Korytno, obszerne dobra w pow. bobrujskim, składające się z trzech wsi: Zadoroże, Ubołocie i Karany, jednego folwarku Starzynki, jednego zaścianku Kamionka i dworu mieszkalnego Korytno. Mieszkańców przybliżenie do 800, ziemi 151/, tysięcy dzies., z tych większa część błót, które dopiero gen. Żyliński ma osuszać; las także niegdyś ogromny, dziś przerzedzony znacznie z powodu przeprowadzenia przed dziesięciu laty przez terytoryum dworskie kolei łibawsko-romeńskiej. (Na gruntach korytniańskich, blisko Starzynek i Kamionki, pobudowaną jest stacya tejże kolei Jasień). Grunt mniej piaszczysty i bardziej żyzny, niż wogóle w bobrujskim powiecie, zdatny pod żyto ozime, które często wydaje plon obfity; pod owies, groch, kartofle; mniej pod jęczmień i grykę; pszenica za to prawie nigdy się nie udaje; siana na tysiące wozów rocznie, większa częśó jednak błotnego. O pół wiorsty od dworu mieszkalnego piękna drewniana cerkiew. Z powodu wielkiej ilości cerkwi w okolicy (każda prawie wieś ma osobną), ksiądz tutejszy ma pod swem zawiadywaniem trzy inne cerkwie, do których zjeżdża na nabożeństwo po kilka razy do roku. Z tych jedna, Proszcza, pobudowana w głębi lasu, na odludnej polanio, o parę wiorst od Korytna, ma przywiązaną do siebie chodzącą między ludem legendę. (Ob. Kuryer Warszaw • ski r. 1880 Nr 234). K. samo leży już w obrębie mińskiego Polesia; stąd lasy ogromne okalają dwór do okoła i ciągną się nieprzerwanie mil kilkadziesiąt, łącząc się z Wittgensteinowskiemi i należącemi do innych mniejszych posiadłości, i kończąc się pod samym Mińskiem. Kolej żelazna, podniósłszy w czwórnasób ceny drzewa, silnie oddziałała na przerzedzenie okolicznych lasów; stąd gospodarstwo leśne, wszędzie, nie wyłączając Korytna, strasznie zaniedbane. Wyjątek stanowią lasy wittgensteinowskie, rozparcelowane na leśnictwa i utrzymywane wzorowo. Do niedawna niedźwiedź, dzik nie były jeszcze w lasach korytniańskich rzadkością; dziś trafia się łoś, sarna, lis, a i to niezbyt często; wilków tylko i zajęcy po dziś dzień mnóstwo. Wypuszczenie przed dziesięciu laty lasówtych eksploatatorom kolejowym, oraz samejże kolei, dało obfite źródło zarobku miejscowemu ludowi. Zjawiły się smolarnie, fabryki różne, wyrób,,szpad,klepek i obodów". Dziś włościanin tutejszy należy do najbogatszych, i dla tego o robotnika do gospodarki bardzo tu trudno. Majętność niniejsza, przechodząc różne koleje, w łatach 1840—50 drogą spad. ku dostała się znanemn chronografowi A. Jaźwińskiemu. Pamięć o nim, o jego zajmowaniu się nauką wiejskiej dziatwy itp., przetrwała po dziś dzień. Jaźwiński około r. 1852 zmuszony był odprzedać Korytno. Nabył je Ksawery Wojniłłowicz. Przedtem jeszcze dwór się był spalił, więc W. kazał Zburzyć leżącą o pół wiorsty wieś Kozicze i wybrał opróżnione miejsce na pobudowanie nowego mieszkalnego dworu. Dawniejsza zaś spalona siedziba Jaź • wińskiego została przez lud nazwaną „Starym dworem", który składa się dziś z obszernego zapuszczonego ogrodu i kupy gruzów; po drugiej stronie drogi, opodal nieco, leży nowopobudowa* na na miejsce rozrzuconej wieś Zadoroże, cerkiew, plebania i in. Korytno długi czas przynosiło właścicielowi straty. Dopiero puszczone r. 1868 w dzierżawę Janowi Kuczyńskiemu, temu ostatniemu zawdzięcza swoją dzisiejszą fizyognomią. Przed laty kilkunastu cerkiew dworska nieprawnie zagarnęła tuż pod samym dworem najpiękniejszą część ziemi i sianożęci, na podstawie spalonych jakoby dokumentów darowizny tej ziemi na korzyść cerkwi za czasów już niepamiętnych. Sprawa ta we wszystkich instancyach rozstrzyganą była na korzyść cerkwi, i dopiero senat rządzący w 1881 r. przywrócił grunta dworowi.
[SGKP]