Podhąjce, miasto powiatowe Galicyi wschodniej, odl. 117 kim. od Lwowa, nad rz. Koropiec (dopływem Dniestru), z przedmieściami: Siółko (od wsch,), Nowa Grobla (od płd.), Halicz i Holendry (od zach.), Staremiasto i Zahajce (od płn.); granice: wsch. Biołokiernica, Michałówka, płd. Mądzielówka i Wierzbów, płd.-zach. Uhrynów, zach. Rudniki, płn. Mużyłów i fol. Justynówka. Dawniej były tu trzy stawy: jeden na wschód od Zahajec, drugi na płd. od Zahajeo, trzeci na płd. od samego miasta, między przedmieściami Siółko i Halicz. P. leżą w kotlinie mokrej, śród jednego z wyniosłych tarasów wyżyny podolskiej, na wzn, 196'5 mt. npm., ztąd klimat ostry cechuje tę miejscowość i ztąd nazywano miasto „zimne Podhajce". Dokoła otaczają miasto wysokie wzgórza, a właściwie krawędzie wyżyny; gleba wprawdzie czarnoziemna, ale i wilgotna, rodzi więcej słomy jak ziarna. Śnieg dłużej tu leży, niż w pobliskich Brzeżanach lub Manasterzyskach. Nazwisko miasta pochodzi od znacznych lasów (gajów), które obecnie powycinane, tylko od strony Rudnik, Litwinowa i Zawałowa pozostały jeszcze znaczne obszary lasu, a i w tym już fol. Uhrynów, głównie z karczunków powstały, znaczny zrobił uszczerbek. Z powodu stromych spadków przyległej wyżyny, ulewy robią znaczne szkody w polach, woda bowiem gwałtownie spływająca zabiera całą warstwę urodzajnej ziemi; odnosi się to jednak do gruntów leżących w obrębie gm. kat, Podhajce z fol. tamże znajdującymi się, bo fol, na wschód i południe położone mają glebę podolską urodzajną i klimat łagodniejszy. Obszar dwor. 2742 mr., gminny 4036 mr. Wedle urzędowych danych miasto zajmuje powierzchni 2322 ha 37 arów. W 1870 r. było 4570 mk.; w 1880 r. 5943 mk., z tych 900 rz.-kat., 1031 gr.-kat., 4012 izrael. Śtan czynny majątku miejskiego wynosi 38220 złr. 38 et., bierny 12828 złr.; dochód w 1885 r.. 5075 złr. 42 ct. Obie parafie w miejscu, rz.-kat, fundowana w 1463 r. przez Jakuba z Buczacza, wojew. podolskiego, ma kościół murowany p. w. św. Trójcy. Należy do parafii: Bekersdorf (610 dusz), Białokiernica (825), Bożyków (104), Gnilowody (382), przedmieście Holendry (215), Justynówka (165), Mądzelówka (25), Michałówka (160), Mużyłów (115), Nowosiółka (435), Siółko (115), Staremiasto (275), Uhrynów (140), Wierzbów (115), Zahajce (370). W całej parafii, należącej do dek. konkolnickiego, jest katol. 5066, izrael. 4345. W obrębie parafii istnieje 6 szkół ludowych, a na cmentarzu w Podhajcach i we wsi Beckersdorf kaplice publiczne. W kościele podhajeckim pochowany jest Stanisław Rewera Potocki, hetman w. kor., wojew. krakowski (ur. 1579 r.), głośny wódz i rycerz, syn Andrzeja, kasztelana kamienieckiego. Pierwszy raz walczył pod Guzowem w 1607 r., odtąd w każdej potrzebie wojennej służąc krajowi przez lat 60, ni zdrowia, ni majątku swego dla niego nie szczędził; w 46 bitwach przeciw Szwedom, Rosyanom, Wołochom, Turkom, Tatarom i Kozakom pod trzema królami walczył lub dowodził. Był z kolei podkomorzym podolskim, kasztelanem kamienieckim, 1631 r. wojewodą bracławskim, 1636 r. podolskim, 1652 r. hetmanem pol. kor., 1654 r. hetmanem w. kor., 1655 r. wojewodą kijów., a 1658 r. krakowskim. Otrzymał starostwa: halickie, barskie, gródeckie, kołomyjskie, mościckie, drohimskie, radomskie, dolińskie, kamienieckie i latyczowskie. Dla częstego powtarzania łacińskiego re vera (zaiste), zwykle „Rewerą" zwany; zmarł 1667 r. w Podhajcach. Pierwszą żoną jego była Zofia Kalinowska, starościanka podolska, z której córki Elżbieta i Anna oraz synowie Jędrzej, Prokop i Szczęsny (Feliks). Powtórnie pojął wojewodziankę wołoską Annę Mohylankę, wdowę po Władysławie Myszkowskim, wojewodzie krakowskim. Gr.-kat. paraf, w P. obejmuje w mieście 1955 dusz, w filii: Staremiasto 844, Halicz z Holendrami 635, Siółko 859, Tudynka i Zahajce 205, razem 3598 gr.-kat. Dekanat gr.-kat. podhajecki obejmuje 27 par.: Boków, Bożyków z fil. Wołoszczyzna, Dryszczów z fil. Byszów, Dytiatyn z fil. Chochoniów i Bybło, Hnilcze, Hołhocze z fil. Zastawce i Wolica, Horożanka, Kalne z fil. Szczepanów, Kotuzów z fil. Michałówka, Litwinów z fil. Rudniki, Markowa z fil. Zaturzyn i Huta, Mądzelówka z fil. Gniłowody, Mu/.yłów, Nossów z fil. Łysa, Nowosiółka Kąt z fil. Białokiernica, Nowosiółka Łęcz z fil. Tessarówka i Justynówka, Podhajce, Rybniki z fil. Kotów, Sarańczuki z Baźnikówką, Sosnów z Rakowcem i fil. Siemikowce, Szwejków z Czeremchowem i fil. Dobrowody, Telacze z przysiół. Obozowisko Król., Toustobaby z fil. Korżowa i Zawodówka, Trościanie, TI wsie z Małowodami i przysiół.: Wydra, Mohyła, Makowysko i Pasowysko, Wierzbów, Zawałów z przysiółkami: Kamienna Góra, Seredne, Zastawce i Jabłonówka. Cały dekanat liczy 38811 gr.-kat. W P. jest szkoła etatowa męska 4-kl. o 7 nauczycielach, szpital założony z funduszów wy działu powiatowego i datków dobroczynnych, na 40 łóżek, a w 1873 r. uznany jako zakład powszechny. W 1875 r. powiększony na 60 łóżek. Stan czynny majątku 25874 złr. 46 ct., bierny 696 złr., dochód w 1883 r. 7660 złr. 60 ct. W czasie między 1876—1881 r. było w P. szklarzy 2, cieśli 2, kołodziejów 2, zegarmistrz 1, handlarzy żelazem 4, kowali 6, garncarzy 4, cegielnik 1, rzeźników 8, piekarzy 3, kupców zbożowych 2, gorzelnia 1, kupców gorzałką 1, oberżystów 2, dzierżawca propinacyi 1, szynkarzy 17, kupiec płótnem 1, krawców 10, handlarz skórami 1, szewców 13, kuśnierzy 30, bednarzy 33, stolarzy 9, agent 1, aptekarzy 2, balwierzy 6, notaryusz 1, furmanów 3, kramarzy 3, faktorów 5. Przez miasto przechodzi gościniec rządowy ze Lwowa na Przemyślany, Brzeżany, Podhajce, Manaste rżyska do Stanisławowa. Żydzi podhajeccy słyną ze sprytu do handlu i nieuczciwości. Przedmieścia zamieszkuje ludność rolnicza. Na przedmieściu Staremiasto znajduje się szpital; na przedmieściu Siółko stoi dotąd zamek, siedziba Rewery, sławny zwycięstwem (1665 r.) Jana Sobieskiego, które odniósł jako hetman pol. kor. z 12000 wojska nad 80000 Tatarów pod dowództwem Nuradyna i 24000 Kozaków pod Doroszeńkiem, przy czem padło do 20000 nieprzyjaciół i do 40000 jeńców odbito. Zamek obecnie został przerobiony na gorzelnię. P. wraz z całym kluczem: Rudniki, Łysa, Uhrynów, Kotuzów i Wiśniowczyk oraz fol.: Zahajce, Holendry i Siółko stanowi własność Marceliny ks. Czartoryskiej. Letnią rezydencyą dla właścicielki niedawno wzniesiono w Łysej. Bielski pod 1516 r. pisze: „Marcin Kamieniecki, wwda podolski, z Stan, Lanckorońskim i Janem Tworowskim złączywszy się, na pięćset Tatarów u Podhaic natrafili, którzy widząc, iż im przyszło gardło dać, mężnie się bili, siekli, a potym od naszych są pobici". Dziedzic P. Jakub Buczacki, bisk. chełmski, wyjednał u króla 1519 r. przywilej, zaprowadzający w mieście Podhaycze jarmark na św. Aleksy. Wkrótce potem P. stały się własnością Wolskich, z tych Mikołaj, kaszt, sandom., na mocy przywileju Zygmunta 1536 r., ustanawia jarmark na św. Marcin. Tenże monarcha, wynadgradzając zasługi Wolskiego, przenosi w 1539 r. mieszkańców z prawa polskiego i ruskiego na niemieckie. Zygmunt III pozwala 1590 r., ażeby Marcin Wolski, komandor (comendator) poznański, ssta krzepicki, przeniósł jarmark na Wniebowz. N. P., jako na dzień dogodniejszy, targ zaś w sobotę ma się odbywać. Około 1630 r. Potoccy odziedziczywszy tę majętność, pisać się zaczęli na Podhajcach. Jan Kazimierz, wyprawiwszy hetmanów na Ukrainę, dążył za nimi 1663 r. z oddziałem wojska i dni kilka tu się zatrzymał, oczekując na piesze pułki. Gdy hordy tatarskie w 1667 r. rozpostarły swoje zagony aż po granice Podola, król znalazł się zupełnie bezradnym w obec grożącego niebezpieczeństwa, bez pieniędzy, bez wojska. W tej stanowczej chwili zastąpił Sobieski, wówczas marszałek i hetman w. kr., nieszczęśliwej ojczyźnie i skarb i armią. Nie szczędząc, jak zawsze, własnego grosza na potrzeby Rzpltej, zapożyczył się na żołd i uzbrojenie, bo szlachta, zaniepokojona projektem elekcyi za życia Jana Kazimierza, nie chciała wierzyć w niebezpieczeństwo od granicy tatarsko-kozackiej, i obawiała się więcej Kondeusza niż Tatarów, a rada senatu poleciła Sobieskiemu ,,niech hetman sam sobie radzi, żeby było dobrze, bo tu nie masz ani pieniędzy, ani sukursu żadnego, którego niech się pewnie nie spodziewa". Rozdawszy między żołnierzy całą gotówkę, zaciągał Sobieski pożyczki na starostwa swoje, zbierał na zastaw, co mógł dostać od Ormian lwowskich i od miast pruskich, kupował mundury i rynsztunki, zaopatrywał zapasami i armatą zamki, żywił wojsko z szpichlerzy swoich dóbr. Zebrał w ten sposób 12 tysięcy wojska, i rozdzielił tę maleńką armię na drobne hufce, którymi wzmocnił załogi miejsc obronnych, i poobsadzał główne szlaki i przeprawy przez rzeki, aby tak bronić Tatarom łupieży i rozrywać ich siły; sam zaś, zostawiając sobie 3000 żołnierzy, przerzucił obóz pośpiesznymi marszami z pod Glinian pod Tarnopol, i zatrzymawszy się tu dłuższy czas, ruszył na południe i rozłożył się pod zasłoną murów Kamieńca, zamierzając spędzić tam podjazdami całą ordę i ściągnąwszy nagle wszystkie siły, zgnieść ją 11 progu Rzpltej. Tymczasem Tatarzy, zamiast na Kamieniec, zwrócili się nagle na północ i spustoszywszy Zborowskie i złoczow8kic dobra Sobieskiego, zapędzili się aż pod Pomorzany. O tem spustoszeniu pisze Sobieski do siostry swojej ks. Katarzyny Radziwiłłowej; „Mój Zborów, Jeziorno, Pomorzany, i wszystko, prócz samego Złoczowa, tak siadły, że znaku, gdzie co było, nie znajduję, a chłopa i na lekarstwo. Wszystko to od P. Boga za wdzięczne trzeba przyjąć. Dziedziłów tak szczęśliwy, że i kura w nim nie zginęła" (Klucz. Pisma, I, c. 1, str. 323). Zawiadomiony o zmianie kierunku zagonów tatarskich, przebiegł Sobieski jak błyskawica z jednego końca Podola na drugi i okopał się pod Podhajcami. Dnia 28 września pisał jeszcze z pod Kamieńca do żony, a dnia 4 października donosił jej już o szczęśliwem przybyciu pod Podhajce (Heleel, Listy, 123) i równocześnie wydał uniwersał do szlachty, którym zawiadamia o tem co zaszło. Dnia 5 października obiegło obóz podhajecki 150030 Tatarów i 20000 Kozaków. Przez 16 dni wytrzymywał Sobieski szturmy i nużył nieprzyjaciół śmiałymi wycieczkami. Chłopi z okolicy, ściągnięci do obozu, dzielnie wspierali panów. Ci siermiężni rycerze, pod wodzą Sobieskiego, tak się wprawili w wojenne fortele, że w nocy brali Tatarom po kilkaset koni, a i samych łapali jak wilków, napadając na śpiących i naprowadzając ich na wądoły, poprzykrywane słomą i chrustem. Nakoniec znużone Tatarstwo skłoniło się do układów. „Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejsza i najwdzięczniejsza Marysieńko, dobrodziejko moja!—pisał Sobie ski dnia 21 paźdz. z oswobodzonego obozu pod Podhajcami. — Siedemnaście dni nie przyszło mi z moim się Wci sercu memu odezwać pokłonem, a to dla tego, żem tyle dni w oblężeniu zostawał od wojsk tatarskich i kozackich, z którego, jak skoro mię P. Bóg uwolnił, tak tejże godziny zaraz oznajmuję Wci sercu me mu, że wszystko za łaską Bożą dobrze się stało. Nieprzyjaciół nabito siła; nabrano tak wiele więźniów, jako nigdy więcej, jako Polska Polską. Naostatek uczynił się taki pokój, jaki nie mógł być na świecie lepszy na stronę króla JMć i Rzpltej" (H. Listy, str. 125). Do 20000 Tatarów i Kozaków poległo w tych dniach pod Podhajcami, sułtan tatarski zawarł przymierze z Rzpltą, którą przed kilku tygodniami spodziewał się zetrzeć na proch kopytami swej hordy, a Doroszeńko poddał się i zaprzysiągł wierność królowi. Było to pierwsze ze zwycięstw, które zjednały Sobieskiemu sławę największego swojego czasu wodza. Cała Europa zabrzmiała podziwem genialnego wodza, „stokroć większego głową, niż ramieniem", a on tymczasem, dopełniając miary poświęcenia, gdy sejm rozszedł się, nie potwierdziwszy ugody podhajeckiej, posłał ostatnią „miednicę i nalewkę" ze sreber domowych, baszy Sylistryi, zastawił „pętlice dyamentowe", aby potwierdzenie jej u Porty wyjednać, zapłacić wojsko i na nową, w razie potrzeby, wyekwipować się wyprawę (H. Listy z roku 1667; Klucz. Pisma, t. I, c. 1, str. 264 i nast.; Kochowski, Historya panowania Jana Kazim., t. III, str. 124 i na.; Jonsac, t. I, str. 61 i na.; Jemiołowski, str. 206). W 1687 r. ciągnął Sobieski na P. do Jazłowca i jako król oglądał to pobojowisko, na którem, jako hetman, założył sławy swej początki. P. były jednem z większych i okazalszych miast ruskich, miały murowane domy, brukowane ulice, pięć kościołów, obronne mury, stary zamek z potężnymi wieżami i wałami i liczną ludność, złozoną z Żydó w, Wołochów, Ormian i Polaków. Ale wówczas, skutkiem częstych najazdów tatarskich, które o nie uderzały, były zniszczone: mury zburzone zastąpiono miejscami ostrokołem, zamek popadł częścią w ruinę, i wiele domów stało pustką. Król rozłożył obóz powyżej miasta i wypocząwszy dzień jeden ruszył dnia 19 sierpnia dalej w drogę do Buczacza (Anecdotes, t. II, str. 237). Ibrahim Basza obiegł 1675 P., które gdy mu się poddały, spustoszył je, uprowadzając w więzach mieszkańców, załogę i jej dowódcę Makowieckiego. Uchwała sejmu Í677 r. stanowi: „życząc, aby państwa nasze ad pristinum florem po zrujnowaniu od nieprzyjaciela przyjść mogły, mając przytem przed oczema zasługi i straty W. Szczęsnego Potockiego, wwody sieradz., miastu jego Podhajcom zrujnowanemu, libertacyę dajemy, uwalniając na lat 12 od wszelkich podatków quocumque nomine nazwanych Ea tamen conditione, aby zbiegłych tam poddanych ad requisitionein każdego wydano". Około tegoż czasu Dallerac, dworzanin Jana III, taki daje opis miasta: Dawniej jedno ze znakomitszych na Rusi, jak to poświadczają zwaliska murów, bruki, bramy okryte napisami, kamienice z ozdobami architektonicznemu, pięć murowanych świątyń, zamek staroświeckiej budowy, mający potężne baszty i wysokie tarasy, otoczony wałem. Ludność miasta składają żydzi, Wołosi, Ormianie i krajowcy. Feliks Potocki, w woda krak., het. pol. kor., ścigany cd 40,000 Tatarów, oparł się o mury tutejszego zamku 1698 r. Po czterogodzinnym boju, utraciwszy wiele ludu, uchodzą Tatarzy, palą przedmieścia a nawet i swą zdobycz, nie będąc w stanie jej uprowadzić. P. są miejscem urodzenia zasłużonego na polu politycznem Ignacego Potockiego. W połowie XVIII w. dobra te nabyli Bielscy, a od nich Kasper Rogaliński, wwoda inflancki, około 1782 r. Na płn. od rynku, jeszcze w śródmieściu, stoi cerkiew murowana, której oryginalna budowa wskazuje, iż miała służyć także za miejsce obronne.
[SGKP]