Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

O Grzegorzewie

7.07.2022 14:06
Z kuferka prababci cz. II

Opowiadanie z książki z serii "Z kuferka prababci" - cz. II
Rok wydania 2020
Autorami są dzieci ze szkoły w Grzegorzewie na Litwie
Wydanie sfinansowane przez Fundację "Orlen"

Z kuferka prababci - o projekcie i spis wszystkich numerów.

O Grzegorzewie (art. wstępny)

Od najdawniejszych czasów okolice ujścia rzeki Waki do Wilii zachwycały pięknem malowniczych brzegów i bujną przyrodą. Zostały one podarowane przez księcia Witolda Tatarom walczącym u jego boku z Krzyżakami. Od tej pory losy tej ziemi i miejscowości zwanej wtedy Afindziewicze to wdzięczna część służby Rzeczypospolitej Obojga Narodów, z których ród Melechów zapisał się złotymi zgłoskami.
W pobliżu osiedlili się też ojcowie Benedyktyni, działała karczma dla podróżnych, pustelnia i niewielki szpital. Zatrzymywali się tu książęta i królowie, podążający do Wilna czy Kowna, a księżna Helena z Puzynów, Dąbrowska poczyniła wiele fundacji. Ziemię tę ozdobiły wspaniałe patriotyczne postawy bohaterów narodowych. W 1812 przechodziły tymi terenami wojska Napoleona wraz z towarzyszącymi mu oddziałami. W czasie Powstania Listopadowego generał Dezydery Chłapowski zgromadził tutaj armię mającą odbić Wilno z rąk moskiewskich.
Tuż obok, na stacji w Landwarowie, walczyli też powstańcy styczniowi, spoczywający do dzisiaj na zapomnianym małym cmentarzyku nieopodal jeziora. W 1918 znowu były te tereny świadkiem działań, goszcząc wojska Piłsudskiego w ataku na Kowno. W czasie II Wojny Światowej niezwykłą walecznością wykazał się tu dowódca 1 Brygady Armii Krajowej – kpt. Czesław Grąbczewski „Jurand".
Nazwa Grzegorzewo to już historia XX wieku, gdzie działa wspaniale fabryka papieru – bardzo przydatnego w czasie odzyskanej niepodległości. Czasy powojenne to, jak w całym tzw. „bloku wschodnim”, walka o przetrwanie i działania żołnierzy niezłomnych, takich jak porucznik Lisowski „Korsarz”, Czesław Czeszumski „Edek”, Władysław Kitowski „Orlicz” czy Witold Turonka „Tumra”.
Wraz z upadkiem komunizmu można było zacząć odzyskiwać swoją tożsamość. Dla Polaków była to wielka szansa, żeby świadomość i duma z własnych korzeni nie zaginęły. W 1989 roku z inicjatywy Związku Polaków w Grzegorzewie zostały założone pierwsze klasy polskie i dziecięcy zespół taneczny ,,Źródełko” oraz zespół wokalny ,,Grzegorzanie”. Dzisiaj szkoła, prowadzona od 2007 roku przez p. Hankę Grzybowską pięknieje z każdym rokiem. Obecnie do Gimnazjum uczęszcza ponad 100 dzieci z polskich rodzin. Niedawno w hucznych obchodach 30-lecia założenia pionu polskiego w szkole oraz zespołów uczestniczyły setki osób. Szkoła współpracuje z wieloma ośrodkami w Polsce i na Białorusi m.in. w Tomaszowie Lubelskim i Krakowie. Historie opisane przez dzieci i młodzież w ramach projektu „Z kuferka prababci” świadczą o tym, że czują się Polakami” z dziada pradziada” i chcą pielęgnować swoje rodzinne tradycje.