Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Piekary, pow. czerkaski

19.10.2016 15:47
Piekary, wś na lewym brzegu Rosi, przy ujściu jej do Dniepru, pow. czerkaski, na granicy pow. kaniowskiego, o 6 w. poniżej sioła Chmielna, a o 8 w. od Kaniowa. Na wschód od wsi ciągną się obszerne łąki, na zachód zaś, tuż pod wsią, zaczyna się czarny las. Ma 487 mk. płci ob.; w 1790 r. było tu 330 mk. Cerkiew Wwiedeńska, drewniana, wzniesiona w 1766 r. na miejsce dawnej z 1750 r., rozebranej z powodu starości, Wś ta godna jest uwagi z tego powodu, że prawdopodobnie stoi na miejscu zatraconego grodu Rodnia, istniejącego w X w. za Rusi kijowskiej wielkoksiążęcej, który również stał u ujścia Rosi do Dniepru. Oblężeni w 975 r, przez ks. Włodzimierza Swiatosławowicza mieszkańcy Rodni razem z drużyną w. ks, Jaropełka doprowadzeni byli do takiej biedy, że powstało przysłowie: „bieda jak w Rodni'' (bieda aki w Rod'ni; Bielowski: Mon. pol. hist., Latopis Nestora, I, str. 620). Odtąd gród Rodnia znikł w historyi i śladów jego odszukiwać trzeba. Wś P., najbliższa ujścia Rosi do Dniepru, żadnych wspomnień i wiadomości o byłym grodzie nie posiada. Istniejące dotychczas fortyfikacye, jedne na górze Kniażej, drugie na uroczysku Byczak, i zamkowiszcze na górach Konończy i Chmielnej, mogą być śladami grodu. Wprawdzie zajmują nazbyt rozległą przestrzeń, ale wnosić należy, że dawne miasto musiało być ogromne. Strach napadów nie pozwalał zakładać siół w odkrytem polu, cała więc ludność cisnęła się do grodów, osiadając je przygródkami. W środku stały zamki, dokąd chronili się wszyscy, przedmiejskie mieszkania porzucając na pastwę najezdców. Mogła takiem miastem być Rodnia, i niedarmo zapewne sądził się w niej Jaropełk bezpieczniejszym, niż w Kijowie. Koło Kniażej góry, bliżej P., jest góra Netrebka, w której znaleziono rzymskie pieniądze, żużle srebrne, srebrny młotek i wykopano płyty ceglane. Pod wsią wznoszą się dwa wzgórza: Wielki i Mały Kurhan, Pierwszy panuje nad całą okolicą i mógł służyć za miejsce strażnicze. Kniaża góra, jest to długi, wązki przesmyk, wystający z nad łańcucha wzgórzy naddnieprowych, obróconych stromym grzbietem ku rzece. Prof. Samokwasow rozkopał to uroczysko i od włościan nabył oraz sam odkrył sporo zabytków archeologicznych, jako to: złote i srebrne kolczyki, srebrną blachę, paciorki, miedziane ostrza strzał, żelazne sprzączki, ostrogi, zamki, haczyki do wędek i pieczęć z nadpisem w otoku metrop. Kiryłła (ob. Izwiest, o zaniatjao.h 4-go archeolog, zjezda w Kazani, 1877 r., str. 143). Metropolitów kijów, noszących to imię było trzech: Kiryłł I (1224 — 1229), Kiryłł II (1230 — 1236) i Kiryłł III (1250—80); atoli ostatni z nich przeniósł był swoją stolicę z Kijowa do Włodzimierza nad Klazmą. Po obu stronach wzmiankowanego uroczyska leżą głębokie leśne parowy. Na wyniosłości od pola zaczynają się ciągnąć dwa wały, niedaleko ztąd przerznięte w poprzek głębokim rowem. Wi docznie z ziemi wyjętej wzrosła w pośrodku wysoka,długa mogiła, znowu płytkim, sążniowej szerokości rowem przecięta; o 5 sążni od tej idzie wał, ale pojedyńczy na przestrzeni 87 sążni, gdzie nagle z górą obrywa się nad Dnieprem. Całą górę okrywają grube dęby. Im bliżej ku wschodowi, tem więcej podnosi się góra z wałem, tak, że ostatni jej punkt jest zarazem najwyższym. Po obu stronach wału widać wklęsłości, które lud nazywa śladami szańców. Niekiedy te jamy są gęste, inne o 34 sążnie odległe jedna od drugiej. Niebyłyż to stanowiska straży drużyn książęcych, wychodzących ażeby pilnować floty kupieckiej powracającej z Wschodu, od dzikich hord koczujących około Dniepru? (ob. Kaniów). Północnozachodnie jary otaczające Kniażą górę nazywają się Maryninymi jarami; za nimi góra Maryna. Od południo-wschodu ciągnie się też jar; za nim ku P. góra Szpilik, dalej góra Netrebka. Na zachód od Kniażej, na polu wyższem nawet od góry, wznosi się wzgórze, mogące byc strażnicą miasta od południo-zachodu. Portyfikacye ua uroczysku Byczaku albo Buczaku, odległem o 1 w. od P., nazywają się horodyszczem i mają kształt równoległoboku, przeciętego w jednem miejscu głębokim rowem; w środku fortyfikacyi jest drugie mniejsze umocnienie, także w formie równoległoboku, przytykające zachodnią stroną ku głównemu wałowi. Horodyszcze od południa i północy zabezpieczone naturalnymi jarami, trudny ma dostęp, a z innych stron opasane jest rowem. Jeżeli ta reduta nienależała do grodu Rodni, to nie bez podstawy można wnosić, że służyła ona za pograniczną fortyfikacyą dzielnicy książęcej kaniowskiej. I jeżeli tak jest, to łatwo pojąć przeznaczenie innych obwarowań, ciągnących się łańcuchem nad Rosią do samego Bohusławia; zrozumiałem będzie również przeznaczenie wału, ciągnącego się miejscami nad Rosią, około Korsunia, Steblowa, Bohusławia i potem niżej Białejcerkwi i Skwiry. Muentz w swoich zapiskach podróżnych (rkpsm) powiada, że na Buczaku, za jego czasów, z powodzeniem winną uprawiano latorośl. Teofiłaktów twierdzi, że na przestrzeni 10 w. ku płdn.-wschd. od wsi P. ku Międzyrzecowi, ciągnie się lewym brzegiem Rosi pasmo wzgórzy a w jarach tychże napotykają się liczne uwarstwienia juraiczne i kredowe (ob. O jursk. i mięło wy ch osadkach etc., str. 2). Niewiadomo kiedy P. wzięły swój początek; nie sięga on atoli po zu XVII w. Wieś ta z dawien należała zawsze do dóbr Towarowa czyli Międzyrzecza i razem z nim pozostawała wciąż pod tymi samymi właścicielami (ob. Międzyrzecz). W 1616 r. czerncy Nikolscy z Kijowa prowadzili zatarg o P., Konończę i Cbmielnę z ówczesnym dziedzicem Towarowa Fedorem Proskurą, dowodząc, iź dobra te są ich własne, jeszcze od Ostafjana Daszkowicza, ssty czerkaskiego, im zapisane (ob. Międzyrzecz). Wiadomo, źe wskutek traktatu grzymułtowskiego cały pas graniczny nad Dnieprem, od Stajek do Krylowa, był na pustkowie skazany. P. leżąc właśnie w owym pasie, wyludnione doszczętnie podczas tak zwanego „zhonu", przez długi czas niezasiedlały się. Atoli z działu familijnego Adama i Seweryna Rzewuskich okazuje się, że w 1785 r. P. już na nowo egzystowały. W 1790 r. z dywizyi tatarskich, które ku granicom polskim pościągane były, jedna zbuntowawszy się zrabowała generała Iwanenka za Dnieprem niedaleko od Kaniowa mieszkającego, a potem w 350 ludzi wpadła na forpoczt rosyjski i ten rozbiwszy, poniżej Kaniowa, we wsi P. przeprawiła się na polską stronę przez Dniepr, i tu rozbrojoną była przez wojsko polskie i pod konwojem odprowadzona do Białejcerkwi (z listu współczesnego). Obecnie P. należy do dóbr międzyrzeckich, Parczewskich. O P. znajdują się liczne wzmianki w dokumentach ogłoszonych w Arch. J. Z. R.
[SGKP]