Serdecznie witam.
Proszę o informację o nazwisku PRZYTOCKI, spotykam się z materiałami dotyczącymi tych samych osób które są pisane jako PRZETOCKI. Czy istnieją również inne oboczności fonetyczne ? Często w wyszukiwarkach pojawiają się nazwiska PRZYCHOCKI oraz PRZYTYCKI. Czyżby wynikało to z błędnych zapisów fonetycznych tego samego nazwiska ? Byłbym niezmiernie wdzięczny za wszelkie informację.
Ciekawą informację uzyskałem z http://teki.bkpan.poznan.pl/index_regesty.html
Grodzkie i ziemskie > Poznań > Inskrypcje > XVI wiek > Część A
703 (Nr. 970) 1600
N. Stanisł. Przytocki, mający rok 85-y, ol. Wojciecha Lezeckiego s. Przytockiego, prefekta obu zamków król. w Wilnie, brat rodz. cioteczny, zeznał, iż było ongiś 3 braci rodzonych: GG. Jerzy, Jarosław i Jan Łezeccy we wsi Łęscze dziedzice niedzielni, które to dobra ojczyste ich w Łęscach na nich po ojcu ich spadłe dali G. Sędziwojowi Przytockiemu bratu ich ciot. rodz., dziedzicowi w Przytoczno, Goraj i Krobielewo, sposobem zamiany, a Sędziwój za te dobra Lężce popowyższemu ol. Jerzemu Ł., ojcu prefekta ol. Wojciecha, swe części dziedz. we wsi Przytoczno, od których Jerzy zwał się Przytockim, a Jarosławowi Ł-mu, ojcu ol. Joachima Ł., Piotra i Wojciecha Gorajskich ojca, całe części we wsiach Goraj i Krobielewo rezygnował, od którego to Goraj Jarosław Ł. wziął nazwisko. Janowi zaś Ł-mu Sędziwój P. za dobra jego dał pewną sumę pieniędzy, za które ów Jan kupił wieś Piekary, od której nazwany Piekarskim. Dalej tenże Stanisław P. zeznał, iż ol. Mikołaj Przyt. ojciec Reginy, ż. Piotra Biskupskiego, i Doroty wd. po ol. Janie Jaraczewskim Przytockim, które windykowały obok innych spadkobierców pewne prawa po + prefekta zamku wileń., z jednej atki tymże ol. Wojciechem Ł. s. Przyt. prefektem, a z innego ojca, tj. Przytockiego, zrodzone, który to Przytocki nie był z domu Łężeckich, bo Wojciech i Mikołaj to byli bracia przyrodni, nie zaś rodzeni (f. 1006v)
oraz z powieści Obrona Sokołowa: Śpiew bohaterski w IX pieśniach Morgenbesser, Aleksander (1816-1893)
http://www.kpbc.ukw.edu.pl/dlibra/docme ... 106&lp=134
Oto Przytoccy! niezwykłej urody
Czoła po kołnierz, a nosy po brody;
Trzydziestu mężów liczy ta rodzina,
A każdy z częścią przed nią głowę zgina.
Jacek Przytocki stoi na ich czele
Wszędzie, tak w radzie, jako i w kościele,
Dla niego pierwsza w ratuszu szklanica,
A podczas sumy pierwsza jemu świeca;
I gdy przed sumą różaniec śpiewają,
Bez żadnej sprzeczki głos pierwszy mu dają;
Różańcowego bractwa on seniorem,
I sygnaturki on restauratorem.
Bo gdy raz piorun lipy porozpłatał,
On obręczami ściągnął je, połatał,
(Gdyż szczep Przytockich od czasów Noego
Wiernie się trzyma cechu bednarskiego),
Za to wyrokiem dzwonnika i dziada
"Restauratora" przydomkiem dziś włada.
Onto był wójtem sokołowskiej gminy
Dla wielkiej cnoty, głębokiej doktryny.
Bo jaki sędzia z niego sprawiedliwy!
Raz gdy o prosię toczył się spór żywy
A zapaśnicy zgodzić się nie chcieli,
Bem litigiosam rzucił do Sukieli!
I każdy rad był z takiego wyroku,
Proces się skończył nie czekając zmroku,
A co największa, że nic nie kosztował,
Jeszcze pan sędzia miodem poczęstował;
Bo nasz Przytocki bogacz należyty,
Jaki ma żupan, jaki pas ma lity!
Zresztą ojcowie, ani jego wnuki
Jak on, bednarskiej nie umieli sztuki;
Wszak on wynalazł, jak mówią, nie ręczę,
Parą pobijać na beczkach obręcze.
Prócz tego ziemskie posiadał dziedziny
Dwa morgi pola na same jarzyny!
A dom wspaniały i twardo drewniany
Z dwóch stron najbielszem wapnem pomazany;
Na nim dach suty, pobity gątatmi
Nawet dwa okna z szklannemi szybami!
I ruchomości niemałe posiadał,
Lecz o tych nigdy nikomu nie gadał;
A gdy człek każdy ma swoje słabości,
Także pan Jacek nie był więc bez ości,
Wszak bracia szewcy liczą mu do winy,
Że kładł bednarstwo nad wszelkie doktryny,
Boć tak tę sztukę wynosił i cenił,
Że ją najstarszą z wszystkich rzemiosł mienił,
I widząc księżyc, słońce, gwiazdy, tęczę
"Patrzcie! to wszystko, mówił, są obręcze!"
Wynosił także swoich antenatów
Nad wszystkich panów, królów, potentatów.
Maciek Przytocki, był woźnym aż w Bieczu
A z niego Jacek pochodzi po mieczu,
I czyż do chluby niedosyć przyczyny
Do słusznej dumy, stawiania czupryny?
Wojtek Przytocki, nie chcąc być bednarzem
U wojewody został sekretarzem
1 w skutek tego władzę mu nadano
Sekretne rzeczy wynosić co rano!
I zawsze Jacek wspomina przy łyku
O sekretarzu Wojtku nieboszczyku.
Miał restaurator trzech rodzonych braci,
Z głowy fortuny nie tyle bogaci.
Cóż o nich mówić? ot, byli bednarze,
A oprócz tego najwięksi świniarze,
Bo nikt w tem mieście, jakiegobądź cechu,
Handlu świniami nie liczy do grzechu.
Co ciekawe moja rodzina od pokoleń zamieszkiwała kresy wschodnie: Sokołów, Skole, Stryj Drohobycz oraz rejon wielkopolski