Watracza i Daniela Nowaka, zapalonych regionalistów i galicyjskich genealogów, którzy, dostarczyli mi wielu cennych wskazówek, wspartych dokumentami. Dzięki nim dowiedziałem się o istnieniu Ignacego Ryznerskiego, jak się okazało ojca rzeczonego c.k. kapitana, brata prababki Anny, który był również ojcem chrzestnym mojego, urodzonego w 1854 roku dziadka Stanisława. Wyjaśniła się też rola, jaką odegrał w życiu ks. Bolesława, brata mojego dziadka - ks. Walenty Ryznerski proboszcz parafii Nozdrzec, który okazał się być drugim bratem prababki Anny, żony pradziadka Grzegorza Wodyńskiego, był nie tylko wujem stryjecznego dziadka, ale też jego ojcem chrzestnym i późniejszym preceptorem w kapłaństwie. Był on również, jak informuje "Gazeta Narodowa" z dn. 01.11.1888 r., nr 252, s. 2, fundatorem stypendium w wysokości 132 zł rocznie...
"wyłącznie tylko dla uczęszczających do szkół publicznych potomków Ignacego Ryznerskiego, brata śp. fundatora, tudzież dla potomków Anny z Ryznerskich Wodyńskiej siostry fundatora, wreszcie, gdyby takich nie było dla synów obywateli miejskich z Dębowca".